Elektroniczne retro scory

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10200
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Elektroniczne retro scory

#211 Post autor: Ghostek » pt lut 19, 2021 08:52 am

Obrazek

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 2837
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: Elektroniczne retro scory

#212 Post autor: swordfish » sob lut 20, 2021 00:46 am

I Care A Lot - Marc Canham

Rosamunda Pike ponownie jako wyrachowana suka, która chce osiągnąć cel za wszelką cenę. Film wchodzi lekko i jest bardzo dużo świetnej, podłożonej muzyki, która chyba nadaje się na polecenie do słuchania w temacie electro retro scorów.


youtu.be/lVc4Ax-txMo

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Elektroniczne retro scory

#213 Post autor: Adam » pn lut 22, 2021 18:07 pm

kapitalny score tego Canhama, dawno nie było takiego dobrego pumpinu w tych klimatach.
podłożony w filmie jest momentami na zasadzie WTF, ale robotę robi :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Elektroniczne retro scory

#214 Post autor: Koper » pn lut 22, 2021 22:14 pm

Twórcy chyba nie mogli się zdecydować czy jechać w filmie po bandzie na całego jeśli chodzi o czarny humor, czy jednak robić film na poważnie, stąd też miejscami i score, jak Adam napisał, sprawia wrażenie WTF. ;) Ale cieszy, że muzyka mocno się w tym filmie zaznacza, że nie jest jakimś tam wypełniaczem tła, ale bywa świetnie eksponowana i generalnie, zgadzam się, robi dobrą robotę. No i fakt faktem, nie spodziewałem się w tym filmie takich brzmień. ;)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33787
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Elektroniczne retro scory

#215 Post autor: Wawrzyniec » wt lut 23, 2021 16:10 pm

Po brzmieniu i tych WTF?! to trochę się boję, aby nie było podobnie jak w "Uncut Gems", gdzie muzyka będzie całkowicie odstawała od obrazu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Elektroniczne retro scory

#216 Post autor: Adam » wt lut 23, 2021 16:45 pm

Tylko że tam było to przegięte w drugą stronę i brzmienie irytowało. A tu masz dobry pumpin do tupania nóżką, a muza w filmie nie irytuje.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Elektroniczne retro scory

#217 Post autor: Koper » czw lut 25, 2021 17:45 pm

za to bohaterka/fabuła niestety trochę tak. :(
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Elektroniczne retro scory

#218 Post autor: Adam » czw lut 25, 2021 21:54 pm

Pike gra suczydło, fakt, ale czy irytuje? To raczej kwestia moralności - ktoś pomyśli ale suka, staruszków roluje, a drugi, e dobra jest, się ustawiła. Ja bym tak miłujące PIS babcie - tylko je - wszystkie tak chętnie załatwił :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Elektroniczne retro scory

#219 Post autor: Koper » pt lut 26, 2021 17:21 pm

Mnie bardziej irytowało, że jej wszystko przychodziło bez trudu, niczym Rey w nowych Star Warsach. Proces sądowy? Bach i wygrany. Ruska mafia? Bach, i rozwaleni siepacze jak i szef... I jeszcze nic jej nie ruszało. Strasznie to zaczęło być męczące. Jeszcze ten oczywisty finał, w którym "strzelba" pokazana w I akcie oczywiście musiała wystrzelić.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 2837
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: Elektroniczne retro scory

#220 Post autor: swordfish » pt lut 26, 2021 17:49 pm

Przypomnę, że ta rola przyniosła nominację dla niej do Złotego Globu. Brawa za grę aktorską jak najbardziej zasłużone.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33787
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Elektroniczne retro scory

