HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

[Ghostek]

No i po ludzkiej cenie, czyli ok 15$

[Adam]

Box mam, więc to mi nie potrzebne.. Szkoda, że nie pomyśleli by pójść nie po najmniejszej linii oporu, robiąc reprint boxu w bieda opakowaniu, tylko wydać wreszcie nie expanda, a komplit na 3CD.
Bo wciąż nie wydane fizycznie pozostaje dużo muzyki, która była na FYC - konkretnie te utwory:

04 1M4 Combines Went Haywire (1:54)
05 1M5 Dust Storm (1:13)
09 3M9 Docking (1:28)
10 3M10 Entering Endurance (2:39)
11 3M11 Rage Against The Dying of The Light (0:57)
12 3M12 Down For The Long Nap (0:58)
13 3M13 Message From Home (1:46)
15 3M15 We're Here (0:42)
18 4M17 Years Of Messages (5:26)
20 5M19 Murph Comes Home (1:44)
22 5M21 Our World (3:56)
20 7M28 Eject (2:13)
31 7M29 Landing In Tesseract (4:41)
33 8M31 Quantifiable Connection (3:30)

I to FYC dalej jest (sic!) za darmo dostępne na stronie Paramountu

Oczywiście wiele ludzi skorzysta na tym wznowieniu, bo boxów było mało i są ektremalnie drogie teraz. Ale to taka zagrywka jak z reprintem Gladiatora + More Music, czy Star Warsami - to samo tylko w nowych, biedniejszych opakowaniach. Ciekawe czy chociaż w tym jednym jedynym dołożonym, krótkim, traku naprawia błąd masteringu, bo ten track był tylko cyfrowo i był skopany. Zakładam, że nie naprawią

[Wawrzyniec]

Oczywiście dla wielu to bardzo dobra wiadomość, gdyż im więcej tej muzyki tym lepiej. Ale patrząc, że ja posiadam moje super duper świecące wydanie, to chyba nie zaliczam się do grona możliwych odbiorców. Gdyż jedynie chyba nowym dodanym trackiem jest "One Day Dark".

[Adam]

LOL, zgodnie z tym co pisałem i zakładałem wcześniej w poście wyżej, spieprzony mix w "dokowaniu" został ten sam, po prostu przesunęli tylko ten track wcześniej na chronologiczną kolejność (na czarnym boxie był wrzucony jako ostatni na cd2 i nie było go wydrukowanego na trakliście). #JAKOŚĆ

[qnebra]

Przecież z tym dokowaniem to chałupniczo zrobione covery na samplach miały więcej mocy niż oficjalna wersja.

[Wawrzyniec]

Ale to nie było jakiś problemów, że nie mieli nagrania z oficjalnego dokowania, czy co to tam było. Plus to, że to zostało tak dorzucone na szybko na to SUPER DUPER PODŚWIETLANE WYDANIE, świadczy, że Hans bardzo sobie wziął do swojego serca prośby fanów, którzy pragnęli swoimi sercami tego kawałka.

[Adam]

super, tylko że w efekcie po 6 latach i nowym kolejnym wydaniu dalej nie ma utworu w normalnej wersji, a wytwórnia zrobiła skok na kasę, przekładając utwór do przodu o parę miejsc i zmieniając przednią okładkę

[MichalP]

A czy z tym mixem tego jednego kawalka to nie bylo wyjasniane, ze on zostal zrobiony juz w momencie montazu filmu i to edytor po prostu posklejal kilka rzeczy i to co jest w filmie nigdy nie zostalo nagrane/stworzone bezposrednio przez samego ZImmera. Zimmer po prostu dal kawalek na ktorym bazowal ten finalny przemontowany mix. Co nie znaczy, ze bym nie chcial posluchac filmowej wersji, ale ona poza samym filmem moze nie istniec.

[Paweł Stroiński]

Dokładnie, tak jest. To, co może być dostępne, to jedna z pierwotnych wersji. Zapewne wykorzystano inne stemy albo cos takiego.

[Adam]

Ale tu nie chodzi tylko o to, że to dalej inna wersja niż w filmie, ale że też mix jest dalej spieprzony.

[Wawrzyniec]

"Spieprzony" to zbyt brutalne słowo bym rzekł.

[Adam]

Wczoraj przyszło z USA, CD tłoczone w jewelu, skok na kasę większy niż się spodziewałem, bo booklet jest identyczny jak w tamtym czarnym boxie (poza przednią okładką nie ma żadnej różnicy!), i praktycznie identyczny jak w standardowym jednopłytowym wydaniu - tu różnica jest tylko taka, że dorzucili 4 strony czarno białych fotek z sesji nagraniowej - one się pojawiły w booklecie czarnego boxu, a w standardowej edycji w booklecie ich nie było. Nadruki na płytach, okładka pod płytą, wypowiedzi Hansa i Nolana, reszta fotek, wszystko to samo. Tylna okładka ta sama, tylko zmniejszyli czcionkę by nadziubdziać utwory z CD2. Nawet im się nie chciało dopisać extended do brzegu tylnej okładki, przez co stawiając na półce obok zwykłego wydania musimy losować które nam się wyciągnie przy wysuwaniu, bo nie różnią się niczym.

Mix i master ten sam, dokowanie dalej skopane, bo bas pierdzi. U nas premiera albumu za 2 tyg. Jak ktoś ma czarny box, to jako jego posiadacz stwierdzam teraz, że absolutnie szkoda kasy na to wznowienie, lepiej za te same 5-6 dych wesprzeć to samo WaterTower i kupić np Teneta.

[Wawrzyniec]

Czyli w skrócie, masz teraz dwa prawie identyczne wydania?

[Adam]

no tak, bo to nowe ma booklet w całości z czarnego boxu.
gdybym wiedział, to bym wznowienia nie kupił.
ale dla tych co boxu czarnego nie maja, to nowe wydanie to fap time.

[Paweł Stroiński]

Albo Fapganistan

A poważne, ja czarnego boksu nie mam, szczerze mówiąc świadomie go olałem w swoim czasie (cena, limit, cała otoczka promocyjna, you name it), ale ze względu na suity kupię tę edycję, by je mieć w oryginale. Zresztą z zasady wolę jewele.