Bo jak to było mówione parę stron wcześniej twórcy serialu mają dźwiękofobię i boją się oprawy muzycznej w swoim dziele. Szkoda że tak się dzieje. Mnie to ani ziębi, ani grzeje. Niemniej dobra muzyka by mogła sporo w nim zdziałać dobrego, poprawiając ten i tak już bardzo dobry serial.Oliver pisze:Nie wiem, ale jak te wytwórnie nie zaczną kroić porządnych kawałków to pierdole i nie kupuje. Czy tak ciężko poskładać to do kupy i nie wciskać ludziom tych remixów i piosenek? Ja lubię jak albumy wchodzą jak nóż w masło a większość i tak spływa jak po kaczce.Żaden album do Gry o Tron nie zasługuje na więcej niż 40 minut. Za dużo w tym serialu bezbarwności i anonimowych dźwięków. Wszystko jest takie jednopłaszczyznowe, pozbawione epickości i na dodatek wtórne. Ta czołówka też raczej nie porywa. To ścieżka bez rozmachu i myśli przewodniej.
Sam natomiast mam scenę z tomu piątego, w której jak nie będzie fajnej muzyki, to będzie można napisać taki komentarz na Facebooku, że się nie pozbierają.