
The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
nie ostatnia deska ratunku, tylko to HP od miecha pisze że Olek ma drugiego Oscara, więc musze go delikatnie sprowadzać na ziemię jak dobry kolega, by nie fruwał w obłokach 

#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34954
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
No właśnie dostał jednego, gdyż film wszystko wygrywał w kategoriach technicznych, mimo że nie był najlepszą pracą w tamtym roku, to hp_gof myśli, że historia może się powtórzyć. Nie przeczę, że tak nie będzie, ale w każdym razie po tych wielkich zapowiedziach to liczyłem na coś mega super wyrazistego, co będzie tkwiło w mojej głowie godzinami, a tu taki Benjamin Button 2.

A no właśnie Koper, co z "Brimstone"?Koper pisze: Wiesz, jeden dobry track na rok to nawet Junkiemu wychodzi.![]()

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Ledwo wyszedł trailer nowego filmu Andersona, i wiadomo że to pozamiata, w czym pomoże medialnie i branżowo emerytura Day-Lewisa. Także Greenwood jest kontenderem 

#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26542
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Było 2/3 napisane, ale komp na którym był plik padł i nie mam weny by pisać od nowaWawrzyniec pisze: A no właśnie Koper, co z "Brimstone"?![]()

Ale co do tego tracku Śmiecia to akurat chodziło mi o temat z tej lichej adaptacji Kinga...
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34954
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Wiesz Desplat też ma Andersona i Haslinger w sumie też ma Andersona, ale tamten to raczej o nagrody się nie liczy. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Ok, ok, może wskazywanie zwycięzcy Oscarów jest jeszcze przedwczesne, ale ja o wysokim prawdopodobieństwie wspominam na podstawie przewidywań różnych portali, które się tym zajmują, a także na podstawie własnej wiedzy, jak tego typu wyścig oscarowy w kategorii muzycznej przebiega. Poza tym rok temu o tej porze wiadomo było, że La La Land najprawdopodobniej zgarnie statuetkę, a kilka lat wcześniej, że liczy się tylko Artysta.
Wawrzek, ty słuchałeś tylko tytułowego tracka czy wszystkich rozszerzonych klipów z itunesa? Bo ja już na podstawie samych tych klipów wychwytuję łatwo wpadającą w ucho, wyrazistą melodię, która pojawia się w niemal każdym utworze (choć w tym pierwszym akurat jej nie ma). Więc może poczekaj ze swoim marudzeniem, że nic nie słyszysz do piątku, aż pojawi się całość
A Benjamin Button to geniusz, też ma piękne tematy, od zawsze uważałem, że wtedy już Olkowi należał się Oscar, ale zasady oscarowe działają inaczej 
Wawrzek, ty słuchałeś tylko tytułowego tracka czy wszystkich rozszerzonych klipów z itunesa? Bo ja już na podstawie samych tych klipów wychwytuję łatwo wpadającą w ucho, wyrazistą melodię, która pojawia się w niemal każdym utworze (choć w tym pierwszym akurat jej nie ma). Więc może poczekaj ze swoim marudzeniem, że nic nie słyszysz do piątku, aż pojawi się całość


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34954
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
A czyli w ogóle nie ma tego tekstu? Gdyż gdyby było 2/3 to w sumie mógłbym w stylu ostatnim modnym w Hollywoodzie stać się drugim recenzentem i dokończyć go za Ciebie.Koper pisze:Było 2/3 napisane, ale komp na którym był plik padł i nie mam weny by pisać od nowa
Ja przesłuchałem tylko ten jeden utwór w całości, który tutaj został wrzucony i został też wrzucony na facebookowy profil filmmusic.pl i na Twój profil i jeszcze na profile kilku moich znajomych. Reszty klipów nie słyszałem i to już w piątek dostepny będzie soundtrack, wow tak szybko? Ale ten czas leci.hp_gof pisze:Wawrzek, ty słuchałeś tylko tytułowego tracka czy wszystkich rozszerzonych klipów z itunesa? Bo ja już na podstawie samych tych klipów wychwytuję łatwo wpadającą w ucho, wyrazistą melodię, która pojawia się w niemal każdym utworze (choć w tym pierwszym akurat jej nie ma)
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Tak, 1-ego grudnia wychodzi wersja cyfrowa. Może się nawet pojawi w czwartek, oby 

