NAGRODY BRANŻOWE

[Wojteł]

Wykonanie piosenki z Everything Everywhere All at Once dość fałszujące. Chociaż w sumie i soundtracku nie daję rady przesłuchać w całości tej piosenki.

Włączyłem stream w momencie, jak to śpiewali i się przeraziłem. Nie słuchałem score'u wcześniej, więc szybko obadałem oryginał. Wyprodukowane to i napisane tak, że to nie za bardzo miało prawo wyjść na żywo. Nie wiedziałem, że Mitski przy tym pracowała, chętnie to obadam, chociaz jeszcze dochodzę do siebie po stu minutach babilonu, a z tego co widzę, ten score jest jeszcze dłuższy. Pamiętacie jak sto lat temu narzekaliśmy, że Brian Tyler zapycha muzyką swoje płyty do ostatniej, 78 minuty pojemności CD?

[Neptune]

Kiedyś Cienka Czerwona Linia, Gladiator, Incepcja, Interstellar nie starczały na statuetkę. Teraz trzy nutki dronowe stykną. Dramat.

[Wojteł]

Nominacja dla Johnsona w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany, bo jest to oparte na postaci, którą sam wcześniej stworzył od zera do poprzedniego filmu? No chyba, że to dlatego, że Edward Nortona gra Elona Muska

[dougan]

RRR za piosenkę.

[dougan]

youtu.be/fNcACRMmtqU

[Wawrzyniec]

Dobranoc, czy też dzień dobry.

[swordfish]

Dobrze, że wykonali wszystkie piosenki na scenie. "This is a life" i parówkowe palce Davida Byrne’a nie były złe. Bardzo podobała mi się wersja unplugged "Hołd My Hand" Lady Gaga. Prawie połowę piosenkę zaśpiewała tylko w towarzystwie fortepianu i dopiero pod koniec dołączyła gitara z perkusją. Mogłaby spokojnie wydać oficjalnie jako singiel tą wersję. Rihanna także była niezła.
Nasz osiołek nie wygrał, choć twarz Skolimowskiego mignęła parę razy. Na scenie pojawił się jednak filmowy osioł, ale ten z "The Banshees of Inisherin". Z polonicum odnotujmy syna Colina Farella, Henry Tadeusza. Matką jego jest Alicja Bachleda-Curuś. Kamera często pokazywała Colina z synem.
I Jimmy Kimmel z radością zakończył prowadzenie imprezy bez incydentu. Przez całą galę żartował z policzkowania sprzed roku. Zmienił jedynkę na tablicy odnotowującej incydenty jak w zakładach pracy ogłasza się liczbę dni bez wypadku.

Czy Hauschka jest drugim niemieckim kompozytorem po Zimmerze z Oscarem?

Jeśli chodzi o "R.R.R." jest pierwszą piosenką nagrodzoną z indyjskiego filmu. "Slumdog Milionaire" mimo, że jest filmem osadzonym z akcją w Indiach i zrealizowany w głównej mierze przez Hindusów, to jego twórcami i producentami są Brytyjczycy - zatem film brytyjski. Ale patrząc na pochodzenie kompozytorów, to jednak mamy drugiego Oscara za piosenkę dla Hindusa.

[Adam]

Jeżu, jak dobrze że nie zarwałem nocy dla tej farsy. Te nagrody to już karykatura.

Wygrał film (meh) z, a jakże, silną, najinteligentniejszą ze wszystkich kobietą. Do tego jest jej mąż, a jakże, fleja i nieudacznik; oraz córka, a jakże, lesbijka. Jak takie kombo mogłoby nie wygrać, w sytuacji gdy nie było konkurencyjnego filmu, a jakże, o Holokauście?

Za film zagraniczny to dopiero chichot historii. Nagradzają Niemców za niemiecki film wojenny o wojnie, którą Niemcy sami wywołali.

Za piosenkę nagradzają jakieś hinduskie disco-polo, a za muzykę film, w którym nie ma muzyki, tylko sound design psujący wszystkie sceny i nie pasujący do obrazu.

