Strona 1 z 2
Dziwadła...
: ndz cze 18, 2006 21:20 pm
autor: Łukasz Wudarski
Brakuje już mi pomysłów… Zaraz wytłumaczę o co mi chodzi. Wymieniam się z pewnym fajnym gościem płytami. Tzn. jest to bardzo ciekawa wymiana. On mi podsyła jakieś ciekawe rzeczy "folkowo-etno coś tam" a ja staram się go zadowolić muzyką filmową. Problemu by nie było, wszak trochę już tych soundtracków w życiu przesłuchałem i co nieco pojęcie mam. Lecz pech (lub szczęście, które sprawia że powstaje ten topic) chciał że kolega ma bardzo specyficzny gust muzyczny. Podobają mu się mianowicie płyty dziwaczne. Takie które dla mnie są niesłuchalne, płyty które nie do końca są ogólnie przez środowisko uznane za dobre.
Żeby przybliżyć jego gust podam wam jego "debeściaki" (na które udało mi się samemu wpaść)
Cela – Shore
Egzorcyzmy Emily Rose – Young
Predzie (oba)
Planeta Małp (wersja Dannyego tez)
Aeon Flux (Revell )!!! – kolega lubi Revella (nie wiem za co…)
Hellriser – Young
Streamboy – Jablonsky
Wyspa – Jablnosky & i ample
Zaklinacz Koni - Newman
Braterstwo Wilków – Lo duca
Itp.
No i teraz ratujcie. Bo już głupieje. Jak widać lubi muzykę ciężko słuchalną, muzykę z horrorów. To tez staram mu się taką podsyłać. Niestety nie wszystko jest akceptowane jako "fajne" (Poltergeist Goldsmitha, parę ścieżek Hermana, kilka Shorów, Bracia Grimm, Crime and Disonance Ennio Morricone, Lost Giacchino) wylądowało w śmietniku. Dlatego brak mi już pomysłów. Tym bardziej że nie oszukujmy się, tego typu muzyką nie jest moją specjalnością.
W związku z tym jak macie jakieś pomysł to dawajcie. Może będzie mi łatwiej…
: ndz cze 18, 2006 22:00 pm
autor: Paweł Stroiński
Próbowałeś Aliena Goldenthala i Goldsmitha? Poza tym myślę, że można by pójść w ogóle w Eliotta (Sphere?) i Black Rain spróbuj, skoro styl MV mu się podoba i taki ambiencik. Może Batman też?
Re: Dziwadła...
: ndz cze 18, 2006 23:36 pm
autor: Tomek
Łukasz Wudarski pisze:Brakuje już mi pomysłów… Zaraz wytłumaczę o co mi chodzi. Wymieniam się z pewnym fajnym gościem płytami. Tzn. jest to bardzo ciekawa wymiana. On mi podsyła jakieś ciekawe rzeczy "folkowo-etno coś tam" a ja staram się go zadowolić muzyką filmową. Problemu by nie było, wszak trochę już tych soundtracków w życiu przesłuchałem i co nieco pojęcie mam. Lecz pech (lub szczęście, które sprawia że powstaje ten topic) chciał że kolega ma bardzo specyficzny gust muzyczny. Podobają mu się mianowicie płyty dziwaczne. Takie które dla mnie są niesłuchalne, płyty które nie do końca są ogólnie przez środowisko uznane za dobre.
Żeby przybliżyć jego gust podam wam jego "debeściaki" (na które udało mi się samemu wpaść)
Cela – Shore
Egzorcyzmy Emily Rose – Young
Predzie (oba)
Planeta Małp (wersja Dannyego tez)
Aeon Flux (Revell )!!! – kolega lubi Revella (nie wiem za co…)
Hellriser – Young
Streamboy – Jablonsky
Wyspa – Jablnosky & i ample
Zaklinacz Koni - Newman
Braterstwo Wilków – Lo duca
Itp.
No i teraz ratujcie. Bo już głupieje. Jak widać lubi muzykę ciężko słuchalną, muzykę z horrorów. To tez staram mu się taką podsyłać. Niestety nie wszystko jest akceptowane jako "fajne" (Poltergeist Goldsmitha, parę ścieżek Hermana, kilka Shorów, Bracia Grimm, Crime and Disonance Ennio Morricone, Lost Giacchino) wylądowało w śmietniku. Dlatego brak mi już pomysłów. Tym bardziej że nie oszukujmy się, tego typu muzyką nie jest moją specjalnością.
W związku z tym jak macie jakieś pomysł to dawajcie. Może będzie mi łatwiej…
Kolega ma dość ciekawy gust, ja nie wiem co Ty tutaj Łukasz widzisz dziwnego

inny Young - Bless the Child, takie klimaty Cela-owe, Debney - End of Days, Matrixowe granie Davisa..., horrorowe klimaty Wojny światów

