Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#316 Post autor: Paweł Stroiński » czw maja 08, 2014 12:43 pm

Problem polega na tym, że wszystkie oceny tego score są słuszne. Dlatego, choć go przesłuchałem dwukrotnie, do tej pory nie jestem w stanie wystawić własnej oceny. Wojtek będzie miał trudny tekst do napisania.

Po pierwsze, tak, jeśli kiedyś Desplat napisał muzykę określaną strasznym słowem generic, to Godzillę niestety określa to doskonale. To trzeba powiedzieć z góry. Zupełnie jednak nie zgadzam się z opinią Adama, jakoby Desplat wystąpił "poniżej godności", a tym bardziej nie zgadzam się z założeniem, że mamy oceniać kompozytorów pokroju Desplata bardziej surowo niż innych. Wielu kompozytorów, także z trochę wyższej półki niż chłopiec do bicia w muzyce filmowej, czyli RCP, nie ogarnęło by tego score tak, jak zrobił to Desplat. Tym bardziej sposób oceniania musi być obiektywnie taki sam. Nie można przyjmować ostrzejszych bądź łagodniejszych kryteriów, bo coś brzmi fajniej niż się spodziewałem albo gorzej niż się spodziewałem, bo Jackman pisał wcześniej beznadziejnie albo Desplat fantastycznie. To się nie trzyma, pod żadnym względem, kupy i jest niesprawiedliwe wobec zarówno obu, jak i innych kompozytorów. Wręcz obraźliwe.

Teraz mogę przejść do tego, co uważam za dobre w tym score. W dyskusji między Kaonashim a hp_gofem, szczerze mówiąc, sympatyzuję z obiema stronami. Fantastycznie, jeśli są wyraziste tematy, ale trzeba także oceniać działanie w filmie na równi z albumowym, bo wtedy dopiero zrozumiemy zamierzenie i strukturę. Kolejna uwaga do Adama: Tak, album się, wyobraź sobie, analizuje. I hp_gof doskonale wymienił kryteria, za pomocą których powinno się album analizować.

Co do tematyki, ja mam zawsze pewien dylemat. Bardzo lubię tematy tak rozpoznawalne jak Tańczący z Wilkami, Mononoke czy Wichry namiętności. To coś pięknego, cudownego, pięknie się to nuci. Tylko że uwielbiam też, kiedy ścieżka powoli ujawnia swoje wartości. W muzyce filmowej moim zdaniem przede wszystkim dominującym kryterium powinna być jednak spójność brzmienia. Warto o tym pamiętać, bo niezwrócenie uwagi na to kryterium prowadzi do nieporozumień, w którym naprawdę dobry score może zostać uznany za nudny, za to, że kompozytor "się skończył", kiedy właśnie jego piękno objawia się w nieoczywistościach - melodyjnych (mimo dość złożonej struktury tematycznej, padło wiele niesprawiedliwych ocen Book Thiefa z tego powodu), emocjonalnych czy narracyjnych. Temat Godzilli Desplata jest, powiem więcej niż wielu tutaj, dość kliszowy. Ale doskonale wpisuje się w materiał, którego jest podstawą. Jest generic, ale także stanowi dobrą podstawę (zwłaszcza to, jak jest rytmizowany) reszty score. To jest takie proste.

Wątki japońskie.... nie uważam, że to wychodzi tylko z podejścia "jesteśmy w Japonii, to do Japonii jedziemy". Uważam, że jeśli coś wyróżnia ten score ponad pewną przeciętność brzmieniową, to są to właśnie bardzo poprawnie pod względem etnicznym wstawki. Shakuhachi, którego tak nie lubi hp_gof (a szkoda, bo to cudowny instrument), idealnie oddaje nie tylko japońskie pochodzenie Godzilli, sceny, które najpewniej się będą w tym kraju działy, czy nawet Kena Watanabe. Dodaje tajemniczości, pewnego rodzaju obcości, zwłaszcza, że skale japońskie są dość specyficzne dla naszego ucha i właśnie taki lekko mistyczny (choć mistycyzmu u Desplata nie ma), niepokojący, poważny element to, i podstawa rytmiczna, jaką dodatkowo stanowi taiko, znakomicie do tego pasuje. To jest score rytmu, dysonansu (parę wstawek na smyczki jest wprost moim zdaniem genialnych!), dużego zespołu orkiestralnego, który potrafi odpowiednio walnąć. Desplat doskonale ogarnia symfonikę.

