Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Wawrzyniec pisze: ↑

sob wrz 07, 2019 16:29 pm

Ramin teraz w USA i Kanadzie wystartował ze swoją trasą koncertową i nawet nie chcę, aby pojawiła się w Europie. Albo przynajmniej ja nie mam zamiaru się pojawić na niej. Ciekaw jestem w ogóle czy bilety dobrze się sprzedają? Mam ku temu wątpliwości. :/

Tu akurat może mieć całkiem niezłą sprzedaż, bo o ile na jakość fabuły i scenariusz hejt był i jest niemiłosierny, to tak muzyka Ramina zawsze wychodziła obronną nutą. Tak samo jak w jednym innym, tym razem brytyjskim, serialu. Też niemiłosierne jechanie po scenariuszu i scenarzystach, lecz kompozytora nikt nie rusza.

Piszesz teraz o Doctorze Who?

Ja wiem, że obiór muzyki był pozytywny, ale też należy pamiętać,jak te koncerty Ramina są zbudowane. One są bardzo mocno powiązane z fabułą, gdzie co chwila są wyświetlane sceny z dialogami z serialu na telebimie. A niejednokrotnie orkiestra gra na żywo pod szczególne sceny.
I właśnie dlatego ja sam nie mam najmniejszej ochoty tego oglądać, szczególnie jakby miał zacząć grać utwory z 8 sezonu i w tle pokazywane byłyby ujęcia z niego. Zresztą i tak jak napisałem w recenzji najlepsze utwory z8 sezonu, to te co nie znalazły się w nim.

Im coś głupszego tym video od Maulera są dłuższe. Na początku nie chciało mi się tego oglądać, gdyż najchętniej bym o tym odcinku zapomniał, choć wiem, że to niemożliwa. Jednak spodobała mi się jego analiza wątku Daenerys, gdyż całkowicie się ze mną zgadza i bardzo mocno wrzuca do kosza to całe gadanie o foreshadowing śmadołing. Zresztą argumentuje lepiej pode mnie i porównanie do Luke Skywalkera, kolejnej postaci na którą dokonana zamach. A więc mamy Jake'a Skywalkera i Jacky Stormborn. Brutalny zamach,który wymaga pomszczenia.

Pod koniec miesiąca w Berlinie jest comic-con na którym jestem co roku. I widzę, że przygotowali dużo atrakcji związanych z Grą o tron, łącznie z aktorami, którzy grali Bramna, Nightkinga i Hodora. Jakoś nie mam ochoty na fotkę z Brannem, choć do aktora nic nie mam.

I po planowanym prequelu, który zresztą dla mnie po tym finale od samego początku był spisany na straty:
https://variety.com/2019/tv/news/game-o ... zFWcLRys8w

Nie wspominając, że jednocześnie też raczej nie będzie Ramina Djawadiego aranażującego Johna Williamsa.

Dedeki w jeden dzień zaliczają dwa epic faile

Akurat ze spinoffem nie mieli nic wspólnego. Chociaż ich genialny ostatni sezon mógł odegrać główną rolę w tym, że spinoff został skasowany.

Wawrzyniec, czekamy ! Ponoć z krwi Khalisi, zabitej w podstępny sposób przez Dedeków !

https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o- ... 1573898960

Adam nie bądź obrzydliwy. Zresztą ja i tak piwa nie pijam a już szczególnie nie takie. Co najwyżej butelki mogły by się przydać, aby zrobić koktajle Mołotowa, lub do rozbicia niektórym na głowie.

A w ogóle to nie życzę im wielkich sprzedaży. Tak jak Ramin może zapomnieć o trasach koncertowych.

Z okazji urodzin Ramina Djawadiego, cały dzień słucham muzyki z Gry o Tron w kolejności chronologicznej. A więc zacząłem od 1 sezonu i zobaczymy czy odważę się przesłuchać sezon 8, aby nie obudzić jakiś niemiłych wspomnień.
Ale aktualnie jak tak sobie słucham, to odkrywam kilka "ukrytych tematów" w tym score'ach. I ciekawie słyszeć w pierwszych sezonach zalążki jakiś tematów, które później z czasem przemieniły się w bardzo wyraziste motywy. Po części sam się zastanawiam, czy miejscami nie byłem zbyt surowy dla Ramina Djawadiego, gdyż jednak pewien zamysł w tej całej muzyce słychać.



