Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Wygląda na to, że nie zrejectowali
Score wychodzi 9 grudnia nakładem Sony.
http://www.amazon.com/gp/product/B00NMZ ... W3WN2NHPNK
http://filmmusicreporter.com/2014/10/29 ... oundtrack/

Zaraz, zaraz... Przecież Adam osobiście zwolnił Iglesiasa.

Adam podał dwie ploty, które się nie sprawdziły. Plumkacze górą!

W tym filmie to za bardzo nie poplumka.

W tym filmie to raczej będzie "żabami waliło". Rozumiecie suchara?

No cóż, z Adama wyszło polactwo, które każe cieszyć się z cudzej porażki - czym prędzej, szybciej, zanim informacja zostanie zweryfikowana, byle wyśmiać! Epic fail.

E tam polactwo. Z Adama Adam wyszedł.

Paweł Stroiński pisze:Z Adama Adam wyszedł.

Adam w Adamie, to jak "sen we śnie".

Mi się raczej z matrioszką skojarzyło.

ja tylko powtórzyłem newsy które się pojawiły i tyle, do tego z opóxnieniem 3 dniowym

i zapomnieliście o jednym - " Harry Gregson-Williams who previously scored the director’s Kingdom of Heaven also contributed music to the film" czyli będzie jak z Prometeuszem, był podpisany jako Srajfled, a wiadomo że tam połowe HGW robił i sklejał do kupy ten score bo się nic nie trzymało kupy tylko że dla takiego Streitenfela to żadna ujma, bo to słaby "kompozytor". Ale jak po Iglesiasie musi ktoś sprzątać, a jak widać też musiał, to jest fail. tacy goście się nie nadają do takiego kina, to nie jest ich stylistyka, ich poczucie artystycznego smaku.. (smak na hajs ma każdy więc to jedyne wytłumaczenie). Nie przypominam sobie pracy kompozytora z tego typu artystycznej półki, że mu wyszedł blockbuster inaczej niż tylko sztampowy temptrack. nawet HP potwierdzi

Poczekajmy może do wydania płyty

ale co tu czekać? ja tylko mówię o fakcie - Iglesias nie dał rady bo HGW musiał robić additionale - gość którego na oczy nie widział, jest to totalnie inna półka kompozytorska i artystyczna.. i to jest wg mnie obciach dla takiej klasy kompozytora jak Iglesias. no ale dawno w hollywood artyzm zszedł na drugi plan, teraz każdy się sprzeda byle tylko kolejne zera chapnąć przy dużym projekcie.

Faktem to będzie jak HGW będzie wpisany w creditsach i faktycznie jego muzyka będzie na płycie i w filmie. I to w znaczącej ilości. Poza tym nigdy nie wiesz, czy Alberto np. nie rozchorował się i ktoś musiał za niego dokończyć Ale lepiej sypnąć hejtem

to nie hejt tylko stwierdzenie faktu. mnie to boli jako fana filmówki żeby jakiś HGW, który lata świetności miał 10 lat temu a od tego czasu mega równia pochyła, musiał sprzątać po bodaj najbardziej artystycznym kompozytorze EU obok Desplata i Rombiego. i nie ma tu znaczenia czy HGW pisał część muzy specjalnie do filmu, czy też wzięto jego traki ze starych filmów. bo w obu przypadkach znaczy to jedno - Iglesias nie podołał z muzą do jakiś scen i tyle. shame.

Co by nie mówić to

Adam pisze: no ale dawno w hollywood artyzm zszedł na drugi plan, teraz każdy się sprzeda byle tylko kolejne zera chapnąć przy dużym projekcie.

akurat tu Adam ma rację.