Strona 1 z 1

JNH - Lady In The Water

: czw sie 03, 2006 14:22 pm
autor: Corsito
Sic...5 lat nie słyszałem juz tak dobrego Howarda. Mroczna , zróżnicowana i przede wszystkim BARDZO klimatyczna. Polecam :)

: czw sie 03, 2006 15:31 pm
autor: Mefisto
no, widzę że polecasz - dobry znak :)

: czw sie 03, 2006 15:52 pm
autor: Marek Łach
Osada bije to na głowę, ale wciąż bardzo przyzwoita ścieżka, na poziomie wcześniejszych Shyamalanów :wink:

: czw sie 03, 2006 16:49 pm
autor: Paweł Stroiński
James Newton Howard w ścieżkach dla Shyamalana trzyma poziom, więc jest to najlepsza ścieżka twórcy od czasu Osady, chociaż w pewnych fragmentach nie wiele brakuje jej do King Konga. Moją ulubioną obok The Village pozostaje Niezniszczalny. Panią w błękitnej wodzie postawię obok Znaków :).

: czw sie 03, 2006 20:33 pm
autor: Tomek
Ścieżka na poziomie i z jakimiś ambicjami ale podobnie jak Paweł - stawiam ją obok Znaków. Ma nawet podobną konstrukcję albumu. Niestety to nie artyzm Osady, jak pisze Marek. Najlepsza od 5 lat? Czyli od czego? Poza tym, świetne minimaliztyczne formy. Muzyka do 'studiowania' wielokrotnego, bo dużo w niej wszelkiej maści niuansów.

: czw sie 03, 2006 21:44 pm
autor: Łukasz Waligórski
Muzyka bardzo solidna, z kilkoma genialnymi motywami. Moim zdaniem lepsza od Znaków i Niesniszczalnego - do którego de facto jest bardzo podobna. NIe mogę jednak znieść tych czterech piosenek na końcu...

: sob sie 05, 2006 13:46 pm
autor: Corsito
"Najlepsza od 5 lat? Czyli od czego?
Atlantis: The Lost Empire :)

: czw sie 17, 2006 17:28 pm
autor: Łukasz Waligórski
Słucham i słucham tej płyty i coraz bardziej się do niej przekonuję. Może dlatego że omijam końcowe piosenki. Ale poza tym to trzeba przyznać że JNH stworzył muzykę niebanalną. Sporo minimalizmu ale i momentów wbijających w fotel nie brakuje. Coraz bardziej mi się podoba.

: pt sie 18, 2006 17:31 pm
autor: Kuba
Jedno słowo: Osada. Tamten OST mnie w sobie rozkochał, miałem nadzieję, że teraz będzie podobnie, ale spore podobieństwo do Niezniszczalnego i te kretyńskie piosenki na końcu baaaardzo mnie zniechęciły. Póki co jednak płytę słyszałem raz, więc może się jeszcze do niej przekonam. Nadzieja istnieje :P

: pt sie 18, 2006 21:49 pm
autor: Łukasz Waligórski
Kuba pisze:Jedno słowo: Osada. Tamten OST mnie w sobie rozkochał, miałem nadzieję, że teraz będzie podobnie, ale spore podobieństwo do Niezniszczalnego i te kretyńskie piosenki na końcu baaaardzo mnie zniechęciły. Póki co jednak płytę słyszałem raz, więc może się jeszcze do niej przekonam. Nadzieja istnieje :P
Tak... Osada to było mistrzostwo, chociaż nie obyło się też bez słabszych momentów. Z LitW jest podobnie tylko te piosenki wszystko psują... Przesłuchałem je za pierwszym razem i przy kazdym kolejnym już pomijam.