: pn cze 19, 2006 00:17 am
autor: Łukasz Wudarski
Ej wszystko co wymienilscie juz mu podrzucalem, Matrixy wchlonął, Aliena też. Younga mu podrzucam regularnie i go wchłania. Elliot go zawiódł (Tytus, Michael Collins), Kulę mu podesle. Batmana miał i tak w sumie srednio. Mowie wam nie jest łatwo
: pn cze 19, 2006 00:23 am
autor: Koper
A partytury LoDucy do serii "Evil Dead"? Może też "Purpurowe Rzeki" Coulaisa choć akurat nie znam tego zbytnio, tyle co z filmu pamietam... Hmm... "The Descent" Julyana albo "Insomnia", "The Thing" Morricone... Może coś z tego?
: pn cze 19, 2006 10:15 am
autor: Łukasz Wudarski
Koper pisze:A partytury LoDucy do serii "Evil Dead"? Może też "Purpurowe Rzeki" Coulaisa choć akurat nie znam tego zbytnio, tyle co z filmu pamietam... Hmm... "The Descent" Julyana albo "Insomnia", "The Thing" Morricone... Może coś z tego?
Purpurowe rzeki mu podesłałem, nawet mu się podobały, The Descent ... Hm może być niezły pomysł.
The Thing MNorriconego mu się nie spodobało. W ogóle nie lubi jakoś Ennio... Nie wiem twierdzi że jest sztampowy i zbyt ilustracyjny. Moje próby wyprowadzenia go z błędu konczyły się niepowodzeniami.
Insomnie spróbuje
THX
Jak jeszcze jakieś propozycję to dawajcie. Im dziwniejsze tym lepsze
: pn cze 19, 2006 11:14 am
autor: Łukasz Waligórski
A cpróbuj z takich bardziej bezkształtnych ścieżek. Może z nowości "Syriana", "Paragraf 46", "Solaris", "Stay". Albo typowe horrory albo thrillery jak "Hills Have Eyes" czy "Przepowiednia" Tomandandy...
Poza tym jeśli koelga lubi MV to przecież są płyty z ich kompozycjami tematycznymi...
Re: Dziwadła...
: pn cze 19, 2006 17:49 pm
autor: Mefisto
Łukasz Wudarski pisze:Żeby przybliżyć jego gust podam wam jego "debeściaki" (na które udało mi się samemu wpaść)
Cela – Shore
Egzorcyzmy Emily Rose – Young
Predzie (oba)
Planeta Małp (wersja Dannyego tez)
Aeon Flux (Revell )!!! – kolega lubi Revella (nie wiem za co…)
Hellriser – Young
Streamboy – Jablonsky
Wyspa – Jablnosky & i ample
Zaklinacz Koni - Newman
Braterstwo Wilków – Lo duca
teraz powinieneś zostać zjechany

Gdzie do $&$^%$^ Zaklinacz koni, Steamboy, Predator i Emily to płyty ciężko słuchalne i dziwaczne? Jakiej Ty na co dzień muzyki słuchasz? Kościelnej?
O reszcie można różnie mówić, ale nie jest to muzyka dziwaczna czy zła - wyjątek Cela, Wyspa i Aeon (chociaż skoro nie wiesz za co można lubić Revella, to nie mam pytań

)
Innymi słowy jestem zdegustowany i tym bardziej nie wiem, jak Ci pomóc, bo w tym momencie jest to raczej Twój problem z muzyką, niż kolegi

: pn cze 19, 2006 19:50 pm
autor: Paweł Stroiński
Ja też uważam, że nie wiem za co można lubić Revella, jedyne trzy ścieżki jakie mi się naprawdę podobają (poza zupełnie niezłym Riddickiem) to Out of Time, Negocjator (ale to jest czyste MV) i Call of Duty 2, które pokazuje, że jak może, to zaufa totalnie Simonecowi (bo nie uwierzę, by sam to aranżował

