
Michał Lorenc - Czarny Czwartek
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Michał Lorenc - Czarny Czwartek
Lorenc się skończył i właściwie na tym można by zamknąć temat z mojej strony. Choć zaraz pewnie przyleci jego naczelny fan, promotor i wydawca w jednej osobie
i używając dokładnie przeciwnych argumentów do tych, którymi krytykuje Zimmera czy Williamsa będzie bronił tego albumu, wskazywał, że trzeba film obejrzeć i takie tam bzdety. Problem w tym, że te argumenty bym uznał, gdyby ta muzyka była ciekawa od strony technicznej, kompozytorskiej. A to momentami takie prościutkie, że normalnie największe mameje z RCP bardziej złożone utwory piszą. Wtórność, chaos, brak ciekawych rozwiązań, pomysłów i zwyczajna nuda - tyle widzę w muzycznym "Czarnym czwartku". Niestety spore rozczarowanie, chyba się nam Michał wypalił.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
To nie moja wina, że RCP stał się synonimem muzycznej tandety, tylko kilku słabych kompozytorów stamtąd się wywodzących, ale to dyskusja nie do tego tematu. Tutaj skupmy się na Lorencu i jego popelinie. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
Koper jak zwykle przesadza
Po pierwsze zastanów się czy to co napisałeś ma sens. Popatrz na dokonania z ostatnich 5 lat, na to co nimi osiągnął, co zdobył i wtedy pisz czy się ktoś skończył. Posłuchałeś jednej pracy która tak jak Symetria na płycie jest ciężko strawna ale czego się spodziewałeś? Przecież tematyka filmu była do przewidzenia. Poczytaj sobie wypowiedź obszerną Lorenca z wywiadu z Filmu. Po drugie ten film miał prawie w ogóle nie mieć muzyki z założenia - ba, niektóre sceny dramtyczne w ogóle są bez muzyki celowo, a 1/3 traków na płycie w filmie nie wystepuje.. Rzucasz peany że się skończył zapominając o innych ostatnich pracach nagradzanych i cenionych. Rozumiałbym jakby to była 10 jego taka płyta z kolei. A score jest po prostu poprawny 3/5. Połowie zagranicznych scorów tyle dajecie a tutaj wielki raban nagle że się ktoś skończył po jednej pracy z kapelusza
Weź też pod uwagę że Czwartek to po prostu zwykła fucha napisana przy okazji w przerwie na szluga między innymi produkcjami w tym rocznicą solidarności i papieżem, napisany na wyjątkowo skromny składzik. Toż nawet ja się tu nie spodziewałem dzieła.. Nie pierwsszy i nie ostatni przeciętny score do odchaczenia i tyle.. No i tak w ogóle że też Lorenc zasługuje tym scorem byś mu takie specjalne tematy poświęcał i robił reklamę?
Także nie rozumiem intencji tego tematu - zwykły, średni score i tyle a robisz z gościa jakieś T.Bejtsa.. Ogarnij się
Masz jakieś potrzeby zwracania na siebie uwagi?
Tak jak w komencie pod papieżem o wielkości tej produkcji żes napisał enteligentny pościk, zamiast najpierw poczytać infa prasowe choćby czy zaglądnąć na pisf jaki film miał budżet a nie robić fejla
Czekam aż Twój wierny kompan krytykant Pokemon się dołączy do krytyki którą oczywiście wszyscy się bardzo przejmują
Koper z miną znawcy jak zwykle rzekł że Lorenc się skończył - łał, chwalmy Pana i wysławiajmy zatem my nieczyści
Na szczęscie muzyka Lorenca jest dla mas, a nie dla krytyków, i od zawsze taka była z róznym i indolencjami twórczymi czy problemami kompozycji "nie zgodnej z etyką komponowania". To nie kompozytor dla krytyków Marka Łacha i Łukasza Koperskiego którzy analizują kontrapunkty i nigdy nie był kompozytorem krytyków
Za to dociera do ludzi i to jest najważniejsze. A w Czwartku najlepszy jest temat główny, wokalizy a przede wszystkim orkiestrowa wersja piosenki - Lorenc sam zaprosił do tego Kazika, samemu wpadli na pomysł jak muzę i song przerobić i w efekcie powstało coś lepszego od pierwowzoru i dzięki temu płyta jest 20 na olisie.. Więc karawana jedzie dalej
A co do docinki "naczelny fan, promotor i wydawca w jednej osobie" to na Twoje nieszczęście przy tej płycie (oficjalnie
) nie miałem nic wspólnego także Koper fejl
Ale jeszcze nie raz zrobię w stosunku do Ciebie ukłon i dam Ci powód do pisania że Lorenc się skończył, nie martw się Dzióbku















