Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Animacja studia Aardman, więc można raczej liczyć na klasyczną, symfoniczną, tym razem marynistyczno- piracką muzykę z prawdziwego zdarzenia Shapiro nareszcie pokaże na co go stać Czekam i liczę, na nie małą niespodziankę

Score wydaje 27 kwietnia "Madison Gate Records", wtedy też jest premiera filmu.

Mystery Man pisze:"Madison Gate Records"

to pewnie cd-r

Szkoda, że Mystery nie zapodał trailera pokazującego jak świetny i zabawny film nam się szykuje:

http://www.youtube.com/watch?v=hzIxECXjW1I

Pewnie gierka też będzie.

1. I Hate Pirates!
2. Attacking Ships
3. The Competition
4. Not a Total Success
5. The Ascent of Man
6. Masked Monkey Chase
7. Attacking the Beagle
8. Feathery Heart and Soul
9. Fog on the Thames
10. Girl Guides
11. Wait a Mo’!
12. Dreams Turn to Dust
13. The Captain’s Dream
14. Baby Clothes
15. The Queen’s Lair
16. Market Chase
17. The Dream Fulfilled
18. Panda Face Fritters
19. Poor Defenseless Me
20. Unpardoned

Film jest grany w beznadziejnych porach 11, 13, 15 najpóźniej to 17. Co to za pory?

Wawrzyniec pisze:Co to za pory?

Dla dzieci?

Przyjemny, rozrywkowy score. Fajny temacik przewodni, okazała symfoniczna muzyka akcji, sporadycznie tęższy chór, nieco jazzowych czy rockowych wstawek, zagra akordeon, harmonijka, ukulele, tempo czasami nieco spada, momentami jest za ilustracyjnie, a bez kilku szczególnie najkrótszych kawałków można by się było obejść, ale, że całość zamyka się w optymalnych 50 minutach, wszystkiego tego słucha się w miarę bezproblemowo, choć trzeba wziąć poprawki na częste zmiany nastroju i klimatu. Trzema słowami, przebojowo, zwariowanie, zabawnie. Mogło być lepiej, ale ze względu na parodiową konwencję, wyszedł tu score bardziej jajcarski, niż przygodowy, choć świetnej akcji trochę tu jest i przy takich trackach jak "Attacking Ships" czy "Masked Monkey Chase", większych uniesień zabraknąć nie powinno. Za epicką końcówkę 3.5/5 się należy.

Po np. dwóch dniach od słuchania pozostaje coś w głowie czy wylatuje szybko? Pytanie na serio, bo zastanawiam się czy w ogóle warto po to sięgać.

Obadaj sobie tą suitę, myślę, że dla samych fragmentów w niej zawartych i dwóch sympatycznych tematów, warto zainteresować się całością, choć ta już tak równa i przebojowa nie jest. Nic wielkiego, ale muzyczny poziom animacji Aardman jest utrzymany. Myślę, że bardziej to pamiętliwe, niż ostatni Arthur Christmas i wśród tegorocznych scorów z bajek może to być czołówka roku, póki co, lepiej się przy tym bawiłem, niż przy Lorax.
http://www.youtube.com/watch?v=BQKIyRX3rjk

Dzięki za suitkę. Fajne, zdecydowanie lepsze od ostatnich czerstwych i wymęczonych Powellów (choć i tu do estetyki nawet i Chicken Run się powraca , no i najważniejsze, orkiestra i chór brzmią jak prawdziwa symfonika (dobrze, że nie poszli w "estetykę" wiadomej serii . Ale jednak poczekam na film i zobaczę jak to się tam spisuje.