Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Normalnie będzie święto narodowe!

Variety - http://variety.com/2013/film/reviews/th ... um=twitter

excellent score by John Williams

jest głód na nowego Dżona choć pewnie skończy się jak zawsze

A ja akurat wierzę w ten score. Choć w takie recenzje nie można wierzyć

Adam pisze:excellent score by John Williams

Też mi zaskoczenie. Może hp_gof w takie recenzje nie wierzy (chyba, że Variety pisze o Desplacie ), ale w recenzjach filmowych zawsze wspomina się o muzyce, chyba że właśnie czymś się wyróżnia i zwróciła na siebie uwagę. Będzie Con... znaczy się będzie dobrze mówię Wam.

Wawrzyniec pisze:Będzie Con... znaczy się będzie dobrze mówię Wam.

Będzie Conan?
Wawrzek, ja po prostu nie wierzę w hurraoptymistyczne recenzje. John Williams jest mistrzem i wielu z krytyków za samo nazwisko i z szacunku do tego twórcy z góry wypowiada się o nim i o jego pracach pozytywnie. Poza tym, jeśli ktoś używa jednego słowa "excellent" jako opinii o muzyce, to to wiele nie mówi, nieprawdaż? Zwłaszcza, że w Stanach wszystko jest "amazing".
Co nie zmienia faktu, że ja w ten score wierzę, jednak nie przez wzgląd na pierwsze recenzje, ale dzięki intuicji i tematyce filmu.

oby Cię intuicja nie zawiodła jak Dżon odgrzeje stare kotlety

Ja tam lubię hurraoptymizm i uważam, że lepiej być pozytywnie nastawionym niż ciągle narzekać, że kiedyś było lepiej i gdzie te czasy co Ennio i Jerry itd.

Ale przy moim optymizmie, czy też wierze w Johna Williamsa trzeba pozostać realistą. Jeżeli ktoś liczy na coś absolutnie świeżego, jest więcej niż naiwny. Hej po chyba 60 lat kariery oczekujecie czegoś całkowicie nowego. Będą odgrzewane kotlety, ale John Williams potrafi tak je przyprawić, że smakują jak dania z 5gwiazdkowych restauracji.

Adam pisze:oby Cię intuicja nie zawiodła jak Dżon odgrzeje stare kotlety

Uważam, że ludzie najbardziej lubią to, co już znają, dlatego muzycy / nie tylko filmowi / tak rzadko eksperymentują, nie chcąc stracić wiernych fanów
i tak samo, jak nie chciałbym, żeby Elton John zaczął nagrywać rap czy hip hop, tak samo nie chciałbym, żeby John Williams nagrał nagle muzę w stylu, np. Zimmera czy Howarda
a pomijając to wszystko, Williams już nic nie musi i może po prostu robić to, co Sam lubi.

To teraz dla równowagi pierwsza bardziej krytyczna wzmianka w kolejnej recenzji filmu:

(...) and John Williams' score is appropriately delicate (though, for a legend like him, curiously unmemorable).

Poza tym album ma już swoją stronę na niemieckim i japońskim amazon, bez dalszych informacji.

Marek Łach pisze:To teraz dla równowagi pierwsza bardziej krytyczna wzmianka w kolejnej recenzji filmu:

(...) and John Williams' score is appropriately delicate (though, for a legend like him, curiously unmemorable).

Poza tym album ma już swoją stronę na niemieckim i japońskim amazon, bez dalszych informacji.

Takie słowa "krytyki", coraz bardziej uświadczają mnie w przekonaniu, że będzie piękna muzyka Malkontenci oczekujący kolejnego kamienia milowego będą jak zwykle zawiedzeni.

Marek Łach pisze:To teraz dla równowagi pierwsza bardziej krytyczna wzmianka w kolejnej recenzji filmu:

(...) and John Williams' score is appropriately delicate (though, for a legend like him, curiously unmemorable).

Czyli co, powtórka z Lincolna?

Na to wygląda

A może to jest taki bardziej europejski score, gdzie mało słychać, albo Williams zgrabnie operuje ciszą. Po co już marudzić, będzie dobrze, mówię Wam.

to może być dobre !

muaddib_dw pisze:

Marek Łach pisze:To teraz dla równowagi pierwsza bardziej krytyczna wzmianka w kolejnej recenzji filmu:

(...) and John Williams' score is appropriately delicate (though, for a legend like him, curiously unmemorable).

Poza tym album ma już swoją stronę na niemieckim i japońskim amazon, bez dalszych informacji.

Takie słowa "krytyki", coraz bardziej uświadczają mnie w przekonaniu, że będzie piękna muzyka Malkontenci oczekujący kolejnego kamienia milowego będą jak zwykle zawiedzeni.

Gdzie w słowach "curiously unmemorable" słyszysz "piękna"?