#221 Post autor: Wawrzyniec » ndz mar 07, 2021 11:31 am

Koper pisze:
pt lut 26, 2021 17:21 pm
Mnie bardziej irytowało, że jej wszystko przychodziło bez trudu, niczym Rey w nowych Star Warsach. Proces sądowy? Bach i wygrany. Ruska mafia? Bach, i rozwaleni siepacze jak i szef... I jeszcze nic jej nie ruszało. Strasznie to zaczęło być męczące. Jeszcze ten oczywisty finał, w którym "strzelba" pokazana w I akcie oczywiście musiała wystrzelić.
Właśnie z tym i ja miałem problem podczas seansu. Znaczy film zaczyna się bardzo ciekawie i szczerze mówiąc byłem zaskoczony i przerażony jak amerykańskie prawo funkcjonuje, że tak można sobie po prostu kogoś z jego domu wyrzucić i wsadzić do domu starców. :shock: Tylko ja myślałem, że to skręci w regiony Ladykillers, albo właśnie od tego momentu bohaterce, której wszystko się udawało, nagle sama zacznie dostawać mocne baty. A tutaj pomijając jak ta mafia jest niekompetentna jeżeli chodzi o zabicie kogoś, to tak naprawdę nagle film skręca w girl-power double team, które musi pokazać tym złym facetom. Tylko zaraz, zaraz... Tak naprawdę to przecież tutaj raczej moralny argument jest o dziwo po stronie mafii. To są okropne kobiety, to co robią jest podłe i obrzydliwe, dlatego końcówka mi się nie kleiła. Nie, że w filmach mamy obserwować tylko dobrych bohaterów, ale tutaj jakoś za bardzo odczuwałem, że filmowcy nagle robią z nich dobre bohaterki, którym mamy kibicować, a tego się nie da. Dlatego też nie dziwi mnie finał, gdyż pewnie wtedy film wszedłby już na wyżyny i pochwałę cynizmu. Oczywiście aktorsko jest bardzo dobrze i po Gone Girl Rosammund Pike pokazuje, że jest świetna w graniu psychopatycznych postaci.
Muzyka to rzeczywiście na początku było lekkie WTF?! i jej wybór wydawał mi się dziwny, ale potem jakoś mi przypasowała i nie raziła tak strasznie, jak w Uncut Gems.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Elektroniczne retro scory

#222 Post autor: Adam » ndz mar 07, 2021 11:34 am

Wawrzyniec pisze:
ndz mar 07, 2021 11:31 am
Muzyka to rzeczywiście na początku było lekkie WTF?! i jej wybór wydawał mi się dziwny, ale potem jakoś mi przypasowała i nie raziła tak strasznie, jak w Uncut Gems.
Obrazek
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Elektroniczne retro scory

#223 Post autor: Koper » ndz mar 07, 2021 12:19 pm

Wawrzyniec pisze:
ndz mar 07, 2021 11:31 am
Właśnie z tym i ja miałem problem podczas seansu. Znaczy film zaczyna się bardzo ciekawie i szczerze mówiąc byłem zaskoczony i przerażony jak amerykańskie prawo funkcjonuje, że tak można sobie po prostu kogoś z jego domu wyrzucić i wsadzić do domu starców. :shock: Tylko ja myślałem, że to skręci w regiony Ladykillers, albo właśnie od tego momentu bohaterce, której wszystko się udawało, nagle sama zacznie dostawać mocne baty. A tutaj pomijając jak ta mafia jest niekompetentna jeżeli chodzi o zabicie kogoś, to tak naprawdę nagle film skręca w girl-power double team, które musi pokazać tym złym facetom. Tylko zaraz, zaraz... Tak naprawdę to przecież tutaj raczej moralny argument jest o dziwo po stronie mafii. To są okropne kobiety, to co robią jest podłe i obrzydliwe, dlatego końcówka mi się nie kleiła. Nie, że w filmach mamy obserwować tylko dobrych bohaterów, ale tutaj jakoś za bardzo odczuwałem, że filmowcy nagle robią z nich dobre bohaterki, którym mamy kibicować, a tego się nie da. Dlatego też nie dziwi mnie finał, gdyż pewnie wtedy film wszedłby już na wyżyny i pochwałę cynizmu. Oczywiście aktorsko jest bardzo dobrze i po Gone Girl Rosammund Pike pokazuje, że jest świetna w graniu psychopatycznych postaci.
Bo w tym filmie ona albo mafia powinna jej zgotować istny "Hostel" (taki jak u Eliego Rotha :P ale te niedojdy nie potrafiły jej nawet spuścić porządnego wpierdolu) albo bohaterka powinna przejść jakąś wewnętrzną przemianę i zrozumieć że jednak nie powinna postępować tak, jak postępuje. Inaczej jej się nie da po prostu kibicować, a lesbijski wątek miłosny jest totalnie bez sensu, bo jak wierzyć że kobieta która wszystkich traktuje instrumentalnie akurat jedną laskę kocha naprawdę. Meh...