Nie chodzi mi tylko o smaczki. Moim zdaniem umiejętność spójnego prowadzenia brzmienia i jakość samego pisania na orkiestrę (zwłaszcza dziś, mało kto TAK pisze dziś na orkiestrę) jest zdecydowanie na plus. Wyrazistość muzyki, jeśli chodzi o tematykę i w ogóle jakikolwiek element wyróżniający ten score od innych (może poza trąbką w jednym kawałku), niestety jest na minus. Technikę należy jak najbardziej docenić, etnikę też. Można było jednak pójść trochę dalej (co jednak zrewiduje dopiero film) i rację ma Wawrzyniec, że zestawianie Pacific Rim z tym Godzillą nie ma sensu ze względu na różne konwencje.

To tak jakbyś powiedział, że Szeregowiec Ryan to fatalny score do filmu wojennego, bo nie brzmi jak Parszywa dwunastka.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#317 Post autor: hp_gof » czw maja 08, 2014 13:00 pm

Podpisuję się całym sobą pod racjonalnym do bólu postem Pawła. Z wyjątkiem shakuhachi oczywiście :D
Paweł Stroiński pisze:To jest score rytmu, dysonansu (parę wstawek na smyczki jest wprost moim zdaniem genialnych!), dużego zespołu orkiestralnego, który potrafi odpowiednio walnąć.
To też chciałem podkreślić, bo Paweł ładnie ujął w słowa to, czego nie potrafiłem tak zgrabnie wyartykułować.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#318 Post autor: Paweł Stroiński » czw maja 08, 2014 13:08 pm

Ja bym jeszcze chciał bardzo pochwalić racjonalne wypowiedzi Wawrzyńca, w tym temacie w tej chwili najbardziej racjonalne.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#319 Post autor: hp_gof » czw maja 08, 2014 13:21 pm

Też chciałbym podziękować Wawrzyńcowi za głos rozsądku, tylko odniosę się do podanego przez niego przykładu Roar! Giacchino. Ta suita (bo inaczej nie da się chyba tego nazwać) to w zasadzie muzyka pod napisy końcowe, o ile dobrze pamiętam? Uwielbiam ten kawałek, na koncercie (mimo że zagrali go w formie skróconej) na żywo brzmiał fantastycznie, tyle że trudno tu cokolwiek porównywać, skoro w zasadzie ten utwór jest INSPIROWANY filmem, a nie napisany pod konkretne sceny. Czyli Giacchino miał tu nieporównywalnie większe pole do popisu i podawanie go jako przykładu "sukcesu" w muzyce do monster movie uważam za lekko nietrafione. Ale generalnie cieszę się,że powstał :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#320 Post autor: Koper » czw maja 08, 2014 13:54 pm

hp_gof pisze:Też chciałbym podziękować Wawrzyńcowi za głos rozsądku
A ja bym chciał bardzo podziękować mojej mamie i prezydentowi Mozambiku za to, że nie angażują się w tą okropną dysputę.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#321 Post autor: hp_gof » czw maja 08, 2014 14:10 pm

Dlaczego okropną?

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 2983
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#322 Post autor: qnebra » czw maja 08, 2014 15:24 pm

Słucham sobie tej ścieżki dźwiękowej po raz trzeci i holender mać, podoba mnie się to. :shock: Nie na tyle, by stawiać Desplatowi ołtarze i świątynie, a potem składać mu ofiary całopalne. Po prostu tego się dobrze słucha, plumkania w tym jest mniej niż się sam spodziewałem, wpada w ucho swoim rytmem i posiada cechę, którą posiadają moje ulubione albumy. Spójność. Wszystko się ze sobą ładnie uzupełnia i nie gryzie, nie ma tam utworów które nie pasują do całości.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#323 Post autor: Koper » czw maja 08, 2014 15:50 pm

hp_gof pisze:Dlaczego okropną?
Bo jak największy fanboj i główny sprawca zamętu wokół desplatowskiej "Godzilli" wygłasza podziękowania za umiarkowane wypowiedzi, to coś tu jest nie teges... Albo robimy fanboizm/hejteryzm, albo zdroworozsądkowe umiarkowanie, a nie zależnie, jak pasuje. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#324 Post autor: Paweł Stroiński » czw maja 08, 2014 15:58 pm

