Tony Scott/Harry Gregson Williams
Tony Scott/Harry Gregson Williams
W stosunkowo długiej karierze reżyser podsunął kilka znaczących muzycznych projektów obejmujących głównie prace Hansa Zimmera i Harryego Gregsona Williamsa. Nie ma sensu analizować jak bardzo Scott przyczynił się do rozwoju kariery tych dwóch panów (szczególnie tego drugiego, którego charakterystyczne orkiestralno-elektroniczne brzmienie wykrystalizował). Co mnie martwi, to dalsza droga bardzo lubianego przeze mnie HGW. Kto pozostawi mu równie dużo miejsca na dźwiękowe eksperymenty? A może sam Harry zwróci się w stronę bardziej spokojniejszych, romantycznych brzmień, które de facto również wychodzą mu świetnie? Co najlepszego Harry spłodził dla Scotta? Spy Game?
A inna sprawa, też odnośnie HGW. Cholernie martwią mnie dubstepowe naleciałości w Total Recall. Czy to tylko chwilowa słabość czy to paskudztwo ma zamiar zostać na dłużej?
A inna sprawa, też odnośnie HGW. Cholernie martwią mnie dubstepowe naleciałości w Total Recall. Czy to tylko chwilowa słabość czy to paskudztwo ma zamiar zostać na dłużej?
Re: Tony Scott/Harry Gregson Williams
a jak mogło nie byc dubstepu w TR scoro additonale robił Hybrid? 
a dla HGW śmierć Scotta będzie zbawieniem w pewnym sensie, bo jechał równią pochyłą scorami dokładnie tak jak poziom tych filmów. wiec teraz będzie miał szanse się odbić. choć jak wiemy marne na to szanse po ostatnich dokonaniach.

a dla HGW śmierć Scotta będzie zbawieniem w pewnym sensie, bo jechał równią pochyłą scorami dokładnie tak jak poziom tych filmów. wiec teraz będzie miał szanse się odbić. choć jak wiemy marne na to szanse po ostatnich dokonaniach.
#FUCKVINYL
Re: Tony Scott/Harry Gregson Williams
Ciągle, czy widzimy dubstep w przyszłości?Adam pisze:a jak mogło nie byc dubstepu w TR scoro additonale robił Hybrid?![]()
Re: Tony Scott/Harry Gregson Williams
ja widze
dubstep to przyszłość. a skoro Hybrid robił dodatkową muzę to nie mogło go nie być.

#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Tony Scott/Harry Gregson Williams
Ja jestem otwarty na próby sięgania po ten gatunek muzyki elektronicznej. Osobiście nie mogę się doczekać Spring Breakers, gdzie obok Martineza pojawi się Skrillex. Film pewnie będzie miałki, ale soundtrack prawdopodobnie wyjdzie z niezłym pierdolnięciem i być może pewnego rodzaju rewolucją w muzyce filmowej.


Ostatnio zmieniony pt sie 24, 2012 20:07 pm przez Ghostek, łącznie zmieniany 1 raz.

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Tony Scott/Harry Gregson Williams
MNnie tam ostatnio rozwaliło jak HGW po śmierci Scotta napisał, że Tony zawsze wierzył w jego muzykę. No chyba coś ta jego wiara się musiała załamać ostro...
Zdecydowanie wolę owoce współpracy Scotta z Zimmerem czy nawet Faltermeyerem.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Tony Scott/Harry Gregson Williams
Swoją drogą (niestety nie mogę tego udostępnić w całości, co do pojedynczych kawałków proszę o PW) trafił mi się ostatnio complete score z Fana. Rewolucja w brzmieniu na ostrzejszą elektronikę nie jest wymysłem stylistyki HGW. To się zaczęło od tego score, od Fana właśnie, z którym HGW nie miał nic wspólnego... Pracował nad nim tylko Jeff Rona.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Tony Scott/Harry Gregson Williams
Przesłuchałem, pary razy Fana, dwa razy oglądnąłem film, Santana wypada spoko. Ale nie pajam ani miłością do score'u ani filmu. I to nie tylko dlatego, że nie lubię baseballu. Gdyż "Moneyball" mi się podobał. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Tony Scott/Harry Gregson Williams
Oficjalna suita z Fana nie mówi zupełnie NIC o tym bardzo industrialnym i brutalnym score.