Strona 1 z 1
Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: pn lip 22, 2013 16:53 pm
autor: Kaonashi
01 Miracle Apples 2:21
02 Fate's Beginning 1:34
03 Mother's Words 0:50
04 Tokyo Sky 1:15
05 Wedding Night 2:29
06 Tsugaru's Seasonal Tradition 1:19
07 The Price of Safety 0:45
08 Arrival of Happiness 0:42
09 An Answer Approaches 1:05
10 The Beginning of the Challenges 1:15
11 Arrival of the Ordeal 0:56
12 Challenge's Determination 1:48
13 Memory of Rabaul 2:41
14 Daily Challenges 2:03
15 Nightmare 3:11
16 Thinking of Three Equal Parts 1:21
17 Light of Promise 1:04
18 Hellish Reality 1:09
19 Hinako's Collapse 1:31
20 Backs of Nightfall 1:56
21 Darkness's Exit 4:00
22 Man's Proof 3:15
23 Challenges Resumed 3:11
24 End of Poverty 2:11
25 Words of Thanks 2:23
26 Little Hope 2:06
27 Challenges Continue 1:35
28 Apple's Trajectory 4:48
Disc length 54:44
Myślałem, że nie będzie potrzeby zakładać tematu dla tego albumu, a to z powodu niewielkich oczekiwań. Spodziewałem się raczej niezbyt frasującej liryki w stylu Tokyo Family czy Ocean Heaven, a tu miłe zaskoczenie. Kiseki no Ringo to Joe zdecydowanie w formie i choć album może z lekka przynudzać w drugiej połowie to jednak znajdziemy tutaj kilka naprawdę dobrych i przede wszystkim długich tematów, które zwłaszcza na tle tegorocznej posuchy prezentują się bardzo okazale. Po kilku słabych scorach Kiseki no Ringo oraz Kaze Tachinu udowadniają, że Hisaishi wciąż jest jednym z najlepszych melodyków na świecie.
Na zachętę wrzuciłem dwa główne tematy:
Kiseki No Ringo (Apple Of Faith)
http://kaonashi1991.wrzuta.pl/audio/0Dx ... e_of_faith
Chousen No Ketsui (Determination Of The Challenge)
http://kaonashi1991.wrzuta.pl/audio/4YQ ... _challenge
Komentarze mile widziane

Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: śr lip 24, 2013 10:18 am
autor: kiedyśgrześ
O widzę, że Kaonashi już po chińsku (sam do siebie) zaczął tutaj nawijać, a to przecież japoński film

Ja próbuję ściągnąć właśnie Giant Deep Sea Creatures (przynajmniej tytuł fajny Shinkai, inaczej bym tego nie tknął) z tego mega, piszą mi tutaj, że to Symfonia Morska Hisaishiiishiii, bardzom ciekaw

Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: śr lip 24, 2013 10:42 am
autor: Kaonashi
O dzięki za cynk. Właśnie ściągam zobaczymy czy nie zatnie, jak coś to trza ściągać w nocy wtedy nie ma problemu.
Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: śr lip 24, 2013 10:45 am
autor: Kaonashi
Aha i jak coś to o NHK pisz w temacie Joe, żeby nie robić bałaganu

Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: śr lip 24, 2013 13:44 pm
autor: Mefisto
Takie sobie - standard od Joe, bez szału, ale i bez wstydu. Jest parę co ładniejszych momentów, ale generalnie całość lekko przynudza. Na luzaku jednak 3/5
Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: czw lip 25, 2013 22:43 pm
autor: Adam
kolejny autopilot, wszystko juz było, przewijałem to dokładnie wiedząc co usłyszę za 10 min...
Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: czw lip 25, 2013 23:34 pm
autor: Kaonashi
Całościowo średniawe, ale pierwszy kawałek wałkuje od paru dni prawie non stop

Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: ndz lip 28, 2013 14:34 pm
autor: Mefisto
Tak BTW - druga ścieżka to niezła zżyna z Tornatore. Ciekawym czy ma to jakieś uzasadnienie fabularne.
Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: ndz lip 28, 2013 14:41 pm
autor: Kaonashi
Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: ndz lip 28, 2013 14:44 pm
autor: Mefisto
A tak, tak - nawet bardziej

w każdym razie włoska scena muzyczna

Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: ndz lip 28, 2013 15:05 pm
autor: Kaonashi
Wątpię, żeby miało to jakieś uzasadnienie. Hisaishi po prostu lubi takie "włoskie klimaty" (Rota to niemalże jego idol), więc pewne elementy stara się wciskać do swoich prac.
Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: ndz lip 28, 2013 15:46 pm
autor: Mefisto
No ok, ale tutaj mamy już do czynienia ze zwykłą kopią pokroju Batesa

Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: ndz lip 28, 2013 17:08 pm
autor: Kaonashi
Nie no bez przesady

Re: Joe Hisaishi - Kiseki no Ringo
: ndz lis 03, 2013 10:48 am
autor: Mystery
Standardy od Joe. 2 dobre tematy, może nie grzeszący świeżością ładny liryczny i optymistyczny sielski, który jest naprawdę fajny. Album jest dosyć nierówny, sporo krótkich utworów, a do tych dłuższych "Nightmare", "Exit Of The Darkness", często wkrada się marazm i jak na Hisaishiego dosyć monotonna to praca, ale w takich utworach jak "Challenge It Again" czy "Trajectory Of Apple", Joe udowadnia, że jest "wciąż jest jednym z najlepszych melodyków na świecie". Będzie 3, ale to taka trója dla Joe, gdzie moc symfonicznego i tematycznego grania dla większości twórców dzisiejszego Hollywood jest poza jakimkolwiek zasięgiem.