). Za Crowa się nie brałem i szczerze mówiąc nie wiem, czy mi się w Graeme inwestować chce. Wystarczy mi doświadczenie z arcynudnym Daredevilem (słuchałem raz i dziękuję) i beznadziejnym Assault on Precinct 13. Parę ścieżek odrzuciłem po filmie, między innymi jego debiut.
Re: Dziwadła...
: pn cze 19, 2006 19:50 pm
autor: Łukasz Wudarski
Mefisto pisze:
teraz powinieneś zostać zjechany

Gdzie do $&$^%$^ Zaklinacz koni, Steamboy, Predator i Emily to płyty ciężko słuchalne i dziwaczne? Jakiej Ty na co dzień muzyki słuchasz? Kościelnej?
O reszcie można różnie mówić, ale nie jest to muzyka dziwaczna czy zła - wyjątek Cela, Wyspa i Aeon (chociaż skoro nie wiesz za co można lubić Revella, to nie mam pytań

)
Innymi słowy jestem zdegustowany i tym bardziej nie wiem, jak Ci pomóc, bo w tym momencie jest to raczej Twój problem z muzyką, niż kolegi

Mefisto nie unoś się bo nie ma czym...
Nie słucham muzyki kościelnej (wbrew temu co sądzić można po ostatniej recenzji ) i wberw pozorom mój wachlarz muzyczny jest stosunkowo szeroki (poza filmówką też lubie bardzo dużo innych rzeczy)
Co do tego tekstu to właściwie nie powiedziałem wszystkiego. Kolega poza dziwną muzyką lubi muzykę romantyczno-sentymentalną (ale w jakimś takim minimalistycznym wydaniu- typu właśnie Zaklinacz- który jest świetną płytą i na pewno nie należy do trudno słuchalnych). Niestety próby podsyłania mu rzeczy które utrzymane były (przynajmniej moim zdaniem w podobnym klimacie – typu jakiś Preisner, czy inne Newmany – wciągnął Meet Joe Blacka) raczej kończyło się skwitowaniem "sztampa".
Co do Predatora to odsyłam do recenzji. Mimo tego, że przesłuchałem tę płytę ze 20 razy to nie zmieniam zdania o jej niskiej słuchalności (dlaczego: odsyłam do recki). Emily Rose też sądzę że jest raczej kiepskie i nie należy do wybitnych osiągnięć Younga (którego zdecydowanie wole ze strony typu "Kroniki portowe" niż Hellrisera- który akurat jest bardzo dobrą ścieżką, której ja nie lubię).
Co do Aeon Flux i całego Revella – ja tego pana nie trawię, uważam że jego muzyka jest pseudonowoczesna w istocie pozbawiona piętna oryginalności (poza tym nie lubię ludzi którzy nie potrafią pisac tematów).
Nawet takie genialne dla wszystkich osiągnięcie jak odrzucona muzyka do 13 wojownika jest dla mnie tylko dokonaniem dobrym. Zdecydowanie wolę oryginał Jerry'ego.
Jablonsky… No do jasnej ciasnej przecież ten koleś jest do bólu sztampowy. No ale jak się komuś podoba to przecież jego sprawa. Ja staram mu się podsunąć możliwie jak najciekawsze propozycję które zadowolą jego gust.
A właśnie kolejna informacja. Kolega lubi też archaiczną elektronikę lat 70-80 (np. Jack Nietsche, George S. Clinton – Delta of Wenus - , Fabio Frizzi)
Oczywiście że chciałbym mu wciskać więcej takich muzyk jak Cela, Aliensy, czy niektóre Goldenthale. Problem w tym że ja nie zbieram generalnie tego typu scorów (to raz, więc nie jestem specjalistą na tym polu) a dwa to po prostu jak widać z tych porad które mi tutaj udzielacie większość już mu posłałem…
Acha ten temat został nazwany dziwadła, raczej ze względu na mój gust niż ogólny punkt widzenia. Dla mnie tego typu ścieżki mało słuchalne są po prostu męczące i bardzo rzadko mam na nie ochotę, ergo są to dziwadła. Oczywiście jest tu nieco ironii i przerysowania, ale chyba kolega Mefisto tego nie dostrzegł…
Za co można lubić Revella? Oświeć mnie… Bo żyje w mroku nieświadomości.
A i jeszcze jedno to co napisałam u góry jest tylko moim zdaniem, nie zamierzam tu nikogo doń przekonywać. Jest top więc jak najbardziej subiektywne…
Re: Dziwadła...
: pn cze 19, 2006 20:19 pm
autor: Mefisto
Łukasz Wudarski pisze:Mefisto nie unoś się bo nie ma czym...
unoszę się, bo:
a) zdenerwowałeś mnie
b) nie lubię, jak ktoś wykłada jakąś myśl sugerującą opinię całego środowiska. Wprawdzie piszesz teraz, że to tylko Twoja opinia, ale pierwszy post robi wrażenie, jakby wszyscy tak uważali, ale skoro się wytłumaczyłeś to ok
Jablonsky… No do jasnej ciasnej przecież ten koleś jest do bólu sztampowy. No ale jak się komuś podoba to przecież jego sprawa. Ja staram mu się podsunąć możliwie jak najciekawsze propozycję które zadowolą jego gust.
przecież powiedziałem, że to wyjątek, chociaż Steamboy jest świetny
A właśnie kolejna informacja. Kolega lubi też archaiczną elektronikę lat 70-80 (np. Jack Nietsche, George S. Clinton – Delta of Wenus - , Fabio Frizzi)
no to już wiesz, co mu zapodać
Oczywiście jest tu nieco ironii i przerysowania, ale chyba kolega Mefisto tego nie dostrzegł…
nie dostrzegłem - kajam się i robię Ci rezerwację w piekle
Za co można lubić Revella? Oświeć mnie… Bo żyje w mroku nieświadomości.
The Crow, Negotiator, Assault nie jest taki zły, 13th warrior, który wymieniłeś, Dead Calm, Daredevil (a żebyś wiedział, 100 razy lepszy od filmu), Red Planet, Święty i Race the Sun ma genialne momenty, do tego przygody Riddicka. Oczywiście to z kolei moja opinia, bez ironii.
Peace

