Wojna Światów - wrażenia po przesłuchaniu
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26139
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Przyznam się szczerze: muzyki z War of the Worlds nie słuchałęm na płycie, ale po obejrzeniu filmu zwyczajnie nie widziałem powodu by po soundtrack sięgnąć. Nie usłyszałem w filmie nic ciekawego. Kompletnie nic. Może ten fortepian pod koniec (jak główny bohater odnajduje eksżonę i syna) - to może dałoby się słuchać, ale też nie było to nic rewelacyjnego.
A film mi się nie podobał. Bardzo lubię sci-fi ale to po prostu dla mnie była kicha.
To takie moje 3 grosze wtrącone w tę dyskusję.
A film mi się nie podobał. Bardzo lubię sci-fi ale to po prostu dla mnie była kicha.
To takie moje 3 grosze wtrącone w tę dyskusję.
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
eee film może i był w paru elementach tragiczny ale głównie to wady scenariuszowe...
A przecież wspaniałe efekty specjalne, które były nominowane do oskara;) czy też rewelacyjne jak zawsze zdjęcia Kamińskiego podczas ucieczki tym Vanem
Płyta jest typowym ilustracyjnym i małosłuchalnym underscore'm raczej omijąc tą propozycje no chyba, że ktoś już obsłuchał się melodycznych soundtracków JW.
A przecież wspaniałe efekty specjalne, które były nominowane do oskara;) czy też rewelacyjne jak zawsze zdjęcia Kamińskiego podczas ucieczki tym Vanem
Płyta jest typowym ilustracyjnym i małosłuchalnym underscore'm raczej omijąc tą propozycje no chyba, że ktoś już obsłuchał się melodycznych soundtracków JW.
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26139
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
oscar to akurat jak dla mnie żadna nagroda. Efekty do filmu jakoś nie zachwyciły mnie - ot cyfrowa grafika na solidnym poziomie i tyle. Jakoś kiepsko dla mnie wyglądała scena, w której żołnierze atakują kosmitów a przygłupi syn Toma Cruise'a chce do nich dołączyć. Takie to wszystko sztuczne jakoś było - kolory, oświetlenie tła i bohaterów jakoś tak nie pasowały do siebie.
A sceanriusz... no cóż... schrzaniono powieść wciskając typowo hollywoodzkie wątki rodzinne.
"A.I." był dużo lepszy - lepszy scenariusz, zdjęcia (też Kamiński, ale zdecydowanie lepsze wrażenie na mnie wywarły), muzycznie (tu chyba nie ma co dyskutować ) i także pod względem F/X (nie ma jak Stan Winston ). "Raport Mniejszości" też bardziej mi się podobał.
Ale chyba zboczyliśmy trochę od tematu...
A sceanriusz... no cóż... schrzaniono powieść wciskając typowo hollywoodzkie wątki rodzinne.
"A.I." był dużo lepszy - lepszy scenariusz, zdjęcia (też Kamiński, ale zdecydowanie lepsze wrażenie na mnie wywarły), muzycznie (tu chyba nie ma co dyskutować ) i także pod względem F/X (nie ma jak Stan Winston ). "Raport Mniejszości" też bardziej mi się podobał.
Ale chyba zboczyliśmy trochę od tematu...