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
będzie, bo Nowa Zelandia i tamtejszy itunes pierwsza świętuje nowy dzień zanim on u nas w ogóle się zacznie 

#FUCKVINYL
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Kwitnie handel wersjami FYC, tym razem wydanie z tracklistą taką jak zwykły album. Aż dziw, że to jeszcze nie wyciekło...
https://www.ebay.com/itm/THE-SHAPE-OF-W ... SwUn9aHDJa
https://www.ebay.com/itm/THE-SHAPE-OF-W ... SwUn9aHDJa
Spoiler:
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Ponad półgodzinny wywiad z Olkiem, głównie na temat Kształtu wody, ale wspomniany jest też Suburbicon i Valerian 
http://www.filmmusicmag.com/?p=18256
W skrócie:
- Guillermo chciał "europejski" score (inspiracje m.in. Jarrem, Rotą, Delerue)
- film jest o miłości i o wodzie; Olek zawsze kiedy pisze melodie zaczyna od orkiestracji, nie pisze melodii dla samej melodii, tylko w kontekście użytych instrumentów
- gwizdanie wzięło się z tego, że Elisa jest niema, ale potrafi gwizdać i gwiżdże w filmie i to rozszerzono na cały score
- potwór pochodzi z Ameryki Południowej, więc stąd akordeon, który nie został rozpisany "po francusku", tylko bardziej ma przypominać brzmienie bandoneonu, Olek rozpisał w scorze frazy tanga (tu przypomnę, że współcześnie bandoneon jest wykorzystywany właśnie do grania tanga)
- na początku filmu pojawia się krótki, dość mroczny i złowieszczy motyw potwora grany powoli, nisko; w miarę jak relacja z Elizą się rozwija, to motyw staje się bardziej liryczny i poruszający; muzyka ewoluuje razem z bohaterami
- postać grana przez Shannona jest tak silna i brutalna, że nie potrzebowała żadnej muzyki; jedynie pod koniec filmu wraz z ewolucją bohatera towarzyszy mu nieco bardziej delikatna muzyka
- brzmienie wody Olek uzyskał poprzez fortepian, elektroniczny fortepian i 12 fletów; nie ma żadnych innych instrumentów dętych drewnianych (klarnetów, obojów, fagotów); flety potrafią imitować odgłos wody - flety basowe, grające na niskim rejestrze dają gładkie, miękkie, rozmyte brzmienie
- po napisaniu melodii Olek zorientował się, że wyszły mu arpeggia, które idą w górę i w dół niczym fale
- szpiegowskie klimaty muzyki nie były inspirowane Barrym, bardziej epoką, bo muzyka nie mogła odbiegać od realiów przedstawionych w filmie i odstawać od wszystkich piosenek i innych elementów filmu, który rozgrywa się na początku lat 60.; dlatego m.in. nie ma tu miejsca na elektronikę chociażby
- Olek mówi, że nie wszyscy reżyserzy lubią melodię, niektórzy nie chcą, żeby muzyka była za bardzo wyeksponowana, żeby ludzie ją pamiętali; w tym filmie melodia była konieczna
- Olek mówi, że "seks jest naturalny"
- 10-minutowa sekwencja akcji jest w klimacie całego filmu, nie jest zwykłą blockbusterową sceną akcji
- Olek po jakimś czasie po Strażnikach usłyszał Renee Fleming śpiewającą jazzowy kawałek na jakiejś składance (bardzo ją chwali) i jak zobaczył, że Guillermo używa w filmie piosenki You'll Never Know, to zaproponował zaaranżowanie tej piosenki na nowo i zaproszenie Flemingowej
A tutaj kolejna audycja:
https://www.kusc.org/culture/out-and-ab ... -of-water/
- Olek pokochał Labirynt Fauna, kiedy tylko go zobaczył - bardzo docenia wielowarstwowość opowiadanej historii - horror, baśń, polityczny aspekt, strona wizualna, scenografia
- Olkowi bardzo spodobała się wystawa poświęcona Guillermo del Toro (w LACMA), dzięki której mógł wejść do jego świata
- film (The Shape of Water) jest bardzo muzyczny, muzyka jest w DNA tego filmu (ruchy kamery, fabuła)
- po kilku sekundach od początku filmu jesteś już zanurzony w świecie Guillermo, muzyka ten efekt pogłębia
- w audycji lecą krótkie fragmenty scoru, które nie były wcześniej prezentowane - motyw Elizy z gwizdaniem, imitacja brzmienia wody, motyw grany na akordeonie