: pn cze 19, 2006 21:17 pm
autor: Asix
Polecam "Antartic Journal" - Kenji Kawai. Płyta w 99% niesłuchalna poza głównym tematem. Słuchałem już sporą część twórczości Japończyka ale to chyba jego najbardziej odjechana płyta

Re: Dziwadła...
: pn cze 19, 2006 22:03 pm
autor: Łukasz Wudarski
Mefisto pisze:
no to już wiesz, co mu zapodać

No własnie nie wiem. To co napisałem juz mu zapodałem. Ludziska ja z nim wymieniłem ze 120 płyt....
Mefisto pisze:nie dostrzegłem - kajam się i robię Ci rezerwację w piekle

Pod warunkiem że Ciebie będą męczyć w kotle obok
Mefisto pisze:The Crow, Negotiator, Assault nie jest taki zły, 13th warrior, który wymieniłeś, Dead Calm, Daredevil (a żebyś wiedział, 100 razy lepszy od filmu), Red Planet, Święty i Race the Sun ma genialne momenty, do tego przygody Riddicka. Oczywiście to z kolei moja opinia, bez ironii.
Negocjator to chyba wyjątek (no poza 13 wojownikiem który również był zdatny do słuchania) Race the sun nie znam. Zdobęde... Może bedzie dobre
Mefisto pisze:Peace

Spoko ja urazy nie czuje... Jak zawsze
Peace for all
: pn cze 19, 2006 22:09 pm
autor: Łukasz Wudarski
: wt cze 20, 2006 21:27 pm
autor: Tomek
Paweł Stroiński pisze:Ja też uważam, że nie wiem za co można lubić Revella, jedyne trzy ścieżki jakie mi się naprawdę podobają (poza zupełnie niezłym Riddickiem) to Out of Time, Negocjator (ale to jest czyste MV) i Call of Duty 2, które pokazuje, że jak może, to zaufa totalnie Simonecowi (bo nie uwierzę, by sam to aranżował

). Za Crowa się nie brałem i szczerze mówiąc nie wiem, czy mi się w Graeme inwestować chce. Wystarczy mi doświadczenie z arcynudnym Daredevilem (słuchałem raz i dziękuję) i beznadziejnym Assault on Precinct 13. Parę ścieżek odrzuciłem po filmie, między innymi jego debiut.
Nie słyszałeś Paweł z tego co piszesz Czerwonej planety i Świętego, jego dwóch najlepszych kompozycji
