Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

1. Main Titles
2. Jonas Gets the Gig
3. Color
4. Arriving at the Giver’s
5. First Memory
6. Gabriel Arrives
7. Do You See It
8. Tray Ride
9. Happiness & Pain
10. What Is Love?
11. War
12. The Kiss
13. Jonas Runs Away
14. Accelerated Training
15. Escape from the Nursery
16. Desert Ride
17. Capturing Jonas
18. The Mountain and Despair
19. Rosebud
20. End Credit

Klipy:
https://soundcloud.com/sony-soundtracks ... -the-giver

Film to kolejna po Divergent i nie ostatnia (Maze Runner) tegoroczna adaptacja młodzieżowego bestselleru, który może nie zapowiada się jakoś szczególnie ciekawie, ale muzycznie może być nie lada gratką. Marco jest chyba obecnie najbardziej rozchwytywanym kompozytorem Hollywood (w 2013 miał 6 sporych tytułów, w 2014 jak na razie 5, a i kolejne następne roczniki powoli się zapełniają), który raz na jakiś czas (Snowpiercer, Soul Surfer) potrafi pokazać, że potrafi i to co rozbrzmiewa w klipach które obadałem (chórki, smyczki, delikatna elektronika) jest po prostu śliczne, emocjonalne i przebojowe, tak jak właśnie powinny brzmieć Igrzyska od Howarda.

Szykuje się najbardziej rozemocjonowany i liryczny Beltrami ever. Czuję, że ta płytka może być faworytką słuchaczy, a przynajmniej tych, którzy lubią takie delikatne emocje. Howard chyba słusznie przez Mystery'ego przywołany - nad klipami unosi się duch jego lirycznych kompozycji. Ciekawe jakim cudem Beltrami znalazł takie emocje w jakimś młodzieżowym crapie. Myślę, że dla niektórych to będzie podobnie miłe zaskoczenie co Soul Surfer.

Może biedaka zaszufladkowali w dennym amerykańskim horrorze, a jego prawdziwą filmową miłością, a której pokazuje 110% talentu, jest denne amerykańskie kino młodzieżowe?

Koper pisze:Może biedaka zaszufladkowali w dennym amerykańskim horrorze, a jego prawdziwą filmową miłością, a której pokazuje 110% talentu, jest denne amerykańskie kino młodzieżowe?

Ewentualnie też pomyślał: "Dzięki Ci o wielki duchu Bacha, że to nie jest kolejny horror. Napiszę im dobrą muzykę." Efekt mamy, tych klipów bardzo miło i dobrze się słucha, aż chciałoby się więcej. Pięknie, lirycznie, wręcz minimalistyczna i introwertyczna praca, co oznacza na 50%, że to będzie taka tapeta w filmie, nie wyróżniająca się w nim. Mogę się mylić, ale coś czuję w kościach, że w filmie to nie pozwolono tej muzyce mieć jakichś wielkich momentów.

Piękniusie, ścisła czołówka roku, jak i samego kompozytora.

Świetny score, którego sobie zapewne sprawię w przyszłym miesiącu. Po raz kolejny Beltrami zamyka usta wszystkim malkontentom, którzy kilka lat temu postawili na nim krzyżyk.

Niezła musi być w tym roku posucha, że takie scory otrzymują epitety w stylu"piękniusi" czy "świetny" Oczywiście to kwestia gustu, ale jak dla mnie to solidny z przyzwoitym tematem przewodnim album, ale na tym plusy się kończą. Takie maks 3,5/5.

Dokładnie, mnie też jakoś to nowocześnie słodziusie brzmienie mnie bynajmniej nie rzuca na kolana. Sympatyczne to, coś koło 4 można dać, ale bez przesady. Zważywszy jaki film to ilustruje, to obawiam się, że za rok czy dwa niemal zupełnie o tym zapomnę.

To wy już robicie z tego nie wiadomo co Jak na taki tytuł i kompozytora, muza gra ładnie, przyjemnie, a miejscami nawet daje po emocjach i na pewno jest to miła niespodzianka z której można być zadowolonym. Po pierwszym razie dawałem takie 3.5, ale im dłużej słuchałem tym bliżej już było w kierunku czwóreczki i pewnie na takiej ocenie się skończy.

Teraz to gra:

Mystery pisze: ładnie, przyjemnie, a miejscami nawet daje po emocjach.

A wcześniej:

Mystery pisze:Piękniusie, ścisła czołówka roku, jak i samego kompozytora.

No jest różnica

nic nie pisałem że Beltrami się skończył, bo on się dla mnie jeszcze nie zaczął

Kaonashi pisze:Niezła musi być w tym roku posucha, że takie scory otrzymują epitety w stylu"piękniusi" czy "świetny" Oczywiście to kwestia gustu, ale jak dla mnie to solidny z przyzwoitym tematem przewodnim album, ale na tym plusy się kończą. Takie maks 3,5/5.

Wiesz, niektórzy chyba podobnie pisali o "Calvary", które tak Ci się spodobało. Różne gusta i ja jestem w stanie zrozumieć, że wielu score Beltramiego może się spodobać. Posiada piękny klimat i taką lekkość. Chociaż na razie może za mało się wsłuchałem, ale aż takiego wrażenia jak "Soul Surfer" ta praca na mnie nie zrobiła. Ale dalej to naprawdę dobra muzyka i potwierdzenie, że Beltrami na kilkanaście score'ów zawsze jest w stanie stworzyć parę godnych uwagi.

qnebra pisze:Pięknie, lirycznie, wręcz minimalistyczna i introwertyczna praca, co oznacza na 50%, że to będzie taka tapeta w filmie, nie wyróżniająca się w nim. Mogę się mylić, ale coś czuję w kościach, że w filmie to nie pozwolono tej muzyce mieć jakichś wielkich momentów.

I w rzeczy samej tak jest. Jestem po seansie. Film nie jest znowu aż taki zły. Szczerze mówiąc, to po zapowiedziach spodziewałem się więcej wątków "nastoletnich". Tymczasem było ich całkiem niewiele. Super kreacje Streep i Bridgesa i choćby dla nich warto obejrzeć. Co do muzyki, to ja w zasadzie dopiero na napisach końcowych zorientowałem się, że tu jest jakiś temat przewodni. Przez cały film muzyka kompletnie się nie wybija. Zwykła tapeta, która coś tam sobie gra gdzieś daleko w tle. Mimo to, to co usłyszałem na creditsach nawet mi się spodobało i zabieram się za obadanie samego soundtracku.

nasze sony to wydaje na cd u nas 10.9

Obejrzałem film, wow, co za ścierwo. Recka w drodze, szykuje się casus The New Moon.