Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10485
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#91 Post autor: Ghostek » pt lip 22, 2016 08:38 am

Ooo, gdzie ja uszy miałem, że nie dosłyszałem się gitarki elektrycznej w Mocking Jaylah. No i te zimmerowskie akcenty oraz goldsmithowe fortepianki... Generalnie ciut dziwny ale sympatyczny to score ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60174
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#92 Post autor: Adam » pt lip 22, 2016 09:09 am

jak już Ghostek narzeka to wiedz że coś się dzieje :P

bring back Brian Tyler !! 8)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14465
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#93 Post autor: lis23 » pt lip 22, 2016 11:46 am

Pre order dostępny na Empik.com - 49 zł.
Właśnie słucham i troszeczkę anonimowa to praca - tzn. Giacchino pewnie uznał, że skoro to już trzecia część to nie musi przypominać tematu w pełnej krasie i może go ledwie sygnalizować, aranżować na różne sposoby, ale, broń Boże, walić nim po uszach ;) Utwory z wokalem/chórem są fajne, ale praca cierpi trochę na przypadłość Giacchino: nie ma motywu/ końcowej suity, jet nudnawo ;) Poczekam jednak z werdyktem do końca, na razie jestem gdzieś w połowie i robi się ciekawiej.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10485
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#94 Post autor: Ghostek » pt lip 22, 2016 11:50 am

Dlatego mówiłem, że pierwszą połowę albumu tłumaczy film. Ten koloryt, underscoreowy charakter... to bez przyczyny się nie pojawia. Sama akcja jest dzika i surowa - i tu nasuwa się kolejne nawiązanie do miejsca toczącej się akcji. Wszystko zweryfikuje film, ale ja np daleki jestem od bycia niezadowolonym, nieusatysfakcjonowanym tym, co tutaj zostało zaprezentowane. Jest to troszkę w formie zaskakujące, ale imo poprawne. Także sorry Adam, nie będzie jojczenia ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14465
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#95 Post autor: lis23 » pt lip 22, 2016 12:04 pm

Też jestem bardziej zaskoczony, niż niezadowolony. Najbardziej wkurzają takie momenty, gdy Giacchino robi wstęp, przygrywkę do tematu: już za momencik, już za chwileczkę ... i nic ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25364
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#96 Post autor: Mystery » pt lip 22, 2016 19:07 pm