PS: A zaskoczyło Cię zakończenie? Mnie nie bardzo bo...
Spoiler:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33787
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Elektroniczne retro scory

#224 Post autor: Wawrzyniec » ndz mar 07, 2021 14:31 pm

Zakończenie to w ogóle nagle kieruje ten film w stronę Wilka z Wolf Street, na przyspieszeniu. I o ile byłem w stanie uwierzyć, że przez takie głupie prawo, da się robić takie przekręty na skalę lokalną, ale krajową i zrobienie z tego wielkiego biznesu, to już ciężko mi uwierzyć. I jak pisałem zakończenie może oczywiste i z jednej strony mi się podoba, gdyż inaczej film wszedłby na K2 cynizmu, ale na pewno można było to lepiej poprowadzić.

I jedną opcją rzeczywiście można byłoby pójść w klimaty "Ostatni dom po lewej", gdzie nagle predator staje się ofiarą. Może to zbyt oczywiste rozwiązanie, ale trochę bardziej wiarygodne. A tutaj po akcjach z najbardziej niekompetentną mafią jaką widziałem w filmie, nagle mamy czułe rozmowy głównych bohaterek i film nagle ukazuje je jako wyzwolone kobiety walczące ze złymi facetami. Sorry, ale Thelma i Luiza nie oszukiwały staruszków i nie rozbijały rodzin zabierając im wszystkie środki do życia. Oczywiście bohater może być zły, ale narracja w tym filmie od połowy szwankuje. Nie wspominając też jak łatwo ona wszystkich pokonuje. Tutaj powinny być jakieś tortury, kula w łeb, czy coś w tym stylu.
A uczucie właśnie jest niewiarygodne, gdyż główna bohaterka jest "zimną suką" i skąd nagle to bliskie uczucie? I znowu, to nie są przebojowe dziewczyny. To są okropne ludzkie istoty żyjące na czyimś nieszczęściu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Elektroniczne retro scory

#225 Post autor: Adam » ndz mar 28, 2021 08:58 am

Wawrzyniec pisze:
ndz sty 10, 2021 16:20 pm
To chyba elektroniczny retro-score:
Obrazek

1. Intro (2:42)
2. Church (1:13)
3. Pull Up (1:55)
4. Doyle (1:30)
5. On My Own (1:57)
6. The Girl (1:11)
7. Watching (1:56)
8. The Job (1:48)
9. Getting Messy (4:09)
10. She Didn’t Flinch (3:21)
11. 30 Minutes (1:35)
12. James (1:25)
13. Sleep (4:19)
14. The Talk (1:47)
15. Escape (8:15)
16. Kiss (3:32)
17. Surprise (6:49)
18. Extended (Extended) (3:22)
19. Bang Bye (1:46)


youtu.be/04rOr3Wq_TQ
Jakby ktoś chciał, to na oficjalnej stronie filmu jest dział Merch, i tam można kupić CD i LP. Niestety, wysyłka tylko UPS, więc do PL najtańsza opcja to 40$ :cry:
Cza nam kogoś w USA :!:
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