Paweł Stroiński pisze:(bo z pojedynczymi wyjątkami Zimmer zawodzi tutaj od dłuższego czasu)
czyli nie myśli, więc o czym tu dyskutować? szukasz wskazówek od innych userów żeby mieć usprawiedliwienia do kolejnych recek żeby wymijająco nie napisać że Hans popełnił kolejną kupę (bo to nieprofesjonalne przecież tak pisać)?
obraz w danej chwili mamy taki... nikt nikomu nie zarzucał tutaj że nie myśli i nie wchodził na intelekt. jedyne co to czasem ktoś - ja też - napisze o inwalidztwie twórczym jakiejś miernoty z RCP, czym nikt nie odkrywa ameryki.. a tu Paweł jako jedyny ciągle pisze że to Brian Tyler wielce nie myśli.. a co otrzymujemy? Ano to dla przykładu skoro jesteśmy przy Brajanie:
Brajanowi wychodzą kolejne scory - Brajan nie myśli (i to nie od dziś tylko od zawsze).
Hansowi nie wychodzą kolejne scory - Hans myśli i szuka brzmienia. zawsze i niestrudzenie
Swoją drogą bardzo inteligentny sposób tłumaczenia - "bo szukał brzmienia"

od dziś tak będę tłumaczył Tylera Batesa i Djawadiego - zapisałem to sobie w notatniku. aha - słyszałem że Brajan też już zaczął się tłumaczyć, że to co mu nie wyszło do tej pory, to dlatego że szukał brzmienia - wszystkim się spodobała ta koncepcja
założyłeś zbędny temat Paweł

wszyscy poza Tobą i Wawrzyńcem sprawę postawili już nie dziś jasno - Hans wali fejl za fejlem od 5 lat z pojedynczymi - tak pojedynczymi (konkretnie - POTC3, Frost, Dark Knight, Incepcja, Panda 2) - wyjątkami - na... 23 (!) chyba projekty (zaraz będzie argument że połowa to się tylko podpisał na okładce) wg Twojej jego biografii w ostatnich 5 latach. I nikt go nie tłumaczy paluszkiem i główką szkolną wymówką, tylko Ty.
czekamy na Batmana - może znów będzie kupa bo szukał brzmienia? a może nie będzie kupa, bo nie będzie szukać brzmienia tym razem, tylko po prostu przestanie się opierdalać i bawić nocami w klikanie na monitorkach i rozwalanie fortepianów, przestanie poświęcać czas na załatwianie lub scedowanie kontraktów na/dla swoich pachołków (tak wiemy, to z dobrego serca), przestanie lansowac się w mediach na pół roku przed premierami filmów (tak wiemy ma takie obowiązki pewnie - ciekawe że inni pracujący przy tak samo dużych produkcjach i tak samo duże nazwiska takich obowiązków nie mają), i po prostu weźmie się do roboty.
a jego robota nie od dziś wygląda tak jak na ostatnim zdjęciu z LA Times - facet po prostu się bawi. osiagnął co osiągnął i bawi się teraz w szukanie cuda wianków, ma zajawkę, mysli że jest zajebiście odkrywczy, znalazł sobie kolejkę piko jak małe dziecko, bawi się formą, bawi się konwencją, bawi się komputerami, bawi się w wyszukiwanie nowinek z których nic nie wynika.. i siedzi nad taką zabawą nocami do 7 rano, co Paweł nie omieszkał już nam kilka razy pisać.. i wszystko by było dobre, gdyby po kolejnej nieudanej takiej zabawie się zreflektował, że to jednak tak nie może być dalej.. że to poszło już za daleko i zaczyna być autoparodią.. zadać sobie pytanie - kurde co ja robię, przecież to są bzdury, a wystarczyło by siąść po prostu do roboty tak jak siadał wiele lat temu, gdy potrafił porządne rzeczy pisać.
bo to że płacą mu miliony z nie jego pieniędzy tylko za to żeby jego nazwisko się pojawiło w napisach, a nie jak powinni - płacić za napisanie dobrej muzy - to żadne odkrycie i nie jego wina. taka choroba naszych czasów w tym biznesie i u nas niejednemu tak samo płacą, byle by tylko się zgodził cokolwiek napisać i zareklamować nazwiskiem film, a co to będzie za muza to ich nie interesuje, może być nawet gra na kamieniu.. tak więc o to nie mam pretensji.
i nie jestem żadnym hejterem Zimmera - miałem jego płyty na półkach zanim Paweł nawet wiedział kto to Hans Zimmer - pierwsza w 91 roku - nie muszę dodawać jaka Rain Man z bazaru z miejscowości Ahlbeck w DE koło Świnoujścia.. I mam do dziś nie jedną. I chcę mieć kolejne, ale nie daje mi facet takich okazji niestety. Nie zadowala mnie 1 zaledwie dobry projekt na 2 lata przy takiej ilości które robi, bo od takiego nazwiska i dorobku mam prawo wymagać i nie traktować jak newcomera.
no ale widać - o dziwo - Paweł chyba się pogodził że będą kolejne kupy: "Chodzi o metodę pracy Zimmera, która jednak ostatnio się wypaliła, ale Hans jest do niej tak przywiązany, że 55-latek raczej już tego nie zmieni."
trzeba już teraz szukać zatem argumentó obronnych