Tak świeżo po projekcji i pierwszym odsłuchu, porządna rozrywka i score. Nikogo nowego Michael tu nie przekona, kto lubił jego pracę przy poprzednich Trekach, ten i z tej odsłony powinien być zadowolony.
Niekwestionowanym szlagierem jest "Night on the Yorktown", tak jak w Tomorrowland (Pin-Ultimate Experience) i Jurassic World (As the Jurassic World Turns) bajecznie zagranym świetnym tematem, wprowadzającym nas w nowe niesamowite miejsce, ciary! i znów zacząłem ubolewać, że podobnej sekwencji nie było dane zilustrować Giacchino w Zootopii... szkoda, tylko, że w wersji na albumie, utwór leci dalej i rozmienia się nieco na drobne. Kolejne ciary były w najmocniejszym tracku na płycie "Hitting the Saucer a Little Hard", ściślej mówiąc jego końcówce, gdy... tu już spoilerować może nie będę. Wyróżnił się również "Crash Decisions", jeden z lepszych utworów akcji Treków Giacchino, ale czy pobije "Chutes and Matter" to się jeszcze okaże, ale jest to tu najbardziej przebojowy kawałek, bardziej bliski "Jupiterowi", choć w sumie sekwencja była podobna do tej z filmu Wachowskich (powietrzny pościg przez miasto). Skoro jesteśmy przy akcji (pumpinu jednak tu nie ma, chyba, że mowa o symfonicznym giacchinowskim pumpinie :p) to ta jest tu wyjątkowo ostra i surowa i Michaelowi bardziej chodzi w niej o robienie dźwięków, niż muzyki i nie wiem czy nie ma tu inspiracji muzyką z oryginalnego serialu, choć sekwencje akcji w tym filmie są jeszcze bardziej rwane i szybkie, niż w poprzednich odsłonach i kompozytor przede wszystkim podbija tu napięcie, bo sam obraz na nie wiele mu pozwala, dopiero scenę owego pościgu, opisuje w miarę gładko, bo cała finałowa sekwencja już niestety do spektakularnych nie należy, w sumie sam nie wiem co tam się działo :P Co do tematyki to jak już wspomniałem na wstępie najlepiej wyróżnia się tu temat "Yorktown", motyw Kralla w filmie jest rozpoznawalny, na płycie go niewiele, ale po jednym odsłuchu ciężko stwierdzić, ale nie jest to typowy motyw "In Your Face" jak Nero czy Harrisona, ale też nie jest to też taka postać na której skupia się oś filmu. Dla Jaylah Michael chyba nawet nic nie przygotował, ale w sumie o dziwo, mało znacząca to postać i jest jej niewiele, już blondyna z Into Darkness miała większy wpływ na fabułę i było jej więcej, a jak pokazano Jaylah w ostatnich scenach filmu to sobie przypomniałem, że w ogóle ona tam była, a szkoda, bo postać była to udana. Temat Spocka kilka razy delikatnie się przewija, za to temat przewodni, wiele razy ładnie nam eksploduje i w sumie jestem zawiedziony, że zamiast kończącego "Star Trek Main Theme" (powtórka tego utworu z "Into Darkness" z małymi kosmetycznymi zmianami, jak nieco wolniejsza ostatnia minuta), nie dali filmowej wersji z pierwszych minut napisów końcowych (po której jest piosenka Rihanny :| ), gdzie mamy okraszoną bębenkami zmienioną aranżację. Co do wrażeń albumowych to na relacje za wcześnie, ale był to chyba najbardziej wymagający album ST od Giacchino i tak jak narzekałem na poprzednie 45 minutówki, tak tu taki czas trwania byłby bardziej adekwatny. Zawodzi szczególnie segment z pobytu na obcej planecie (kawałki 7, 8 ,9 ,10) gdzie bohaterowie eksplorują, planują i gadają, ale gdy już działają (11 i 12) jest lepiej. Finałowe sekwencje (14, 15, 16) też mogły być lepsze, ale o kontekście filmowym już wspominałem i tak "Nero Death Experience" i"San Fran Hustle" robiły większe wrażenie, choć końcówkę ładnie osładza "Par-tay for the Course" z tematem Yorktown. Oczywiście wszystkie powyższe w nawiasach numerki i tak posiadają ciekawe momenty do zaoferowania, a nawet potencjał, który mam nadzieję dopiero teraz zacznę odkrywać ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60174
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#97 Post autor: Adam » pt lip 22, 2016 19:36 pm

ej dajcież score pls :P

a film najlepszy z trylogii? ja idę jutro na 14 do imaxa, bo powiedziałem sobie że dziś nie będę do północy siedział i oglądał 30 min reklam dla Star Treka :P bezsensowne terminy seansów dali :(
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60174
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#98 Post autor: Adam » sob lip 23, 2016 17:23 pm

film uważam za przeciętny, nie wyróżnia się w zasadzie niczym, a fabuła momentami jest troszkę chyba zerżnięta ze starej Trójki ? Oglądałem go właściwie bez ochów i achów, poza jednym momentem - przede wszystkim muzycznym. Jak wszedł temat przy pierwszej demonstracji planetarnego miasta to popuściłem :shock: niestety liczyłem na więcej, a tu przez cały film nawet nie było porządnego wejścia tematu głównego poza fortepianowym - tylko początek i end credits właściwie tak w całości było słychać w pełnej wersji :| muzyka sobie była, poza chórkami nie specjalnie mnie coś wciągnęło. poziom poprzednich zachowany ale na cd jeszcze nie słyszałem.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25364
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#99 Post autor: Mystery » sob lip 23, 2016 18:41 pm

Scoring Sessions
http://scoringsessions.com/2016/07/22/m ... ek-beyond/

Film najmniej mi się podobał z nowej trylogii, tak na gorąco seans był przyjemny i wartki, ale po upływie czasu tak na zimno, jednak próbował nam wcisnąć fabułę pełną wątpliwych motywów i rozwiązań, ale postacie zostały potraktowane należycie i Kirk naprawdę mógł się tu podobać. Użycie tematu przewodniego bardzo mi się podobało i był używany co raz, zarówno lirycznie (2, 17), jak i w postaci fanfary stosowanej w kulminacyjnych momentach (6, 12, 13, 17), a i nie przypominam sobie by Giacchino tak fajnie używał innych jego segmentów w muzyce akcji (6, 11).

