Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

1. Darcy (4:00)
2. An Illustrated History Of England 1700-1800 (2:20)
3. Dressing For The Dance (0:36)
4. The Man From Uribe (2:11)
5. Dance Of The Ponderous Distaff (1:29)
6. We Are Under Attack!! (2:27)
7. Carriage Ride (1:05)
8. Orphans (1:47)
9. The Soldiers Of Meryton (1:10)
10. Menuet Des Mortes Vivants (1:35)
11. Orphan Attack (3:34)
12. Don’t Go Into The Woods Alone (1:29)
13. St Lazarus (2:43)
14. Rosings Park (1:15)
15. Midnight Walk (1:08)
16. Flirt Lovers Fight (2:45)
17. The Letter / Siege Of London (4:09)
18. The In-Between (5:36)
19. Darcy Is Saved (1:59)
20. Back To St Lazarus (2:13)
21. Zombies Are Fed / Attack / Showdown (5:13)
22. After The Explosion (2:40)
23. Happy Ending? (4:42)

Wychodzi 12.02.2016

Oho! Kupsztal, czuję kupsztala...

Oby nie Jak narzucą mu styl Herculesa, cóż, trudno, zawsze można liczyć na jakieś 2-3 fajniejsze kawałki, jak będzie dane zrobić mu to po swojemu jak Crimson Peak, klasyczna muza z epoki + symfoniczna akcja, będzie dobrze.

W tym roku z Fernando czekam bardziej na "A Monster Calls" dla Bayony, pysznie zapowiada się ten projekt, w sumie nawet lepiej niż BFG Spielberga.

Dla Bayony póki co Fernando pisał najlepsze tematy, a co do P&P&Z to po filmie niestety nie spodziewam się zbyt wiele dobrego. Gdyby to jacyś niszowi filmowcy z Nowej Zelandii robili to mogłoby być cool, ale nie wydaje mi się, by szło to drogą Petera Jacksona... Z drugiej strony Lesbian Vampire Killers od Wisemanki było całkiem spoko, więc może i to muzycznie da radę.

Reżyser filmów z Efronem i PG-13, więc na mocniejsze wrażenia nie ma co liczyć, ale tak po zwiastunie źle się to nie zapowiada.

Pewnie będzie poprawny produkcyjniak (przy dobrych wiatrach). Ale można mieć nadzieję, że muzyka będzie lepsza jak film.

Też mam takie obawy. To tak samo jak był kiedy "Abraham Lincoln: Vampire Hunter" i człowiek myślał, że może powstanie coś głupiego, ale fajnego, a powstało tylko coś głupiego i zupełnie niefajnego. Plus zobaczymy na co sobie Velazquez będzie mógł tutaj pozwolić.

Pierwsze klipy brzmią nieźle, taki mix klasycznej liryki i bardziej modernistycznej akcji, to chyba czego można było tu oczekiwać:
https://www.youtube.com/watch?v=-QW9E3FvI8A

tak patrzę na to i zupełnie nie wiem dla jakiej to jest widowni, myślałem, że to komedia, ale chyba nie, babskie kino znowu?
a muza pewnie fajna, ale ja nie lubię "klasycznej liryki", hmm... babskiej muzy

Łubudubu-łubudubu, tralalala-tralalala. Ot, taka sinusoida. Nudzi w połowie, męczy ogółem. Poza filmem raczej fanów sobie nie zaskarbi. Meh ogółem.

jeśli komuś mało, to na stronce CuttingEdge jest kompletny score - 46 kawałków

Jak się okazuje, nie styl jest tu problemem, ten udanie kreuje klimaty filmu, epokę, lirykę, akcję, ale muza jest pusta i nie ma większego wpływu na słuchacza, brakuje przede wszystkim wyraźnego przewodniego tematu i dziwne, że w takim kostiumowym kinie Velazquez się tu o takiego nie pokusił. Słaba trójczyna za płytę, trochę lepsza za film.

Daje sie to oglądać?

Trochę nudnawe, liczyłem na gniota klasy B i pod tym względem się zawiodłem, za dużo Dumy, za mało Zombie No i jednak tak to wszystko zmontowane i nie pokazane, żeby zmieścić się w PG13.

Mystery pisze:Trochę nudnawe, liczyłem na gniota klasy B i pod tym względem się zawiodłem, za dużo Dumy, za mało Zombie No i jednak tak to wszystko zmontowane i nie pokazane, żeby zmieścić się w PG13.

Zombies i PG13? Bleeeeh