Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

http://www.youtube.com/watch?v=a0_FIK6h7t8

Branagh to za przeproszeniem ochujał, że coś takiego kręci?
Znowu świat mitycznych bóstw (tym razem skandynawskich) przerobiony na amerykańską papkę... Wygląda to katastrofalnie. Bogowie nordyccy mi się kojarzyli zawsze ze światem wykreowanym przez Rosińskiego w "Thorgalu", tutaj za to mamy jakieś transformery.
Rozumiem, że w związku z tym, że reżyseruje Branagh (Szekspir mu się skończył???) to znalazł się na pokładzie Doyle. Ale że mi to na autorski projekt Branagha nie wygląda to zastanawiam się, czy
a) Doyle napisze porządną orkiestrową ścieżkę i jakimś cudem to się w filmie utrzyma
b) Doyle napisze porządną orkiestrową ścieżkę i za karę go rejectują jak Armstronga przy Clash of the Titans i zastąpią chłoptasiem z RCP
c) Doyle napisze gówno na modłę Djawadiego
?

Obstawiam b), chyba że Branagh jest takim kozakiem, że zdoła się postawić producentom. O ile w ogóle Doyle jest do tego zaangażowany, bo chyba oficjalnego info nie ma?

B. :)

Wg IMDB Doyle jest zatrudniony.

wybieram ?

i po co ten offtop?
Drugie ostrzeżenie

Może zrobisz ankietę. Według mnie Doyle zostanie do końca. W końcu Branagh i Doyle to jak Spielberg i Williams, Burton i Elfman, Cronnenberg i Shore, Oshii i Kawai itd. itd. itd.

Ale jaki offtop? Napisałeś a, b, c i ? i jak mniemam ? reprezentuje "cholera wie" i taką też odpowiedź wybrałem.

Wawrzyniec pisze:Może zrobisz ankietę. Według mnie Doyle zostanie do końca. W końcu Branagh i Doyle to jak Spielberg i Williams, Burton i Elfman, Cronnenberg i Shore, Oshii i Kawai itd. itd. itd.

Ale tamci panowie nie kręcą takich badziewi jako wynajęci przez studio rzemieślnicy bo... nie wiem... długi karciane muszą spłacić, czy co tam skłoniło Branagha do tak desperackiego kroku.

W sumie od tak długiego czasu wiadomo, że Branagh bierze się za tego "Thora" więc WTF efekt już trochę minął. Ale na początku był on naprawdę wielki. Zwłaszcza, że drugi WTF efekt to jak zobaczyłem obsadę.

Ale może Branagh po prostu chciał dla zabawy zająć się jakimś mniej wymagającym projektem. W sumie teraz też Aranofsky, niby specjalista od nad-ambintnych i (pseudo)artystycznych projektow zabiera się za Wolverine'a.

W sumie pewnie gdyby Bergman miał okazje nakręcić jakiegoś blockbustera i miałby pieniądze to chętnie by się za to zabrał.

Pamiętaj słynny i bardzo ważny tekst Adama, który rzekł, że za pieniądze to by się sprzedał jak szmata. W sumie któż z nas by się nie sprzedał.

Jakbym miał pozycję Branagha w branży to naprawdę wieeeelkie pieniądze by musieli mi dać, żebym się sprzedał. Ale może Branagh ma inaczej.
Tyle, że do takiego filmu nie trzeba wielkiego reżysera, wystarczy jakiś McG czy inny wynalazek. Target docelowy filmu i tak nie ma pojęcia kto to Keneth Branagh.

Koper pisze:Target docelowy filmu i tak nie ma pojęcia kto to Keneth Branagh.

Jak to nie wie. Toż to ten facet, co grał Gilderoya Lockharta w "Harrym Potterze"

No to już wiemy kto jest targetem docelowym. Gratuluję, Wawrzyńcu.

A co, że niby ja jestem Nie przepadam za bohaterami Marvela

Film zapowiada się fatalnie, może jeszcze gorzej od Green Lantern, ale na muzę można śmiało poczekać

BTW wg IMDB Doyle komponuje też do Rise of the Apes.