Ale jak sobie pomyślę, że 9 lat poświęciłem temu serialowi i tej muzyce to...
Wow, to jest przerażające.

Sam prawdopodobnie nie dotknę GoT kijem przez jakieś dziesięć lat, przynajmniej pod kątem oglądania całości jeszcze raz.

Serialu to i ja nie dotknę i nawet mnie nie interesują te wielkie wydania, które teraz reklamują, jak i też wieści o tym możliwym prequelu. Nawet do dobrych momentów z przeszłości do których lubiłem wracać, nie jestem w stanie teraz oglądać.
Co do muzyki to trochę inaczej. Chociaż nie słucham jej często i wracają też wspomnienia, to jednak są momenty, utwory, które lubię z "Mhysą" na czele ma się rozumieć. Ale tak jak kiedyś myślałem, żeby zrobić TOP 20 , czy nawet TOP 30 najlepszych utworów z serialu, to raczej już przepadło. Tym bardziej, że hype padł dramatycznie wraz z 8 sezonem. I trudno się ludziom dziwić.

Paradoksalnie to GoT śledzę nawet bardziej niż na sezon ósmy, choć w kontekście komentarzy Blu-ray całej ekipy produkcyjnej i wywiadów twórców, które obnażają skrajną głupotę, niekompetencję, brak wyobraźni i nieodpowiedzialność duetu Benioff & Weiss. Skala katastrofy jaką był sezon ósmy jest wręcz porażająca nie tylko pod kątem scenariusza, lecz także i całej produkcji:

- ukrycie przed Emilią tego co będzie w odcinku piątym
- nieustanne, obsesyjne powtarzanie ujęcia śmierci Daenerys do osiągnięcia 'perfekcji'
- mikro zarządzanie całością produkcji, szczególnie grą aktorską
- kompletnie bezcelowe zdjęcia nocne
- obsesja na punkcie mastershotów, do punktu chęci oparcia całych odcinków 3 i 5 na nich, finalne montaże są wersjami Sapochnika
- akcja w całym odcinku trzecim miała być tłuczeniem zombiaków, cały czas
- tło w odcinku 3 było zmienione na zaśnieżone góry by było cokolwiek widać
- zmiana w połowie postprodukcji całego oblężenia Kings Landing

Ja już nie dałem rady tego oglądać, ale o wielu tych rzeczach słyszałem. Trzymanie historii w tajemnicy przed aktorami jest nie tylko dla mnie niepojęte, ale i nieuczciwe.
Ale zarządzanie Ósmym Sezonem ma wiele podobieństw z zarządzaniem Gwiezdnych wojen przez Disneya.

Cóż dwie niegdyś przeze mnie ukochane serie, tak upadły...

Trzymanie historii w tajemnicy przed aktorami jest nie tylko dla mnie niepojęte, ale i nieuczciwe.

Oglądałeś kiedyś Imperium Kontratakuje?

Wojteł pisze: ↑

sob lip 25, 2020 01:04 am

Oglądałeś kiedyś Imperium Kontratakuje?

Tam po prostu nie ujawniono Markowi co będzie w filmie, trzymano to w tajemnicy i dowiedział się o tym dopiero podczas kręcenia pewnej słynnej sceny.

Tu zaś powiedzmy sytuacja była deczko inna. Scenariusz według jakiego grała obsada i to co wylądowało w wersji ostatecznej to dwie niemalże różne rzeczy, gdzie najbardziej skrajnym przykładem właśnie jest Danka. Pierwotna wersja miała precyzyjne atakowanie celów militarnych i żołnierzy Lannisterów, przy ograniczeniu strat cywilnych w miarę możliwości i precyzji ognia, a miasto miało zostać wybuchnięte w kosmos przez zapasy Wildfire (pewnie te od dziadka), podpalone przypadkiem. Tylko Dedekom coś się odwidziało w trakcie postprodukcji i zmienili to na ukochane przez wszystkich palenie dywanowe.