Strona 1 z 2

KONCERT MUZYKI FILMOWEJ

: czw lut 10, 2011 21:34 pm
autor: StanBart
Chciałbym was zainteresować niezwykłym i niepowtarzalnym koncertem.

Na jednej scenie, w ciągu jednego wieczoru będzie można usłyszeć dzieła jednych z najbardziej znanych twórców muzyki filmowej.

Oto szczegóły:
KONCERT MUZYKI FILMOWEJ
12 czerwca 2011
Sala Kongresowa w Warszawie

Strona poświęcona temu wydarzeniu:
http://www.koncertfilmowy.pl/

Dla przybyłych gości zagra orkiestra pod kierownictwem dyrygenta, aby pozwolić usłyszeć wszystkim ile jest mocy i emocji w muzyce filmowej.

Będzie można usłyszeć motywy z bardzo wielu znanych filmów, które przeszły do historii kina i muzyki filmowej.

Serdecznie wszystkich zapraszam.

: czw lut 10, 2011 21:38 pm
autor: bladerunner
dziękuje za zaproszenie.

: pt lut 11, 2011 12:08 pm
autor: Mystery
:mrgreen:

Program koncertu - NUDA!

: pt lut 11, 2011 13:33 pm
autor: Arthur
Już był news o tym.
dzieła jednych z najbardziej znanych twórców muzyki filmowej.
A tu chciałbym autora poprawić:
dzieła jednego(czytaj Big Johny) z najbardziej znanych twórców muzyki filmowej.
Chciałbym was zainteresować niezwykłym i niepowtarzalnym koncertem.
Niestety nie zaliczamy się do ludu, któremu można wmawiać, że białe to czarne, a czarne to białe.

: pt lut 11, 2011 19:37 pm
autor: StanBart
Skoro już mowa o programie, to co byście w nim zmienili albo dodali?

Masz racje muzyka Williamsa dominuje, a czy to źle?

: pt lut 11, 2011 20:45 pm
autor: bladerunner
StanBart pisze:Skoro już mowa o programie, to co byście w nim zmienilli?
Wszystko, ceny biletów też do zmiany :mrgreen:

: pt lut 11, 2011 20:49 pm
autor: Arthur
Przytoczę na szybko 2 cytaty(pełne, nie ucięte):
Łukasz Wudarski pisze:Słucham sobie właśnie koncertu Trevora Jonesa z Madrytu. Kurcze ale mnie żal ściska że czegoś takiego nie można posłuchać na żywca w Polsce. Jejka jak świetnie brzmi temat z Ostatniego Mohikanina, The Mighty, czy Merlina. (gdzieniegdzie są małe błędy, ale to chyba norma, przy koncercie na żywca). Ogólnie i tak jest miodzie. A u nas piłują Mozarta… Czy kiedyś się to zmieni??? Czy nasi włodarze- organizatorzy zrozumieją że może warto by zrobić prawdziwy koncert muzyki filmowej, a nie sponsoringowy spektakl, z kawałkami wielkich klasyków które mam na co dzień w każdej szanującej się filharmonii.
Tomek pisze:Według kolegów z soundtracks.pl koncert był świetny, szczególnie wykonania takich hiciorów (od których już uszy bolą) jak Star Wars albo M:I. To jak to w końcu było Mefisto, czyżby Twój słuch zmienił się ino we wzrok?! Evil or Very Mad Very Happy

Prawdziwe koncerty muzyki filmowej odbywają się teraz w Hiszpanii. W Madrycie gra Jones i Gregson-Williams, w Ubeda w połowie lipca Poledouris wystąpi ze swoim koncertem podsumowującym jego twórczość a na deser koncert poświęcony Goldsmithowi prowadzony przez Debneya oraz sławetna Passion Symphony oczywiście w wykonaniu tego drugiego... Kiedy, kiedy u nas coś takiego??? Chociaż by Morricone przyjechał raz, skoro tak się obficie koncertuje w swojej rodzimej Italii... To by było święto.

Nawet "obczajałem" koszty imprezy w Ubedzie (bo to 5-dniowy festiwal). Koszt wejść na imprezy festiwalu to 55 EUR (są też niższe "akredytacje"). Natomiast koszt włączając przelot/względnie przejazd, zakwaterowanie i ogólnie życie wyniósł by jakieś 2500 PLN (za 4-5 dni). Na razie nie na moją kieszeń. Ale pomarzyć można Smile
50€=200zl za 5 DNI muzyki z prawdziwymi autorami ścieżek.
A u nas 120zł na po raz setny lecący Williams. I właśnie dzięki wam organizatorom wszystkich koncertów(malutkie miasteczkowe też się liczą) rzygam 1/3 dyskografii Williamsa. Dziękuję bardzo

Trzeba zadać sobie zasadnicze pytanie: Dla kogo ten koncert?
- jako urozmaicenie dla stałych bywalców w Filharmonii
- dla nas fanów muzyki filmowej
- czy dla przyciągnięcia nowych osób, popularyzowania tego gatunku.
Jeśli 1 opcja to spoko, oni mają kasę zapłacą- mają przecież 500zł na wieczór, a odmienność koncertu wyjdzie tylko na plus
Jeśli 2 opcja to porażka gwarantowana
A granie największych hiciorów Williamsa to nie popularyzowanie tego gatunku..

: pn lut 28, 2011 09:57 am
autor: Adam
nie ma to jak 40 osobowa radiówka grająca tematy które w oryginale grywała 120-osobowa LSO :lol: brzmi to jak z tych płyt za 2 zł z koszów w marketach - Grupa X wykonuje repartuar grupy Y :D program zieeeew..

: pn lut 28, 2011 10:46 am
autor: Mystery

: pn lut 28, 2011 11:03 am
autor: Adam

: pn lut 28, 2011 11:12 am
autor: Mystery
To ten sam :P

: pn lut 28, 2011 11:12 am
autor: Adam
wiem :P

: pn lut 28, 2011 11:18 am
autor: Tomek
Może ta krytyka nieco za mocna (Adam ;-) ), ale faktycznie coś w tym jest. Same evergreeny, wydaje mi się, że nie są to koncerty skierowane do ludzi interesujących się tym gatunkiem a raczej dla warstw społecznych, które stać na wyjście do filharmonii (dla jednych - słuchaczy klasyki - będzie to pewnie przyjemna odskocznia, dla drugich pewnie tylko i wyłącznie przejaw snobizmu ;-).

Może powodem takiego a nie innego repertuaru jest brak możliwości sprowadzenia/zakupienia materiałów (nuty) czegoś poza tą graną 1000 razy klasyką.

Choć trudno mi uwierzyć, widząc spektakularny (i świeży!) program koncertu, który zapodał Mystery :D

: wt mar 01, 2011 00:29 am
autor: Mefisto
Program sympatyczny - w końcu coś innego niż zwykle. Ciekawi mnie tylko ten Batman Begins, który bez elektroniki może wyjść śmiesznie.

: wt mar 01, 2011 08:49 am
autor: Adam
aleś przyoftopił :P my tu o tej kupce warszawskiej piszemy :P