Czego ostatnio słuchaliście?

[qnebra]

Paul Leonard-Morgan Walking with Dinosaurs 3D

http://www.youtube.com/watch?v=O9czSOqp ... re&index=2

Co by tu napisać o tej muzyce?

Nie ma w niej praktycznie żadnej elektroniki i nie ma nic wspólnego z Dreddem. Oprócz osoby kompozytora. Natomiast sama ścieżka to dobre, symfoniczne granie z wielką dawką familijnego uroku i tak zwanego mickey'mousingu. Jednak nie myślcie, że nie ma tu bardziej dramatycznych utworów.

Na razie słucham, dokładniejsza recenzja później. Niemniej to jest dobre, nie reprezentuje ta muzyka poziomu arcydzieła i nie stanie się klasykiem. Po prostu dobrze się tego słucha.

[Mystery]

Walking with Dinosaurs 3D to solidna pozycja, choć tracklista pozostawia nieco do życzenia, za to "Patchi The Hero" jest świetne, kawałek godny lepszych animacyjnych scorów.

Pompeii - Clinton Shorter
Brzmi lepiej od "The Legend of Hercules", ale poziom i wrażenia na podobnym poziomie, czyli zauważalne tematy, orkiestra, chóry, wokalizy, orientalne akcenty, sama muza trochę bardziej w RCP mode, ale mamy tu 44 minuty niezobowiązującego przebojowego scoru i trójeczkę można śmiało postawić, poniżej tytułowy utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=ACdu1Y76ZdI

[Mefisto]

Cosmic Wonder - ależ fajne! 25 minut na maksa relaksującej muzyczki do jakiegoś dokumentu. Hipnotyzujący rytm w stylu Solaris plus anielskie chóry. Mniam!

[Ghostek]

Pompeii - Clinton Shorter
Brzmi lepiej od "The Legend of Hercules", ale poziom i wrażenia na podobnym poziomie, czyli zauważalne tematy, orkiestra, chóry, wokalizy, orientalne akcenty, sama muza trochę bardziej w RCP mode, ale mamy tu 44 minuty niezobowiązującego przebojowego scoru i trójeczkę można śmiało postawić, poniżej tytułowy utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=ACdu1Y76ZdI

Dokładnie! Score całkiem przyjemny w odsłuchu. Odrobinkę lepszy technicznie i zdecydowanie tematycznie od "Immortals" Morrisa. Jutro gonię na film i jak się uda, to jakiś tekst wskoczy na dniach.

[WhiteHussar]

http://www.youtube.com/watch?v=yinMx9ZZOTQ

[Marcin]

Tuomas Kantelinen - Quest for a Heart - nie przesadzę, jeśli powiem, że właśnie przed chwilą przesłuchałem jedną z najwspanialszych ścieżek dźwiękowych napisaną na potrzeby bajki OMG, co za wykonanie! Co za maestria! Jaka brawura!!! Niesamowite!! To trzeba po prostu usłyszeć!! Właśnie wracam do kolejnego odsłuchu i jak najbardziej POLECAM
PS: A wszystko dzięki Wurgerowi

[Mefisto]

Necessary Roughness - ależ zajebioza Świetne, rockowe granie z całą masą energicznych, pełnoorkiestrowych tematów (wiadomo, lata 90 ). Wiadomo, bonusy w sumie zbędne, no ale to bonusy - bez nich długość jest całkiem odpowiednia, mimo że score nie daje przez ten czas praktycznie wytchnąć, bo cały czas napieprza. Bardzo fajnie, że to wydali, bo to jeden z lepszych Conti jakie słyszałem.

[Kaonashi]

Svoy sredi chuzhikh, chuzhoy sredi svoikh - Edward Artemyew

http://www.youtube.com/watch?v=t9WFEqbxWWk Jakieś 50 razy pod rząd Ten track poraził mnie swoim geniuszem Najlepsze co słyszałem od dłuższego czasu

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... LsikQ#t=17 Tutaj fajny wykon, w dużo lepszej jakości, ale chyba nie z takim powerem jak oryginał.

Tak a propos cytowanego postu:
http://www.youtube.com/watch?v=v_z6XuJzTD4

[Mystery]

John Ottman - Non-Stop
Ottman dla Serry, w dodatku do tak hermetycznego thrillera, to nie mogło się udać i się nie udało. Elektroniczna underscorowa tapeta i tylko pierwszy kawałek jest tu wart uwagi, choć na zachodzie donoszą, że to zrzyna z Hobbita.

