Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#91 Post autor: Wawrzyniec » ndz cze 07, 2015 13:07 pm

A ja jakoś jestem w stanie słuchać dużo tej muzyki i to wydania Deluxe na raz. Nie wiem, czy z soundtracków z 2015 roku, to na razie nie jest mój ulubiony.Wielką frajdę sprawia mi słuchanie go. :)

A tutaj w 3 minutowym filmiku Tom Holkenborg mówi o muzyce do Mad Max: Fury Road:

https://www.youtube.com/watch?v=xESFyIxito0

I ku mojej uciesze pojawiają się określenia jak "rock opera", mówi o rocku, metalu i o tematach... Jednym słowem wszystko co mówi pokrywa się z moją recenzją. :) Drobna rzecz, ale mnie to cieszy, że udało mi się usłyszeć i tak zinterpretować muzykę jak tego chciał kompozytor. I cieszy mnie to podwójnie, gdyż po FMFie, wiem że to już drugi przypadek. :) Hm, tylko jakoś oba związane ze studiem Hansa Zimmera. :wink:

@Kaonashi Cieszę się, że co do "Brothers in Arms" się zgadzamy. Nie wiem czy jak na razie to nie utwór roku! :)

P.S. Film na razie zarobił 300 milionów $. Nieźle choć powinien przynajmniej trzy razy tyle.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#92 Post autor: Tomek » pn cze 08, 2015 20:59 pm

Kaonashi pisze:Poszedłem za radą Tomka na 2D.
Tu wkleiłbym Hardy'ego ze znaną sceną z kciukiem do góry :mrgreen:
Kaonashi pisze:Film bardzo dobry, zdjęcia i montaż to mistrzostwo, fabularnie może dupy nie urywa, ale jako akcyjniak sprawdza się świetnie i do tego fajowy bad guy. Co do muzy, dobrze się sprawdza, ale piątki za film na pewno bym nie dał, aczkolwiek Brother in Arms miażdżyło cyce w filmie (ten kawałek ma coś z Like a Dog Chasing Cars...). Albumowo ciężkie do przejścia na raz.
Ja jeszcze nie dałem rady przesłuchać całości :P Ten kawałek, nad którym wszyscy się spuszczają jest fajny, ale przecież to jest tylko imitacja Zimmera, ogarnijcie się ;-) Tak jak i cały ten score.
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#93 Post autor: Wawrzyniec » pn cze 08, 2015 21:19 pm

Ale kto każe słuchać wersji Deluxe? Ja jej słucham, ale spokojnie można przesłuchać normalnego wydania. Chociaż niestety "Brothers in Arms" jest na nim krótsze i nie ma "Chase" oraz świetnego "Immortan" i jeszcze paru fajnych momentów.

Plus nawet jak "Brothers in Arms" jest imitacją Zimmera (nie do końca), to jest to udana i nienachalna imitacja. Zresztą to, że brzmi jak Zimmer chyba nie oznacza, że brzmi źle, a jak bym rzekł, że wręcz przeciwnie. A w ogóle to naleciałości są zrozumiałe, ale jednak ja tam słyszę także, że Tom Holkenborg ma trochę swój głos. I jeszcze raz ogarniać należy "Brothers in Arms", gdyż to świetny kawałek i w filmie świetnie wypada, podobnie jak i na płycie. Jak tak dalej pójdzie to będzie kandydat do nominacji do utworów roku. :)

A i jeszcze:

Obrazek
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59964
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#94 Post autor: Adam » wt cze 09, 2015 19:53 pm

Dżanki at his best 8)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#95 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 09, 2015 20:01 pm

A tutaj Tom opowiada jak tworzył gitarowe brzmienie dla Doof Warriora 8) I chyba nie muszę pisać, że wiele z tego co mówi pokrywa się z moją recenzją. :wink:

https://www.youtube.com/watch?t=150&v=WyPZzCmdFtE

Sam nie komponuję muzyki, więc trudno mi oceniać te jego filmiki pod kątem merytorycznym. Ale fajnie się to ogląda i też moim zdaniem można to docenić, że chce mu się coś takiego robić. Wiadomo, że niektórzy od razu zaczną tutaj marudzić, że wszystko ma cel promocyjny PR, itd. Ale w sumie facet, który naprawdę nad sporą ilością score'ów pracuje, ma jeszcze czas raz na tydzień udostępnić takie prawie 20 minutowe filmiki, które jednak nie są czystym PR. Według mnie to można docenić i jako wyjście ku fanom bardzo fajne.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#96 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 09, 2015 21:28 pm