Dlatego właśnie od jakiegoś czasu nie oglądam Oscarów na żywo. Z tego co czytam, to w tym roku nawet Tom Cruise i James Cameron je olali, nie pojawiając się osobiście na gali, mimo kilku nominacji na ich koncie…

Nie ma jeszcze żadnych protestów, że czarnoskórych pominięto? Bo czekam z popcornem…

[Mystery]

Czy Hauschka jest drugim niemieckim kompozytorem po Zimmerze z Oscarem?

I to drugi Oscar dla Niemca z rzędu A Oskary zdobywał kiedyś Waxman, który urodził się w Chorzowie, który był wtedy jednak niemiecki.

[Pawel P.]

Dlatego właśnie od jakiegoś czasu nie oglądam Oscarów na żywo. Z tego co czytam, to w tym roku nawet Tom Cruise i James Cameron je olali, nie pojawiając się osobiście na gali, mimo kilku nominacji na ich koncie…

Obaj mieli po jednej nominacji, w kategorii Najlepszy film. Jako producenci.

Ale zgadzam się, Oscar za muzykę dla "Na Zachodzie bez zmian" to kuriozum.

[lis23]

A w piosenkach? Rihanna czy "Naatu Naatu"?
Lisu, a co w animacjach? Wszyscy są zgodni, że "Pinokio Del Toro" i "Chłopiec, kret, lis i koń". Ten krótki metraż z AppleTV+ jest cudowny, dawno nie widziałem tak pięknej i stonowanej opowieści. "My year of dicks" jest nieporozumieniem, zrealizowany dla beki przez feminazistki.

Obstawiałem te filmy, które wygrały ale po cichu liczyłem na "To Niewypanda" i "Kot w Butach: Ostatnie Życzenie" - Panda porusza tematykę nieobecną w animacji a Kot to ogromny progres względem pierwszej części, która jest uważana raczej za porażkę. W przypadku krótkiej animacji to mam książkę na podstawie której powstała ;P

W kwestii muzyki to jestem rozczarowany bo wybrali chyba najgorzej jak mogli.

[Mystery]

Z tego co czytam, to w tym roku nawet Tom Cruise i James Cameron je olali, nie pojawiając się osobiście na gali, mimo kilku nominacji na ich koncie…

Kimmel dobrze ich podsumował “The two guys who insisted we come to the theater didn’t come to the theater.”

Ja też nie zerwałem nocki i też nie żałuje. Już wczoraj dobrze Oscary podsumował kolejny raz nominowany za zdjęcia Deakins. Zapytano go jaki film miał najlepsze zdjęcia, a ten odparł, że film który nie został nawet nominowany czyli Batman, przywołał również Mavericka, a członków Akademii wyzwał od snobów
https://deadline.com/2023/03/roger-deak ... 235286295/

[Mystery]

Cieszy mnie szczególnie nagroda dla Frasera. "Wszystko wszędzie naraz" zdominowali, ale czy aż tak słusznie? Za film, montaż, scenariusz, reżyserię, niech mają, ale czy role Yeoh, Quana i Curtis były naprawdę takie Oscarowe? Poza tym rozdania ogólnie bez większych zarzutów, choć wielkich przegranych bez żadenej statuetki było wielu (Duchy, Fabelmanowie, Tar, Elvis), a co do muzyki to dopiero po Oscarze przypomniał mi się casus zagranicznego kompozytora, że to właśnie ten zazwyczaj wygrywa

[lis23]

Zaskoczyła mnie porażka "Elvisa" i filmu Spielberga, który był lansowany na Jego najlepszy film - "Lincoln" też miał wiele nominacji ale przynajmniej dostał Oscara za najlepszą rolę, tu byłem pewien, że "Elvis" jednak wygra i teraz wychodzi na to, że z filmów muzycznych Oscara dostał aktor, który tylko naśladował Mercurego i to w przeciętnym filmie

[Pawel P.]

Zaskoczyła mnie porażka "Elvisa" i filmu Spielberga, który był lansowany na Jego najlepszy film

I znowu ta "porażka". Żaden z tych filmów nie poniósł porażki. Nominacja czy nominacje do Oscara to nie jest porażka, nawet jeśli nie zamieniają się na statuetkę. To są ogromne wyróżnienia. Jeśli mielibyśmy to nazywać porażką, to Williams jest najbardziej porażkowym artystą w historii Akademii Filmowej. Generalnie jego Oscarowy dorobek to jedna wielka porażka, żal w ogóle wspominać.

Litości...