Ben Foster - Hidden Kingdoms
Muzyka z 3 odcinkowej dokumentalnej serii BBC. Ben Foster to osoba odpowiedzialna za brzmienie Doctora Who, toteż już można się spodziewać jaka porcja bombastycznie wykonanej muzyki nas tu czeka. Tracklista składa się z 48 utworów, ale tak świetnie się tego słucha, że chciałoby się i więcej, najlepsza pozycja jaką w tym roku poznałem i już nie mogę się doczekać na kolejny odsłuch, choć już z własną tracklistą

Do obadania klip z muzyką, aż się chcę zobaczyć całość
http://vimeo.com/84849132

[Mefisto]

Tuomas Kantelinen - The Legend of Hercules
Przebojowe symfoniczno-chóralne granie z drobnymi orientalnymi wstawkami w stylu serii God of War, ale niestety tak jak tam, nieco do życzenia pozostawia brzmienie orkiestry z naciskiem na dętą blachę. Mamy tu epicki temat przewodni ("The Fall of Argos"), ale miłą niespodzianką wyróżniającą ten score od innych podobnych gatunkowo jest ładny liryczny temat Herculesa, gdzie Fiński kompozytor przemycił nieco europejskiego uroku (Hercules Returns). Jak na taki film nawet pozytywne zaskoczenie.

Zgadzam się, a od siebie dodam, że słuchało mi się tego z niekłamaną przyjemnością (mimo, że to na dobrą sprawę taka napierdalanka), a album nawet szybko zleciał. Ale mimo wszystko trójkowy score.

[kiedyśgrześ]

Il Giorno Prima (Control) by Enrike vel Eniusz, z lat osiemdziesiątych, bardzo fajne, dzisiaj zmęczę film znaleziony na Youtube

[Mystery]

No i znów zatęskniłem za Flight Of The Conchords Bret kolejny pokazał klasę i tak jak za "Man or Muppet" dostał Oscara, tak tu już widzę potencjalne 3 nominacje, "Something So Right", "We're Doing a Sequel", "I'll Get You What You Want (Cockatoo in Malibu)" i ciekawe jak będą pamiętać o tym filmie w przyszłym roku. Szczególnie te dwie ostatnie są świetne, a "I'll Get You What You Want (Cockatoo in Malibu)" jest w ogóle mega, polecam zapoznanie się
http://www.youtube.com/watch?v=H4g4oV8lK4s

http://www.youtube.com/watch?v=HXppfX-mBsE

Ogólnie album lepszy i zabawniejszy od poprzednika, film ponoć również.




"Man or Muppet" wygrał Oscara właśnie w pojedynku z "Real in Rio" i tym roku również przedstawiciel Muppetów bije piosenkę z Rio 2 "What Is Love", choć ta też może przypaść do gustu. Ogólnie wrażenia podobne jak przy części pierwszej, ulotne, ale całkiem przyjazne granie z fajną egzotyką, wokalami i scorem Powella. W "Don't Go Away" uroczo śpiewa Hathaway, więc Wawrzyniec niech się szykuje

[Wawrzyniec]

W "Don't Go Away" uroczo śpiewa Hathaway, więc Wawrzyniec niech się szykuje

No ba.



A i ja sam na Twoim miejscu to wypowiedź o songtracku podciągnął do osobnego tematu o "Rio". Wszak i one są częścią muzyki jaką usłyszymy w filmie. Jakby co to zawsze Moderatorzy mogą przenieść.

[lis23]

Słucham sobie właśnie "Nixona" Williamsa i o ile brakuje mi tu wyrazistego motywu ("Main Title... The White House Gate" jest słabe) o tyle nie spodziewałem się, że całość muzyki będzie tak potężna, dynamiczna, wręcz mocarna, tak więc, podobnie jak w przypadku "War of the Worlds", brak mocnego motywu przewodniego nie niweluje przyjemności z odsłuchu.

[Mefisto]

Słucham sobie właśnie "Nixona" Williamsa i o ile brakuje mi tu wyrazistego motywu ("Main Title... The White House Gate" jest słabe)