Trzeba kupić bilety, zanim się wyprzedadzą. :wink:

Obrazek
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25111
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#97 Post autor: Mystery » wt cze 09, 2015 21:36 pm

Spoiler:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#98 Post autor: Tomek » śr cze 10, 2015 08:17 am

Wawrzyniec pisze:Plus nawet jak "Brothers in Arms" jest imitacją Zimmera (nie do końca), to jest to udana i nienachalna imitacja. Zresztą to, że brzmi jak Zimmer chyba nie oznacza, że brzmi źle, a jak bym rzekł, że wręcz przeciwnie.


Brzmi fajnie, ale kompletnie nie widzę powodów aby się nad tym spuszczać i obwoływać mianem utworów roku tylko dlatego, że daje sporo adrenaliny (zimmerowskiej). Zresztą, Zimmer gdyby się za to zabrał, na pewno zrobiłby coś ciekawszego.
Wawrzyniec pisze:A w ogóle to naleciałości są zrozumiałe,


Ale dlaczego? Czy Hans Zimmer komponował to poprzednich Mad Maxów? ;-)
Wawrzyniec pisze:ale jednak ja tam słyszę także, że Tom Holkenborg ma trochę swój głos.


No raczej nie, czym sam zaprzeczasz w poprzednim swoim zdaniu. Holkenborg ma przed sobą jeszcze niewiarygodnie długą drogę, by pisać muzykę filmową "z własnym głosem". Ogólnie, to wątpię by kiedykolwiek tworzył coś innego niż kolejna iteracja muzyki Zimmera/RCP. Dlatego też jest tak rozchwytywany.

Ja osobiście nie wróżę mu długiej kariery, bo raz, że nic innego ponad to co tworzy, to raczej tworzyć nie będzie (zamknięty w pułapce świetnego imitatora Zimmera do filmów akcji), dwa - prędzej czy później koniunktura na tego rodzaju muzykę się skończy też i w Hollywood. To pewnego rodzaju trend, który obecnie przeżywa nasilenie, ale pewnie tego rodzaju ilustrowanie filmów akcji też w pewnym momencie stanie się passe.
Obrazek

Mefisto

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#99 Post autor: Mefisto » śr cze 10, 2015 16:10 pm

Tomek pisze:Brzmi fajnie, ale kompletnie nie widzę powodów aby się nad tym spuszczać i obwoływać mianem utworów roku
A to czemu? Bo nie napisał tego Goldsmith albo Delerue? Nie ogarniam toku rozumowania. Nikt nie mówi, że to mistrzostwo jakości, tylko powera. I pod tym względem MMFR nie ma póki co konkurencji.
Zresztą, Zimmer gdyby się za to zabrał, na pewno zrobiłby coś ciekawszego.
Jesteś gotów się założyć? Bo w jednych tematach jedziecie po HZ jak po łysej kobyle, ale już w innych Niemiec stanowi jakiś argument na tak w dyskusji - nie ogarniam. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#100 Post autor: Tomek » śr cze 10, 2015 18:08 pm

Mefisto pisze:Jesteś gotów się założyć? Bo w jednych tematach jedziecie po HZ jak po łysej kobyle, ale już w innych Niemiec stanowi jakiś argument na tak w dyskusji - nie ogarniam. :mrgreen:
A co tu jest do ogarniania? Porównujemy Zimmera z własnymi kopiami, padawanami czy innymi imitatorami. Z definicji powinien być i jest lepszy. Tych klonów nie stać by nigdy było na stworzenie czegoś na poziomie Interstellar, Dark Knight Rises, Amazing Spider-Man czy choćby durnego "Krakena". Nie mają ani talentu, ani wizji ani kompetencji. Owszem, krytykuję Zimmera często, ale akurat na tle muzyki filmowej jako całości i tego co wątpliwego do niej wniósł. Jednak, jeżeli spojrzeć z dystansu chłodnym okiem na to co zrobił choćby przez ostatnią dekadę, to nie da się ukryć, że facet jednak próbuje, "szuka" jednak tego swojego brzmienia. Dokonania każdego z jego teraźniejszych padawanów są przy nim jednak znikome. Oni niczym nie zaistnieli ani zapisali się szerzej w muzyce filmowej. Ich funkcja polega jedynie na "dostarczaniu" muzyki "w duchu Zimmera". Ich prace nie emocjonują tak naprawdę nikogo poza fanatykami stylu RCP.