#FUCKVINYL
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
Czarnego Czwartku nie znam, ale średnia arytmetyczna wyników ankiety raczej nie napawa do zapoznania się 
A ze słabą formą Lorenca bym nie przesadzał. To jakby oceniać Hornera przez pryzmat Fightplan czy Apocalypto. Miał akurat taki projekt, miał na niego pomysł i wcielił go w życie, w filmie pewnie to to się sprawuje, sytuacja pewnie podobna do Essential Killing. Myślę, że Michał ciekawszymi muzycznie projektami jeszcze pokaże nam na co go stać, choćby tym nowym papieżem.

A ze słabą formą Lorenca bym nie przesadzał. To jakby oceniać Hornera przez pryzmat Fightplan czy Apocalypto. Miał akurat taki projekt, miał na niego pomysł i wcielił go w życie, w filmie pewnie to to się sprawuje, sytuacja pewnie podobna do Essential Killing. Myślę, że Michał ciekawszymi muzycznie projektami jeszcze pokaże nam na co go stać, choćby tym nowym papieżem.
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
to akurat o niczym nie świadczy bo przecież prawie nikt nie słuchał a zawsze w ankietach się klika albo Wawrzyniec, albo NIE albo 1/5Mystery Man pisze:Czarnego Czwartku nie znam, ale średnia arytmetyczna wyników ankiety raczej nie napawa do zapoznania się

otóż to.. no ale Koper musiał błysnąć kolejnym dowcipem z którego nikt się nie śmiejeA ze słabą formą Lorenca bym nie przesadzał. To jakby oceniać Hornera przez pryzmat Fightplan czy Apocalypto. Miał akurat taki projekt, miał na niego pomysł i wcielił go w życie, w filmie pewnie to to się sprawuje, sytuacja pewnie podobna do Essential Killing. Myślę, że Michał ciekawszymi muzycznie projektami jeszcze pokaże nam na co go stać, choćby tym nowym papieżem.

#FUCKVINYL
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
Dokładnie.Adam Krysiński pisze:A score jest po prostu poprawny 3/5.
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
Teraz porównałem "Balladę o Janku Wiśniewskim" w wykonaniu Krystyny Jandy z "Człowieka z żelaza" i tą Kazika. Wersja Jandy jest ocenzurowana, brakuje zwrotki o Krwawym Kociołku. A u Kazika jest.
Ciekawe, że teraz u Lorenca są już dwa albumy z "Jankiem Wiśniewskim". Po za "Czarnym Czwartkiem" są też ci pijani SBcy z "Psów".
Ciekawe, że teraz u Lorenca są już dwa albumy z "Jankiem Wiśniewskim". Po za "Czarnym Czwartkiem" są też ci pijani SBcy z "Psów".
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
Oj, Adaś, Adaś... Dokładnie tak jak się spodziewałem. Wychodzi z Ciebie fanboj nad fanboje.
Jak jest jechanie po Zimmerze, żarciki, że Hansu się skończył to Adaś pierwszy skory do tego i Wawrzka poucza, by wyluzował. Ale jak wziąć na tapetę jego kolegę Lorenca, to już żartować nie można, Lorenc się nie skończył a żeby zrozumieć jego "geniusz" trzeba obejrzeć film. Oczywiście nie sposób tutaj nie wspomnieć, że jak była dyskusja o "Monachium" Williamsa, ścieżce ze 150 razy lepszej od "Czarnego czwartku", to Adaś jechał po score, pisząc, że kupa i go film nie interesuje, bo liczy się to co na płycie. Ot, moralność Kalego. 
Ten score nie jest poprawny moim zdaniem. Jest zwyczajnie w świecie słaby. Mefi, poprawny to jest nowy Newman i tam bym mógł dać 3. Ale temu? 3 banalnym motywikom na krzyż? I nie ma co zganiać na kiepski, nieinspirujący film, bo przecież Adama zdaniem film jest nieomal wybitny, więc kompozytora powinien zainspirować do stworzenia dzieła życia.
;)
A Horner w pewnym sensie się skończył. Powiela przecież non stop te same melodie. Akurat miał (ma?) ostatnio tendencję zwyżkową, ale to nie jest Horner na poziomie kreatywności z przełomu lat 80-90. I tak samo Lorenc. Tyle, że Horner góruje nad Lorencem warsztatem, rzemiosłem. Powieli swój stary temat, ale tak go rozpisze na orkiestrę i chóry, że wszyscy będą sikali po gaciach. A Lorenc? Nigdy jakimś wybitnym fachurą od orkiestry nie był i to w takich projektach jak ten wychodzi.
Ja wiele prac Michała naprawdę bardzo lubię i cenię, chętnie do wielu wracam. Za niektórymi w wersji płytowej nie przepadam, ale potrafię docenić pomysł, klasę czy działanie w filmie. W przypadku "Czarnego czwartku" nie wiem jeszcze jak radzi sobie w obrazie, ale szczerze wątpię, by za to należał się jakiś splendor, zwłaszcza, jak przeczytać recenzję Olka.
To teraz Adamie, możesz się spinać.


