Strona 1 z 8

ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 15:06 pm
autor: Adam
Conrad Pope: "Off to Avatar Studios in Manhattan to conduct the recording of Alexandre Desplat's latest music for Wes Anderson's newest film "Moonrise Kingdom"- a film with such a unique sensibility and style that it is as hard to describe as its charm is to resist."

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 15:08 pm
autor: Marek Łach
No i kolejny stały współpracownik. Niedługo zabraknie topowych reżyserów dla innych kompozytorów. ;) :P

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 15:09 pm
autor: Adam
szit hapens. prawo dżungli. zostanie tylko desplat i rcp 8)

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 15:12 pm
autor: DanielosVK
Desplat zacznie podbierać projekty nawet chłoptasiom z RCP. I rozpocznie się I Wojna Hollywoodzka, Zimmer vs. Desplat, która zadecyduje o przyszłości muzyki filmowej. :P

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 15:13 pm
autor: Adam
na szczęście oboje mają mniamuśne córy 8)

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 15:50 pm
autor: Wawrzyniec
Adam pisze:szit hapens. prawo dżungli. zostanie tylko desplat i rcp 8)
DanielosVK pisze:Desplat zacznie podbierać projekty nawet chłoptasiom z RCP. I rozpocznie się I Wojna Hollywoodzka, Zimmer vs. Desplat, która zadecyduje o przyszłości muzyki filmowej. :P
Nie wydaje mi się. Po pierwsze większość chłopaków z RCP jak już coś dostaję to raczej do kina klasy B i u topowych reżyserów i w wielkich, ambitnych projektach raczej nie robią. Ich szef tak, ale sam Zimmer nie dąży już do władzy i tytułu Króla Muzyki Filmowej. Zimmer dla mnie posiada bardziej status Barona, Hrabiego, Lorda Muzyki Filmowej, który posiada spore włości i jego głos jest ważny i wielcy tego świata o niego zabiegają, ale sam nie bierze każdego projektu jak to czyni Desplat. Co więcej w ostatnich czasach, raczej zawęża liczbę osób, z którymi pracuje i projektów jakie bierze, gdzie czasami trafiają się też takie, które bardziej bierze z powinności i starych znajomości, pewnych umów i panujących zasad niż własnych chęci. (PotC 4, Madagascary itd.).

Według mnie Desplatowi na drodze do tytułu Króla Muzyki Filmowej stoi aktualnie najbardziej Giacchino na drodze, który ze swoim formującym się GRCP, może być siłą wiodącą w muzyce filmowej i już jest. Same znajomości z J.J. Abramsem, który jest jedną z ważniejszych osób w Hollywoodzie, nie licząc także znajomości ze Spielbergiem i współpracy z wielkim Pixarem, sprawia, że walka o królewski tron wcale nie jest taka oczywista.

Przy czym warto zaznaczyć, że to chodzi wyłącznie o tron królewski, gdyż tytuł Cesarza, Wielkiego Imperatora Muzyki Filmowej od dziesięcioleci nosi John Williams i nawet po jego śmierci, nikt go nie otrzyma, a tym bardziej odziedzicz!

Mam dzisiaj dzień pompatycznych przemówień. :P

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 16:04 pm
autor: Koper
No to Desplat musi własne studio założyć i chłoptasiów sobie szukać. Proponuję nazwę: Plumkadełka Prodakszyns :P

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 18:17 pm
autor: Mefisto
Wawrzyniec pisze:Lorda Muzyki Filmowej
Darth Zimmer 8)

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 19:59 pm
autor: Ghostek
Ciekawe tylko jak długo Desplat pociągnie z tym tempem pracy bez uszczerbku na jakości?

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 20:20 pm
autor: hp_gof
To jeszcze tego uszczerbku nie widać? :mrgreen: Dopiero nastąpi? :P
Dopóki będzie miał różnorodne projekty i się fizycznie nie zmęczy, to sobie poradzi. Myślę, że jak zdobędzie pierwszego Oscara to trochę zwolni tempo, ale i tak będzie jednymz płodniejszych kompozytorów. Czas pokaże. Na razie jest fenomenem :D

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: ndz gru 04, 2011 20:21 pm
autor: DanielosVK
Lepsi bywali. :P

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: pn gru 05, 2011 01:30 am
autor: Marek Łach
Ja myślę, że powoli, powolutku utrata jakości u Desplata zaczyna być zauważalna. Na szczęście obok tego trafia mu się na tyle dużo inspirujących projektów, że jakoś udaje się to przykryć. Ale ja osobiście różnicę z tym, co Desplat pisał powiedzmy w latach 2007-2008, a tym co pisze teraz, zaczynam odczuwać: pod względem treści i wysiłku włożonego w detal. Zobaczymy, jak to dalej będzie wyglądać.

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: pn gru 05, 2011 08:55 am
autor: Adam
po raz drugi - już powątpiewamy milordzie? :mrgreen:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: pn gru 05, 2011 14:22 pm
autor: Wawrzyniec
Nie chcę być złośliwy, ale tak trochę obiektywnie rzecz ujmując to naturalnie, ta ilość soundtracków jakie Desplat na rok tworzy imponuje, ale z drugiej strony zauważymy, że jakieś 2/3 z nich brzmi bardzo podobnie i jak to niektórzy określają ten styl słowem "plumkadełko". I tak też dla mnie to właśnie ciekawe jest u Desplata wśród tej masy plumkadełkowej wychwytywania takich ciekawych score'ów jak "Pan Lis" "Autor Widmo", czy też "Idy Marcowe".
Tak też co do różnorodności projektów bym nie przesadzał, gdyż Francuz operuje głównie w klimatach szeroko pojętego dramatu i czasami odskakuje, a to do fantasy, czy thrillera.
Jednak o wielkiej różnorodności projektowej jak i soundtrackowej bym nie mówił, jak miało to chociażby miejsce z Johnem Williamsem w 2005 roku. O Ennio Morricone nie wspominając, który był w stanie roku skomponować muzykę, do dramatu, filmu kostiumowego, westernu i filmu erotycznego i wszystko brzmiało inaczej.

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)

: pn gru 05, 2011 16:14 pm
autor: Marek Łach
Akurat w tym roku (tak jak i w poprzednim) każdy soundtrack Desplata brzmi inaczej od pozostałych, więc trochę mieszasz, Wawrzyniec. :P Różnorodnością projektową wcale nie ustępuje tutaj (ani w poprzednich latach) Williamsowi z 2005 roku, bo i tam upraszczając można by z kolei powiedzieć, że SW i WotW to "szeroko pojęte SF" i w ten sposób wrzucić jednak różniące się score'y do jednego worka. :P The Tree of Life, A Better Life, La Fille du Puisatier, The Ides of March - wszystkie operują w granicach dramatu, a każdy z tych scorów jest znacząco różny od pozostałych.

A co do tego, że lekki spadek jakości jest naturalny, to zgoda - tyle projektów w tak krótkim czasie musi nieść ze sobą jakieś konsekwencje. Kiedyś pewnie przyjdzie też "wypalenie materiału", na razie dużo entuzjazmu jeszcze czuć, ale mam wrażenie, że to już nie to samo, co kilka lat temu. Dlatego martwię się o Extremely Loud... - 80 minut muzyki w parę tygodni?