Dlatego jestem pewien, że Zimmer wymyśliłby muzykę akcji do Mad Maxa, która bankowo zawierałaby świeże i ciekawe elementy. Bo takowych w bardzo dobrej imitacji Holkenborga nie stwierdzam, a już samo bajdurzenie Wawrzka o jego "własnym głosie" są no właśnie, myśleniem życzeniowym bez żadnej refleksji. Zresztą Wawrzek dla umacniania swoich prywatnych preferencji wielkorotnie posuwał się, posuwa się i będzie się posuwał do argumentów komiczno-absurdalnych, którym bliżej do propagandy stalinowskiego ZSRR niż rzeczywistości ;-)
Obrazek

Mefisto

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#101 Post autor: Mefisto » śr cze 10, 2015 18:41 pm

Tomek pisze:Porównujemy Zimmera z własnymi kopiami, padawanami czy innymi imitatorami. Z definicji powinien być i jest lepszy. Tych klonów nie stać by nigdy było na stworzenie czegoś na poziomie Interstellar, Dark Knight Rises, Amazing Spider-Man czy choćby durnego "Krakena". Nie mają ani talentu, ani wizji ani kompetencji.
Ale zdajesz sobie sprawę, że to właśnie oni zrobili w taki czy inny sposób przywołane wyżej ścieżki? I, że to jest właśnie to, za co Hansowi najczęściej się dostaje od Was, bo wysługuje się pomagierami? I nagle wg Ciebie Hansu zrobił by Maxa lepiej, podczas gdy wszyscy wiemy, że pewnie zrobiłby go dokładnie w takim samym duchu (wszak d'oh!, tego chciał reżyser, nie sam kompozytor) i z tymi samymi ludźmi. Jedyna różnica byłaby taka, że byłoby podpisane HZ - już abstrahując od tego, że Junkie nie do końca podpada pod RCP. I wtedy co byś napisał: Hansu się skończył czy źe horneruje? A może byś przyklasnął wtedy, bo nagle by się okazało, że fajne i że Hansu? Nie tak dawno po Intersteller wszyscy jechali jak po łysym szczupaku (kobyły już użyłem), a teraz nagle Hansu to wielka nadzieja białych przy MM? A ja naprawdę nie widzę wstydu lub nieprawdy w chwaleniu XL za MM, bo brak oryginalności. Score miażdży cycę, każdy podkreśla jego wady, które jednak nie przeszkadzają w cieszeniu się muzyką, która nawet jeśli nie przystaje do standardów HZ, jest zwyczajnie dobra, solidna i znakomicie zaznacza się w filmie. Także dalej nie rozumiem. Hansu by napisał i by potem było, że szuka brzmienia albo znów inspiruje się kimśtam z klasyki i byłby shitstorm, jak zwykle. A, że Wawrzek popłynął jak zwykle, to inna mańka.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#102 Post autor: Tomek » czw cze 11, 2015 13:41 pm

Ale nie wrzucaj mnie od razu do worka z "Wami" bo ja raczej Hansa za to że wysługuje się pomagierami nie krytykuję. Za to, że zniża się do ich poziomu - to tak. Zimmer zrobiłby Maxa na pewno w tym samym "duchu" - z tym nie polemizuję, wszakże "głos" Millera był tu najważniejszy. Natomiast co do tego, że zrobił go by lepiej technicznie, tematycznie i w ogóle koncepcyjnie jestem święcie przekonany. Na pewno nie popełniłby tak krzyczącego, "nieociosanego" score'u jaki zrobił Holkenborg. W wielu momentach Maxa jego score muzycznie jest po prostu "ordynarny" i prostacki, tak jakby to był rok 2000 a nie 2015. Być może sam sobie strzelił w stopę prezentując światu to ponad 2h Deluxe i gdyby "schował" co niektóre czerstwe kawałki to odbiór mój byłby przychylniejszy. Tak więc niech sobie miażdży cyce (chyba tych kobiet rozpłodowych w cytadeli Joego), ale dla mnie to w większości RCP-owy suchar.

