Strona 1 z 10
Inspiracja - Zapożyczenie - Kopia - Plagiat = Dyskusja
: czw maja 13, 2010 03:29 am
autor: Wawrzyniec
Na pewno nie raz zdarzyło się nam, że podczas słuchania nowego score'u nagle nachodzi nas myśl "Skądś to znam?", "Brzmi znajomo?", "Zaraz, a czy to nie?". Prawdopodobnie i tak dyskusja będzie się toczyła nad ulubionym przez wielu tematem o "Oryginalności Muzyki Filmowej", ale mnie bardziej interesują granice jakie istnieją między chociażby "inspiracją" a po prostu kopią pewnego motywu muzycznego. Kiedy kompozytor składa drugiemu hołd, a kiedy bezczelnie go kopiuje? Może dla wielu to są sprawy oczywiste, ale ja chciałbym poznać te granice, kiedy mamy do czynienia z takim, a takim przypadkiem. I jak to ma się w ogóle do litery prawa, prawa soundtrackowego czy jak to tam nazwać.
Aby było łatwiej rozpocznę od przykładu:
Początek "The Dream" z Total Recall Jerry'ego Goldmistha. Początek ten brzmi więcej niż podobnie do "Anvil of Crom" Basila Poledourisa. Z jakim przypadkiem mamy tu do czynienia i czy Goldsmith mógł tak po prostu ten motyw wykorzystać

: czw maja 13, 2010 09:12 am
autor: Adam
ostatnie 15 lat Hornera.. i możesz pisać pracę mgr o tym

: czw maja 13, 2010 09:36 am
autor: Mystery
Adam Krysiński pisze:ostatnie 15 lat Hornera.. i możesz pisać pracę mgr o tym

A nie 30 ?

: czw maja 13, 2010 09:37 am
autor: Adam
nie przesadzajmy - 1 połowa lat 90 się zaczęło z siła armagedonu

: czw maja 13, 2010 09:56 am
autor: Mystery
Całe życie od "The hand" leci na autopilocie, nie wiem tylko czemu czepia się go za ostatnią dekadę, która w mojej opinii była bardzo udana i sam Horner plasuje się gdzieś w mojej piątce najważniejszych twórców obecnego wieku.
: czw maja 13, 2010 10:24 am
autor: Adam
udane to były lata 90 a nie to co ostatnio robi.. no soryy

: czw maja 13, 2010 11:34 am
autor: Marek Łach
Horner w latach 80. zrzynał równie dużo, tylko z bardziej urozmaiconych źródeł. A ten Total Recall Goldsmitha to na pewno taki mały hołdzik, zresztą nie mający znaczenia dla reszty ścieżki; inna sprawa, że u Jerry'ego nieładne plagiaciki można znaleźć, choć akurat nie w Pamięci absolutnej...
Faktycznie ciężko jest nieraz tę granicę między hołdem a kopią przeprowadzić... Generalnie trzeba chyba analizować wszystkie okoliczności, w jakich ścieżka powstawała (w przypadku TR - reżyseria Verhoevena, Arnold), analizować na jakim koncepcie bazuje, czy takie odniesienie mogłoby mieć sens merytoryczny (A New Hope), czy nawiązanie do innego dzieła wnosi nowe możliwości interpretacji (np. ten nieszczęsny Mars w Gladiatorze). U Hornera akurat rzadko te elementy obserwuję.

