Oooooo, szykują się wyznania i wspomnienia niczym 90-letnich dziadków. Sooooł słiiiit

Ja proponuję jeszcze dorzucić do tematu drugi ciekawy wątek - JAK SIĘ ZACZĘŁA MIŁOŚĆ DO MUZYKI SWOJEGO ULUBIONEGO KOMPOZYTORA(-ÓW)?
Widzę, że większość zaczęła przygodę z filmówką od dużych projektów: Gwiezdne Wojny, Batman, Godzilla, Jurassic Park etc.
No cóż, ja tylko potwierdzę tę zależność, tylko że ja jestem już z pokolenia Harry'ego Pottera

Kiedy zaczęły wychodzić filmy miałem tyle lat co Harry mniej więcej (jestem z rocznika Daniela Radcliffe'a). I o ile byłem świadomy muzyki do dwóch pierwszych części HP, to chyba dopiero Więzień Azkabanu i "Buckbeak's Flight" sprawiły, że poszedłem na ten film do kina 3 razy (!), w tym po raz pierwszy 3 dni przed premierą

Pamiętam jak słuchałem na merlin.pl 30-sekundowych klipów tego score'u, żeby utrwalić sobie wszystkie motywy

I jako fan HP kibicowałem Więźniowi, żeby zgarnął Oscara za score, więc chyba obadałem wtedy konkurencję, a przy okazji pokochałem Lemony Snicket's A Series of Unfortunate Events Thomasa Newmana. Od kolejnego roku oglądałem wszystkie filmy oscarowe i słuchałem score'ów. Alexandre'a poznałem przy nominacji za Królową - film mi się mega podobał, score też wyszedł mu niezły, choć wtedy byłem fanem Notatek o skandalu Glassa, z Królowej najbardziej chyba kręcił mnie utwór People's Princess... A potem Benjamin Button sprawił, że zacząłem go śledzić na bieżąco

Ale! Przed Więźniem Azkabanu, a równolegle do pierwszych części HP był oczywiście Władca Pierścieni i pamiętam jak moja koleżanka z gimnazjum, która była fanką LOTRa przegrywała mi płytki z muzyką

A generalnie przygoda z samym filmem to chyba zaczęła się w związku z adaptacjami literatury polskiej - Ogniem i mieczem i Pana Tadeusza co prawda nie widziałem w kinie, ale potem oglądałem na VHSie, Zemsta mi się strasznie podobała z muzyką Kilara, Quo Vadis (nauczyłem się nawet śpiewać pieśń Nerona

i zaśpiewałem ją na weselu mojej siostry ciotecznej po zabraniu jej buta, a ludzie oczy tylko wytrzeszczali czemu śpiewam o zgliszczach płonącej Troi

ale to jedyna piosenka, która mi przyszła wtedy do głowy), Przedwiośnie w telewizji, Stara Baśń, która okazała się denna, ale Dębski nawet nawet mi się wtedy spodobał. I jeszcze Pianista, ale to już nie ekranizacja. No i potem zsumowując te wszystkie zainteresowania, w liceum wziąłem dwa razy udział w ogólnopolskim konkursie wiedzy o filmie i dotarłem do finału, który odbywał się w Gdańsku. Uczyłem się historii kina i wtedy zakochałem się w Bergmanie, zacząłem masowo wykupywać kolekcje DVD z wszystkimi filmami Wajdy, Polskiej Szkoły Filmowej, Kina Radzieckiego, Bergmana, Almodóvara, Felliniego itd itd. A potem poszedłem na studia i z tego wszystkiego do tej pory to chyba pozostało najsilniejsze zamiłowanie do muzyki filmowej i zamiłowanie do oglądania filmów, ale nie w takiej ilości jak kiedyś. A na półce wciąż czeka mnóstwo książek filmoznawczych do nadrobienia

Wiem, miałem dziwne dzieciństwo