A stwierdzenie, że Junkie nie do końca podpada pod RCP to jak, nie przymierzając, Komorowski, który nie był do końca kandydatem Platformy ;-)
Obrazek

Mefisto

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#103 Post autor: Mefisto » czw cze 11, 2015 14:56 pm

Tomek pisze:Natomiast co do tego, że zrobił go by lepiej technicznie, tematycznie i w ogóle koncepcyjnie jestem święcie przekonany.
Zgoda.
W wielu momentach Maxa jego score muzycznie jest po prostu "ordynarny" i prostacki, tak jakby to był rok 2000 a nie 2015.
Myślę, że poniekąd o to chodziło, przecież na ekranie mamy równie prostackich i ordynarnych bohaterów w prostackim i ordynarnym świecie.
A stwierdzenie, że Junkie nie do końca podpada pod RCP to jak, nie przymierzając, Komorowski, który nie był do końca kandydatem Platformy ;-)
No przecież to nie jest bezpośredni wychowanek Hansa - o to mi chodziło.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#104 Post autor: Tomek » czw cze 11, 2015 15:28 pm

Myślę, że poniekąd o to chodziło, przecież na ekranie mamy równie prostackich i ordynarnych bohaterów w prostackim i ordynarnym świecie.
Argument w stylu Wawrzka. Prostacki bohater = prostacka muzyka. C'mon, sam w to nie wierzysz ;-)
No przecież to nie jest bezpośredni wychowanek Hansa - o to mi chodziło.
Przecież Hans ich prawie wszystkich na potęgę z Europy sprowadza. Być może na początku swoich karier mają coś oryginalnego w sobie, ale jak już zjawiają się u niego, to wszyscy brzmią tak samo...
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Mad Max: Fury Road (2015) - Tom Holkenborg (Junkie XL)

#105 Post autor: Wawrzyniec » czw cze 11, 2015 16:29 pm

Tomek pisze:Argument w stylu Wawrzka.
O proszę... Ale przecież sam Miller mówił, że nie chciał klasycznego score'u, tylko chciał muzykę brutalną, brudną, pasującą do postapokaliptycznego świata i ekipy z cytadeli.

I co do stylu Holkenborga to jakiś tam ma i co z tego, że są w nim elementy Zimmera. Przy niektórych kompozytorach też możemy powiedzieć, że mają swój styl, ale słychać u nich... bo ja wiem Strawińskiego.
Wkład Holkenborga w Man of Steel jakiś tam był i ten styl u niego ewoluował, nawet jeżeli to się ogranicza wyłącznie do brzmienia perkusji. Ale teraz bez problemu moim zdaniem, można wyłapać co jest jego autorstwa.

I sam nie wiem skąd te zarzuty na Deluxe'a? To właśnie w takim celu są dwa wydania i tutaj mamy fair postępowanie ze słuchaczem. Normalne wydanie i coś dla twardzieli jak ja, czy Mefisto, mamy Deluxe Edition.

Nie wspominając, że mnie też podoba się jak nagle tutaj wszyscy są obrońcami Zimmera, gdzie normalnie jeździ się po nim jak bo burej suce. A był taki okres, że nawet dałem radę Wam uwierzyć, że on nie potrafi komponować muzyki filmowej i przed premierą "Incepcji" mocno się bałem o score i czy ten "niezdara" da radę.
Plus Zimmer nie zrobił tego score'u, tylko Holkenborg i nie wiem czemu nie można twierdzić, że to dobry score? I z mojej strony można też zacząć dywagować jakby on brzmiał, gdyby skomponował go Marianelli.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