: czw maja 13, 2010 14:42 pm
autor: Wawrzyniec
Właśnie nie chciałbym, abyśmy się ograniczyli tylko do Hornera jego czteronutowca, czy też np. tego jak Jablonsky zapożycza/kopiuje motywu kolegów z RCP. Chociaż takie "Heed Our Warning" z TF2, gdzie mamy jako podkład wykorzystany "The Thing" Morricone (Hummanity Part II), też jest ciekawym przykładem.
Ja oczywiście jako fan "Star Wars" i Williamsa to zawsze staję się łakomym celem i dostaję Korngoldem i "Kings Row". Ale najwidoczniej mój fanboyizm połączony z fanatyzmem, zabrania mi stwierdzenia, że Williams skopiował, albo zapożyczył temat. Może bardziej inspiracja, czy też hołd. W końcu niby takiej mniej więcej muzyki Lucas chciał.
: czw maja 13, 2010 14:59 pm
autor: Marek Łach
No właśnie akurat w przypadku SW i Korngolda przeciwnicy Williamsa solidnie pudłują, z tego powodu, który opisałem wyżej. Williams ma swoje grzeszki, szczególnie na przestrzeni ostatniej dekady i można go krytykować za nadmierne i niezbyt uzasadnione inspirowanie się Strawińskim, ale akurat Nowa Nadzieja jest idealnym przykładem tego, jak pewne nawiązania można wyjaśnić i wytłumaczyć wręcz na korzyść kompozytora.
Bo co chcieli osiągnąć Williams z Lucasem? Mamy tam taką mieszankę SF, klasycznego schematu baśni, tradycyjnego hollywoodzkiego swashbucklera i wreszcie kina wojennego lat 60. Ubranie kosmicznych bitew w muzykę rodem z filmu płaszcza i szpady z dodatkiem militarystycznych rytmów a la Goodwin czy Walton (przecież The Throne Room to w pewnym stopniu wariacja waltonowskiego marszu z Bitwy o Anglię, podobieństwa są uderzające) było pomysłem błyskotliwym i usprawiedliwionym wyborami formalnymi, jakich reżyser i kompozytor dokonali. Tak samo w przypadku Raiders of the Lost Ark (choć na mniejszą skalę), gdzie temat Marion to taki kuzyn tematu miłosnego z The Sea Hawk - ale jest to uzasadnione i wręcz wskazane w tym akurat filmie, filmie który jest swego rodzaju pastiszem przygodowego kina klasy B lat 40. i 50. Pod tym względem te dwie ścieżki to po prostu osiągnięcia artystyczne i bardzo oryginalne.
Poza tym, wracając jeszcze do tego King's Row. Przysłuchajcie się temu utworowi - założę się, że gdyby rozpisać go nuta po nucie na partyturze i zestawić go z partyturą Main Title z Gwiezdnych Wojen, to nie wiem czy znalazłoby się dwie-trzy nuty następujące po sobie w identyczny sposób w obu utworach. SW nie jest żadną KOPIĄ King's Row, zarzuty o plagiat w tym wypadku to albo ignorancja albo lenistwo (na zasadzie luźnych skojarzeń) - podobieństwo konstrukcji, pomysłu obu utworów pozwala domniemywać, że Williams miał właśnie Korngolda na myśli, ale SW to co najwyżej daleko posunięta wariacja oryginału. Tak samo jak zresztą i cała ścieżka - genialna wariacja i mieszanka różnych styli i konwencji.
: czw maja 13, 2010 17:33 pm
autor: Wawrzyniec
Marek Łach pisze:SW nie jest żadną KOPIĄ King's Row, zarzuty o plagiat w tym wypadku to albo ignorancja albo lenistwo (na zasadzie luźnych skojarzeń).
Dla mnie raczej w większości przypadków czysta złośliwość. Od tam próba udowodnienia, że niby Williams wcale nie jest taki wielki itd. To tak samo jak z tymi kawałkami co to Mystery kiedyś zapodał, które miały niby udowodnić, że muzycznie całe "Star Wars" to jedne wielkie zapożyczenia. Jak ktoś chce to i nawet może udowodnić i przekonać, że istniał smok wawelski.
: czw maja 13, 2010 17:34 pm
autor: Koper
Wawrzyniec pisze:Jak ktoś chce to i nawet może udowodnić i przekonać, że istniał smok wawelski.
Bo istniał. Ale zdechł z braku dziewic...
A co Wawrzyniec sądzisz o podobieństwach między "Suspirią" Goblinów a "Ringiem" Hansa i jego chłoptaszków (jest tam taka melodia podobna czy w podobnych klimatach)?

: czw maja 13, 2010 17:38 pm
autor: Mystery
A co Wawrzyniec sądzisz o podobieństwach między "Suspirią" Goblinów a "Ringiem" Hansa i jego chłoptaszków (jest tam taka melodia podobna czy w podobnych klimatach)?
To to perfidna zżyna, nawet nie ma co dyskutować, podobnie jak motyw Scorpinoka z Transów ściągnięty z Ataku na 13 Posterunek Carpentera.
: czw maja 13, 2010 17:40 pm
autor: Wawrzyniec
Koper pisze:A co Wawrzyniec sądzisz o podobieństwach między "Suspirią" Goblinów a "Ringiem" Hansa i jego chłoptaszków (jest tam taka melodia podobna czy w podobnych klimatach)?

Utwór "The Well" od 6:06 minuty słychać "Suspirię" i?
: czw maja 13, 2010 17:43 pm
autor: Koper
Wawrzyniec pisze:Utwór "The Well" od 6:06 minuty słychać "Suspirię" i?
No i jak to umiejscawiasz w swoim podziale: "Inspiracja - Zapożyczenie - Kopia - Plagiat"?

: czw maja 13, 2010 17:47 pm
autor: bladerunner
Zimmer Inspiracja samym sobą
Backdraft =>Gladiator ( praktycznie cały motyw zjechany)
The Thin Red Line=> Angels& Demons