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60174
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#100 Post autor: Adam » sob lip 23, 2016 18:45 pm

what? gdzie Ty ten temat słyszałes? :shock: ja nie mówię o 2 sekundowej wstawce, tylko o pełnym wejściu jak np w jedynce przy dokowaniu, a w dwójce jak wyszedł z chmur. nerdgasm był wtedy i popuściłem :P a tutaj jak juz było jakieś wejście to trwało 3 sekundy :P owszem były wersje liryczne, smyczkowe i fortepianowe (najładniejszy i najdłuższy imho), ale pełnego symfonicznego długiego nie było ani razu.

a film chyba najsłabszy z nowej trylogii, tak mi się wydaje, choć ja fanem treków nigdy nie byłem, to jednak dwie pierwsze Abramsy mnie bardziej wciągnęły.

a i końcowe przemówienie Spocka jako narratora jest mdłe jak flaki z olejem - ten gośc nie ma żadnej charyzmy w dykcji i głosie.. (w sumie wiadomo dlaczego :mrgreen: :wink: ) ale jak Nimoy to słynne zdanie mówił to ciary, a tu? podróba tylko..
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25364
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#101 Post autor: Mystery » sob lip 23, 2016 18:57 pm

a i końcowe przemówienie Spocka jako narratora jest mdłe jak flaki z olejem - ten gośc nie ma żadnej charyzmy w dykcji i głosie.. (w sumie wiadomo dlaczego :mrgreen: :wink: ) ale jak Nimoy to słynne zdanie mówił to ciary, a tu? podróba tylko..
? Przecie to mówiła cała załoga, Spock, Kirk, Uhura, Chekov...
what? gdzie Ty ten temat słyszałes?
Jak rozbija się Enterprise - Hitting The Saucer A Little Hard , jak rozbija się Kelvin - Crash Decisions, jak teleportują się z Jaylah - Mocking Jaylah, nawet same bębny kończące A Lesson In Vulcan Mineralogy.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60174
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#102 Post autor: Adam » sob lip 23, 2016 19:00 pm

CD jeszcze nie słuchałem.

A że mówiła całą załoga to tylko pogorzszyło jeszcze bardziej słaby efekt :P
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25364
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#103 Post autor: Mystery » sob lip 23, 2016 19:57 pm

Adam pisze:CD jeszcze nie słuchałem.
Ale było w filmie, a z tym, tak jak ze scorem, obcowałem póki co jeden raz, także mogę pleść głupoty ;)
Adam pisze:A że mówiła całą załoga to tylko pogorzszyło jeszcze bardziej słaby efekt :P
No, to było lamerskie :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60174
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#104 Post autor: Adam » sob lip 23, 2016 20:00 pm

muza w filmie była głośna i wyeksponowana a ja specjalnie czekałem na wejście tematu jak przy wspomnianym dokowaniu czy wyjściu z chmur.. myślałem że temat wejdzie jak wylecieli Franklinem tuż nad koronami drzew, ale się zawiodłem :P to mój ulubiony temat Gjaczino i do dziś uważam go za najlepszy dlatego brakowało mi go w trójce. End Credits za to jest epickie.

a ten imax to niech se wsadzą, w tym filmie w ogóle nie było 3d !!!
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10485
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Michael Giacchino - Star Trek Beyond (2016)

#105 Post autor: Ghostek » sob lip 23, 2016 20:40 pm

Adam pisze: a ten imax to niech se wsadzą, w tym filmie w ogóle nie było 3d !!!
Dzięki za infro, bo już mi po głowie jakaś głupota chodziła, by zrobić wyjątek i pójść na 3D.
Obrazek

ODPOWIEDZ