Muzyka filmowa a polityka?
: śr maja 03, 2006 15:50 pm
Do napisania tego tematu zainspirowała mnie następująca informacja. Przy jednej z wielu dyskusji na temat Kodu da Vinci, Dan Goldwasser podał, że Jim Dooley i Blake NEely nie zostaną podani jako dodatkowi kompozytorzy (tu nowe określenie - zamiast additional music będziemy mieli "score arranged by, nie pytajcie dlaczego) na albumie (i w filmie?), bo nie mają paszportu Unii Europejskiej (że co?). Jako przykład takiego postępowania podał to, że muzyki do Troi (pewnie po odrzuceniu Yareda, który zaznacza, że Petersen wciągnął go przed rozpoczęciem zdjęć "tak jak zawsze") nie mógł zrobić, tutaj wstrzymajcie oddech,
Basil Poledouris.
Co sądzicie o takich sytuacjach? Z powodu idiotyzmu nie doszło do potencjalnego powrotu jednego z wielkich kompozytorów... Szkoda.
Basil Poledouris.
Co sądzicie o takich sytuacjach? Z powodu idiotyzmu nie doszło do potencjalnego powrotu jednego z wielkich kompozytorów... Szkoda.