Mystery pisze:Adam pisze:róznica subtelna jest taka że Bejts robi duże filmy nie od dziś, a Raine tylko rerece Prażan. ot takie miejsce w szeregu. to już Bejts ma większe prawo do wypowiadania się publicznie w ten sposób niż ktoś kto nie zrobił nic a ma już grubo po 50tce.
Ale tu chodzi bardziej o to, że wypowiada się gość, który zna się na muzyce jak mało kto i jak mu podsuwają do zagrania jakieś tandetne nuty to się nie dziwię, że kolo załamuje ręce nad jakością dzisiejszej muzyki.
Owszem i o to chodzi.
Uważam też że troszkę przesadził, ale się nie dziwie jego wypowiedzi - wszak Raine współpracował i orkiestrował takim tuzom jak Elmer Bernstein, Maurice Jarre, Michael Kamen, John Barry, Vangelis, John Meyers czy Carl Davis. I do tego te re-reci wszystkie, rekonstruowanie takiego "Cyda" itd. Więc mówił tak zapewne porównując to co dziś się niestety często pisze, te kupsztale a tym co było kiedyś.
Zresztą i Enjo mówił też o muzycznych dyletantach jak dobrze wiemy
Nie chodzi tu o robienie z niego wielkiego geniusza, ale napisał chłop bardzo dobry score ze znakomitym tematem, który przypomina nam najlepsze czasy muzyki filmowej, muzyki pełnej emocji i uczuć i piękną piosenką i to się chwali.