Ten score nie jest poprawny moim zdaniem. Jest zwyczajnie w świecie słaby. Mefi, poprawny to jest nowy Newman i tam bym mógł dać 3. Ale temu? 3 banalnym motywikom na krzyż? I nie ma co zganiać na kiepski, nieinspirujący film, bo przecież Adama zdaniem film jest nieomal wybitny, więc kompozytora powinien zainspirować do stworzenia dzieła życia.

A Horner w pewnym sensie się skończył. Powiela przecież non stop te same melodie. Akurat miał (ma?) ostatnio tendencję zwyżkową, ale to nie jest Horner na poziomie kreatywności z przełomu lat 80-90. I tak samo Lorenc. Tyle, że Horner góruje nad Lorencem warsztatem, rzemiosłem. Powieli swój stary temat, ale tak go rozpisze na orkiestrę i chóry, że wszyscy będą sikali po gaciach. A Lorenc? Nigdy jakimś wybitnym fachurą od orkiestry nie był i to w takich projektach jak ten wychodzi.
Ja wiele prac Michała naprawdę bardzo lubię i cenię, chętnie do wielu wracam. Za niektórymi w wersji płytowej nie przepadam, ale potrafię docenić pomysł, klasę czy działanie w filmie. W przypadku "Czarnego czwartku" nie wiem jeszcze jak radzi sobie w obrazie, ale szczerze wątpię, by za to należał się jakiś splendor, zwłaszcza, jak przeczytać recenzję Olka.
To teraz Adamie, możesz się spinać.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
nie mam o co
poza tym znów zastanów się czy to co piszesz ma sens
jak można porównywać Lorenca do Hornera?! WTF? tu nie chodzi o wykształcenie tylko! tu chodzi przede wszystkim o miliony dolarów którymi Horner obraca od 30 lat, o kraj w którym żyje i tworzy, o filmy i superprodukcje, a Lorenc nigdy nie miał takiej możliwości i mieć nie będzie. to tak jakbyś wypominał dzieciom w monarze że są gorsze, bo nie stać ich na iphona i ipada.. po co takie porównania w ogóle? Napisałeś dumnie że się skończył i że Czwartek jest niby tak tragicznie słaby i ok
tylko się nie zapędzaj w argumentach 




#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
To z kim mam porównywać? Poza tym co ma do tego kasa? Jak się ma pomysł, talent, fach w rękach i jest w formie
to można arcydzieło na trzy instrumenty rozpisać, więc to żaden argument. A jak się nie ma to i wielki budżet, i 15 pomagierów nie pomoże (to nie do Lorenca off course
). A porównanie do dzieci, żeś walnął z dupy. 



"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek
właśnie że dokładnie idealne porównanie! Horner pisze scory za 3 bańki DOLARÓW. u nas jak caaaały film kosztuje 5 baniek ZŁOTYCH to jest sukces.
#FUCKVINYL