- Mariusz Tomaszewski
- Szofer w RCP
- Posty: 164
- Rejestracja: sob kwie 30, 2005 21:04 pm
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Tu się nie mogę zgodzić. Przez ten wątek rodzinny film nabrał realizmu. Ukazanie go z tej perspektywy było świetnym pomysłem. Gdyby nie to, mielibyśmy Independence Day 2.A sceanriusz... no cóż... schrzaniono powieść wciskając typowo hollywoodzkie wątki rodzinne. Smile
Seksowny redaktor portalu www.filmmusic.pl
- Mariusz Tomaszewski
- Szofer w RCP
- Posty: 164
- Rejestracja: sob kwie 30, 2005 21:04 pm
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Mówisz tak, jakbyś w życiu nie spotkał się z dziwnym/głupim zachowaniem. Jeśli w twoim otoczeniu wszyscy ludzie zachowują się tak jak ty byś się zachował, to proszę, przygarnij mnie do siebie A tymczasem pozwól, że zaryzykuję stwierdzenie, że świat jest pełen ludzi postępujących irracjonalnie. W końcu liczba ludzi na Ziemii co roku się zwiększa, a poziom inteligencji pozostaje ten sam
Seksowny redaktor portalu www.filmmusic.pl
- Mariusz Tomaszewski
- Szofer w RCP
- Posty: 164
- Rejestracja: sob kwie 30, 2005 21:04 pm
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Zgadzam się, książka była lepsza. Ale po filmowym WotW spodziewałem się ID4 2, więc pozytywnie się zaskoczyłem, ot co. A co do realizmu w filmie, to jest bardzo subiektywne odczucie. Jeśli każdy będzie robił wszystko tak jak należy, to to też będzie sztuczne i mało realne. Widzisz, ja zawsze szukam w filmie pozytywnych cech, nie tych negatywnych. Wolę mówić nawet o 10 minutach, które mi się podobały, niż o 80 fatalnych. Chociaż przyznam, że czasami mam ochotę coś zjechać Ale w sumie kto nie ma takiej ochoty
Seksowny redaktor portalu www.filmmusic.pl
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
Mariusz coś tu mi nie pasuje;) nie po to technika idzie do przodu żeby dalej kpić z podstawowych zasad czy też praw fizyki:P Z ciekawością poczytam o tych 10 minutach, które urzekły Cię w tym filmie;)
Bo ja zwróciłem tylko uwagę na znakomity montaż efektów dźwiękowych oraz znakomitą jak zawsze pracę naszego operatora.
Bo ja zwróciłem tylko uwagę na znakomity montaż efektów dźwiękowych oraz znakomitą jak zawsze pracę naszego operatora.
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
Zgodzę się z Theudesem i Koperem. Spielberg podszedł do tematu w sposób nie spotykany w kinie s-f/katastroficznym, i mimo wszystkich zalet technicznych, realizacji, ogólnej perfekcji, Wojna światów tak naprawdę jest dość pusta emocjonalnie poza paroma scenami, które mają raczej charakter obserwacji reakcji społecznych (scena z vanem i rewolwerem) oraz sceną, która chyba najbardziej wbiła się w pamięć wszystkim - Tom Cruise zamykający za sobą drzwi zaraz przed konfrontacją z Timem Robbinsem. Znakomity pokaz dzisiejszych możliwości kina i bez wątpienia ciekawy pomysł, ale całość razi chłodem i taką pustką. Filmu się nie przeżywa ale raczej w stylu dokumentalnym jest się obserwatorem wydarzeń. Tylko pytanie: czy trzeba było wydać 125 milionów dolarów by zrobić taki eksperyment? heheThedues pisze:Mariusz coś tu mi nie pasuje;) nie po to technika idzie do przodu żeby dalej kpić z podstawowych zasad czy też praw fizyki:P Z ciekawością poczytam o tych 10 minutach, które urzekły Cię w tym filmie;)
Bo ja zwróciłem tylko uwagę na znakomity montaż efektów dźwiękowych oraz znakomitą jak zawsze pracę naszego operatora.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26139
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
"emocjonalnie pusta" - to bardzo dobre określenie. Faktycznie, nie potrafiłem jakoś przeżywać tego filmu razem z bohaterami. Ani się nie bałem o nich, czy z nimi, ani mnie ich problemy nie wzruszały...
Obraz i dźwięk być może robiły wrażenie w kinie, ale jak oglądałem to na dvd, to niczym mnie "Wojna światów nie zachwyciła. Wynudziła co najwyżej.
Obraz i dźwięk być może robiły wrażenie w kinie, ale jak oglądałem to na dvd, to niczym mnie "Wojna światów nie zachwyciła. Wynudziła co najwyżej.