http://www.filmmusicmag.com/?p=18256
W skrócie:
- Guillermo chciał "europejski" score (inspiracje m.in. Jarrem, Rotą, Delerue)
- film jest o miłości i o wodzie; Olek zawsze kiedy pisze melodie zaczyna od orkiestracji, nie pisze melodii dla samej melodii, tylko w kontekście użytych instrumentów
- gwizdanie wzięło się z tego, że Elisa jest niema, ale potrafi gwizdać i gwiżdże w filmie i to rozszerzono na cały score
- potwór pochodzi z Ameryki Południowej, więc stąd akordeon, który nie został rozpisany "po francusku", tylko bardziej ma przypominać brzmienie bandoneonu, Olek rozpisał w scorze frazy tanga (tu przypomnę, że współcześnie bandoneon jest wykorzystywany właśnie do grania tanga)
- na początku filmu pojawia się krótki, dość mroczny i złowieszczy motyw potwora grany powoli, nisko; w miarę jak relacja z Elizą się rozwija, to motyw staje się bardziej liryczny i poruszający; muzyka ewoluuje razem z bohaterami
- postać grana przez Shannona jest tak silna i brutalna, że nie potrzebowała żadnej muzyki; jedynie pod koniec filmu wraz z ewolucją bohatera towarzyszy mu nieco bardziej delikatna muzyka
- brzmienie wody Olek uzyskał poprzez fortepian, elektroniczny fortepian i 12 fletów; nie ma żadnych innych instrumentów dętych drewnianych (klarnetów, obojów, fagotów); flety potrafią imitować odgłos wody - flety basowe, grające na niskim rejestrze dają gładkie, miękkie, rozmyte brzmienie
- po napisaniu melodii Olek zorientował się, że wyszły mu arpeggia, które idą w górę i w dół niczym fale
- szpiegowskie klimaty muzyki nie były inspirowane Barrym, bardziej epoką, bo muzyka nie mogła odbiegać od realiów przedstawionych w filmie i odstawać od wszystkich piosenek i innych elementów filmu, który rozgrywa się na początku lat 60.; dlatego m.in. nie ma tu miejsca na elektronikę chociażby
- Olek mówi, że nie wszyscy reżyserzy lubią melodię, niektórzy nie chcą, żeby muzyka była za bardzo wyeksponowana, żeby ludzie ją pamiętali; w tym filmie melodia była konieczna
- Olek mówi, że "seks jest naturalny"

- 10-minutowa sekwencja akcji jest w klimacie całego filmu, nie jest zwykłą blockbusterową sceną akcji
- Olek po jakimś czasie po Strażnikach usłyszał Renee Fleming śpiewającą jazzowy kawałek na jakiejś składance (bardzo ją chwali) i jak zobaczył, że Guillermo używa w filmie piosenki You'll Never Know, to zaproponował zaaranżowanie tej piosenki na nowo i zaproszenie Flemingowej
A tutaj kolejna audycja:
https://www.kusc.org/culture/out-and-ab ... -of-water/
- Olek pokochał Labirynt Fauna, kiedy tylko go zobaczył - bardzo docenia wielowarstwowość opowiadanej historii - horror, baśń, polityczny aspekt, strona wizualna, scenografia
- Olkowi bardzo spodobała się wystawa poświęcona Guillermo del Toro (w LACMA), dzięki której mógł wejść do jego świata
- film (The Shape of Water) jest bardzo muzyczny, muzyka jest w DNA tego filmu (ruchy kamery, fabuła)
- po kilku sekundach od początku filmu jesteś już zanurzony w świecie Guillermo, muzyka ten efekt pogłębia
- w audycji lecą krótkie fragmenty scoru, które nie były wcześniej prezentowane - motyw Elizy z gwizdaniem, imitacja brzmienia wody, motyw grany na akordeonie
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
O wyrazistym temacie głównym nic nie wspomina. Hm....

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Wyrazisty, nie wyrazisty, a i tak tamtego roku obu panów orżnął w Oscarach Santaolalla 

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Piękny score, bez problemu top roku. A The Escape to nie wiem czy nie jeden z lepszych Olka w ogóle. Miód. Teraz tylko czekać na film 
