Strona 1 z 6

Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 14:08 pm
autor: Wawrzyniec
Obrazek

1. Hugh Jackman, Russell Crowe & Convicts - Look Down (2:22)
2. Hugh Jackman & Colm Wilkinson - The Bishop (1:35)
3. Hugh Jackman - Valjean`s Soliloquy (3:19)
4. Hugh Jackman, Anne Hathaway, Factory Girls & Cast - At The End Of The Day (4:27)
5. Anne Hathaway - I Dreamed A Dream (4:38)
6. Hugh Jackman & Russell Crowe - The Confrontation (1:56)
7. Isabelle Allen - Castle On A Cloud (1:12)
8. Sacha Baron Cohen, Helena Bonham Carter & Cast - Master Of The House (4:52)
9. Hugh Jackman - Suddenly (2:33)
10. Russell Crowe - Stars (3:01)
11. Eddie Redmayne, Aaron Tveit & Students - ABC Cafe / Red and Black (4:22)
12. Amanda Seyfried, Eddie Redmayne & Samantha Barks - In My Life / A Heart Full of Love (3:13)
13. Samantha Barks - On My Own (3:12)
14. Cast Of Les Miserables - One Day More (3:40)
15. Eddie Redmayne, Daniel Huttlestone & Students - Drink With Me (1:42)
16. Hugh Jackman - Bring Him Home (3:38)
17. Students & Cast Of Les Miserables - The Final Battle (3:17)
18. Russell Crowe - Javert`s Suicide (3:01)
19. Eddie Redmayne - Empty Chairs At Empty Tables (3:13)
20. Cast Of Les Miserables - Epilogue (6:20)

Razem: 65:30

Na wstępie już mogę zaznaczyć, że parę osób może być zawiedzionych tym co napisze: Gdyż na pewno nie napiszę nic w stylu: "Wow, Wolverine, Catwoman i Maximus w jednym filmie i śpiewają, wow". Nie napiszę też nic w stylu: "Fajne to, ale dlaczego wszyscy śpiewali". Nie, nic z tych rzeczy. Dla tych którzy myślą, że palnę tutaj jakieś niehumanistyczne głupoty wynikające z przeżarcia mego mózgu nadmiarem popcornu, będę zawiedzeni.

Byłem w kinie, zobaczyłem, wróciłem i się wzruszyłem.

Pozwolę sobie na kopię mej opinii z KMFu, gdyż mam dzisiaj mało czasu:
Największa siła leży oczywiście w dziele Victora Hugo, które jest bardzo przejmującą historię. Dlatego też czy w klasycznej formule, czy śpiewanej wypada naprawdę bardzo dobrze i nie zostawia człowieka obojętnym. Przynajmniej na mnie historia ta wywarła spore wrażenie.

Jedynie do czego może mógłbym się lekko przyczepić, to to, że historia Fantine jest zdecydowanie bardziej ciekawsza od miłości Cosette i Mariusa.
Ale na szczęście końcówka mocno wszystko nadrabia. Nie mogę się zresztą zgodzić z zarzutami o brak rozmachu. Pierwsza scena i już WOW! Wciąganie wielkiego okrętu przy świetnym podkładzie muzycznym. Tak to się powinno robi! W ogóle wizualnie film robi wrażenie. Scenografie, charakteryzacja, kostiumy to wszystko robi wrażenie. Ale co ważniejsze Hooperowi naprawdę udało się oddać tytułową biedę. Widać ten brud, smród, biedę, nędzę. Tak samo jak robią wrażenie zakrwawione ulice po rewolucji.

Skoncentrujmy się na najważniejszym aspekcie: aktorskim.
Największy plus Anne Hathaway! Największy minus: za mało Anne Hathaway! Los Fantine naprawdę mnie przejął, a wykonanie "I Dreamed A Dream" porażające. Musi być Oscar!
Hugh Jackman - też bardzo dobra rola. Bardzo przekonywujący Jean Valjan, którego losy naprawdę mnie interesowały i poruszały.
Eddie Redmayne - już przy "My Week With Marilyn" dał się poznać jako dobry aktor, ale jak już wspomniałem, zarówno on jak i Amanda Seyfried dobrze zagrali, ale jakoś los Mariusa i Cosette nie przykuł tak mojej uwagi.
Sasha Baron Cohen i Helena Bohnan Carter - dobrze zagrali. Może irytowali, ale taką mieli rolę.
I na koniec:
Russell Crowe i jego Javert. Nie wiem czemu wieszane są psy na Russelu? OK, może nie jest wytrawnym śpiewakiem, ale nie powiedziałbym, że zagrał źle. Może po prostu Russell Crowe zawsze dobrze prezentuje się w mundurze, ale naprawdę jego Javert wydał mi się postacią ciekawą. Nie był on dla mnie narysowany grubą kreską, jako skończony skurczybyk. Mimo wszystko jednak chciałbym tę postać lepiej poznać, gdyż się zdaje być arcyciekawa.