Bo fanboj może być czasem, wyobraź sobie, racjonalny i wyważony. Nie wszystko ulubionego kompozytora musi być dziełem doskonałym. I doskonale rozumiem to, że jak Adam rzygnął hejtem dając irracjonalne pomysły estetyczne przy tym, zwrócono mu na to uwagę.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#325 Post autor: hp_gof » czw maja 08, 2014 16:00 pm

Ja jestem sprawcą zamętu wokół Godzilli? Ja w swoim czasie wklejałem niusy z sesji nagraniowych, szczerze mówiąc to były tylko foty i ogólnikowe informacje (choć w całkiem sporej ilości). A teraz bronię scoru Desplata przed nadmiernym hejtem, czyli próbuję przywrócić jakąś równowagę, żeby nie pojawiały się skrajne oceny jeśli nie mają uzasadnienia. Bo to zwyczajnie niesprawiedliwe. Więc właśnie jestem orędownikiem zdroworozsądkowości od samego początku i nie próbuję tu wygłaszać kontrowersyjnych wypowiedzi, jaka to Godzilla nie jest genialna i wspaniała, bo doskonale wiem, że nie jest. Ale też nie jest gniotem i totalnym dnem. I nigdy nie byłem zwolennikiem podziału fanboizm/hejteryzm, bo nie cierpię skrajności. Zwłaszcza, że z góry skazuje ona dyskusję na walkę emocji, a nie walkę argumentów i analiz.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#326 Post autor: Wojteł » czw maja 08, 2014 16:04 pm

Paweł Stroiński pisze: Nie wszystko ulubionego kompozytora musi być dziełem doskonałym.

No chyba, że ulubionym kompozytorem jest np. John Williams :wink:
Paweł Stroiński pisze:Wojtek będzie miał trudny tekst do napisania.
o w mordę
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#327 Post autor: Paweł Stroiński » czw maja 08, 2014 16:05 pm

Tak, zwłaszcza takie arcydzieła jak Yes, Giorgio czy No, With My Wife You Don't :mrgreen:

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#328 Post autor: Paweł Stroiński » czw maja 08, 2014 16:06 pm

hp_gof pisze:Ja jestem sprawcą zamętu wokół Godzilli? Ja w swoim czasie wklejałem niusy z sesji nagraniowych, szczerze mówiąc to były tylko foty i ogólnikowe informacje (choć w całkiem sporej ilości). A teraz bronię scoru Desplata przed nadmiernym hejtem, czyli próbuję przywrócić jakąś równowagę, żeby nie pojawiały się skrajne oceny jeśli nie mają uzasadnienia. Bo to zwyczajnie niesprawiedliwe. Więc właśnie jestem orędownikiem zdroworozsądkowości od samego początku i nie próbuję tu wygłaszać kontrowersyjnych wypowiedzi, jaka to Godzilla nie jest genialna i wspaniała, bo doskonale wiem, że nie jest. Ale też nie jest gniotem i totalnym dnem. I nigdy nie byłem zwolennikiem podziału fanboizm/hejteryzm, bo nie cierpię skrajności. Zwłaszcza, że z góry skazuje ona dyskusję na walkę emocji, a nie walkę argumentów i analiz.
Argumentacja i analiza... o ile życie byłoby dla mnie łatwiejsze, gdyby cały świat taki był :)

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 2983
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#329 Post autor: qnebra » czw maja 08, 2014 16:06 pm

Wojtek pisze:
Paweł Stroiński pisze:Wojtek będzie miał trudny tekst do napisania.
o w mordę
Zleć hp_gof ghostwriting recenzji :P :wink:

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Alexandre Desplat - Godzilla (2014)

#330 Post autor: Wojteł » czw maja 08, 2014 16:14 pm

Paweł Stroiński pisze:Tak, zwłaszcza takie arcydzieła jak Yes, Giorgio czy No, With My Wife You Don't :mrgreen:
A to wniosę adnotację, że wszystkie poza tymi dwoma - wciąż lepszy wynik, niż 90% kompozytorów w branży :P
qnebra pisze:
Wojtek pisze:
Paweł Stroiński pisze:Wojtek będzie miał trudny tekst do napisania.
o w mordę
Zleć hp_gof ghostwriting recenzji :P :wink:

Nie, bo będzie ocena za wysoka :D
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

ODPOWIEDZ