Tak więc mój wypad na musical bardzo mi się udał. To bardzo klasyczne widowisko, ze świetnymi kreacjami aktorskimi, które naprawdę potrafi poruszyć.
I co najważniejsze, po seansie jeszcze długo chodziły mi po głowie piosenki i muzyka.
I tak jak ze współczesnych musicali widziałem "Evitę", "Moulin Rouge" i "Chicago" i te filmy mi się nie podobały. Tak chyba "Les Miserables" przez swoje wyjątkowo klasyczne i tradycyjne podejście naprawdę mi się podobało. Nigdy bym nie sądził, że wyjdę pod takim wrażeniem. Choć Anne Hathaway mogło być naprawdę więcej :wink:

Tak więc najmocniej przepraszam, że zawiodłem niektórych oczekiwania i nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecić udanie się na seans. A już najlepiej w towarzystwie płci pięknej, gdyż wtedy nie tylko samemu się przeżyje niesamowity spektakl, ale i zrobi na niej wrażenie, że się jest wrażliwym na sztukę. :)

A soundtrack jak na musicalowy naprawdę dobry. "Look Down" wprost genialne!

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 15:43 pm
autor: Mystery
Największy plus Anne Hathaway! Największy minus: za mało Anne Hathaway! Los Fantine naprawdę mnie przejął, a wykonanie "I Dreamed A Dream" porażające. Musi być Oscar!
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 4yxsRRnvkE

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 15:53 pm
autor: kiedyśgrześ
dobre :P ta Fitzpatrick ładniejsza od oryginału :P

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 15:56 pm
autor: Mystery
kiedyśgrześ pisze:dobre :P ta Fitzpatrick ładniejsza od oryginału :P
Śpiewa to na pewno lepiej :wink:

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 20:02 pm
autor: muaddib_dw
Z chęcią obejrzę dla obrazu, posłuchałem kilku kawałków z neta jednak muzycznie nie miażdży jak Phantom of the Opera.

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 20:11 pm
autor: Koper
Co za matoł chciał Oscara dać za "I dreamed a dream"? :P

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 21:40 pm
autor: Templar
Wawrzkowi chyba chodziło o Oscara dla Hathaway, bo chyba nie za piosenkę, która raz, że nie jest nominowana, dwa - w ogóle nie mogła być nominowana :P

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 23:54 pm
autor: lis23
Film niezły, dobrze dobrana obsada, w większości dobre piosenki, może film cierpi trochę na małym rozmachu - tzn. scena otwierająca film jest świetna i wgniata fotel ale później jest trochę ... zbyt teatralnie, tak jakby twórcy nie mogli wyjść poza deski teatru ... chodzi mi o wszelkie sceny akcji
najgorsze jest jednak to, czego doświadczyłem w Cinema City: najpierw film zaczął się rwać i ciąć ( podczas początku rewolucji ), przerwano projekcję, cofnięto film o ok. 20 minut, następnie w tym samym miejscu to samo - przerwali na ok. 20 minut i znowu puścili, tym razem już nie cofali - co prawda, jeszcze drobne rwania wystąpiły ale udało się obejrzeć do końca - tyle, że przyjemności już z tego nie było, gdyż siostra spóźniła się do pracy.
Sam film oceniam na 7, 8 / 10.

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: śr sty 30, 2013 23:59 pm
autor: Templar
Ja po dłuższym zastanowieniu oceniam na 7,97314089127 / 10.

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: czw sty 31, 2013 00:06 am
autor: lis23
Chyba źle zrozumiałeś moją wypowiedź - oceniam ów film na 7 lub 8 / 10, jeszcze się zastanowię ;)
nie ukrywam, że problemy z seansem wpływają na ocenę, gdyż odebrały mi one cała przyjemność z oglądania. :?

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: czw sty 31, 2013 00:16 am
autor: Templar
Myślnik dawaj następnym razem, a nie przecinek :P

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: czw sty 31, 2013 02:15 am
autor: lis23
W kwestii soundtracku to ponoć pełna, dwupłytowa edycja ukaże się, gdy film trafi na Blu-Ray / DVD.

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: czw sty 31, 2013 09:02 am
autor: Adam
po co to komu? wystarczy włączyć casting S.Boyle na YT i zamiata wszystkie wykony jakie były ever :roll:

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: czw sty 31, 2013 11:24 am
autor: Marek Łach
Wawrzyniec pisze: Tak więc najmocniej przepraszam, że zawiodłem niektórych oczekiwania
W tym wypadku bardzo mnie to cieszy. ;) No może "bardzo" to lekka przesada, bo Nędznicy aż tak mi się nie podobali, ale czuję sporo sympatii do tego filmu. :)

Re: Les Misérables (2012) (Musical)

: czw sty 31, 2013 12:07 pm
autor: Michał Turkowski
Marek Łach pisze:
Wawrzyniec pisze: Tak więc najmocniej przepraszam, że zawiodłem niektórych oczekiwania
Wawrzyn cholera, jesteś facetem czy jęczącą babą, przestań w końcu robić z siebie takiego męczennika, kurde :mrgreen: