W każdym razie o te X czy 7 razy za dużoTemplar pisze:No bardzo możliwe, że oglądałeś co innego, bo sprawdziłem jeszcze raz na CAMie i Solomon pojawia się 7 razyjojok21 pisze:Templar, chyba oglądaliśmy inny film, skoro słyszałeś go tylko parę razy... Dużo więcej, fragmenty, owszem, ale to chyba naturalna sprawa? Trudno, żeby w każdej scenie miał czas wybrzmieć w pełni.
HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35156
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Paweł oczywiście wszystko bardzo mądrze, profesjonalnie i merytorycznie ocenił i wiadomo żadne z nas nie ośmieli się nie zgodzić. Przy czym ja, nawet jak nie znam jeszcze samego filmu, więc niby w pełni tej ścieżki nie mogę oceniać, to jednak dla mnie soundtrack ten pozostaje chyba NAJWIĘKSZYM ZAWODEM ROKU
Gdyż zawieść się można tylko czymś wobec czego miało się spore oczekiwania. A tutaj miałem z wiadomych powodów ogromne. I nie jest to tylko smutek, ale i złość! Nie przeczę, że może jest to ścieżka funkcjonalna, ale czy do tego naprawdę trzeba było zatrudniać Hansa Zimmer?
Był temptrack i można było to jakiemuś wyrobnikowi dać i pewnie efekty byłby podobny.
Cóż pozostaje mieć tylko nadzieję, że pozostanie na jednorazowej współpracy z McQueenem.
Cóż pozostaje mieć tylko nadzieję, że pozostanie na jednorazowej współpracy z McQueenem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Hansowe bajeczki c.d.
:
Fox Searchlight is really pushing 12 YEARS A SLAVE. So much so they sent copies of the score out to critics groups for FYC Best Score Consideration. I received one in the mail yesterday - it's 21 tracks of Zimmer's score, so quite a bit more than the commercial album. I've listened to it a few times now, and it reveals quite a bit more variation than I expected based on what I remember from the film. Granted, Zimmer mostly uses the same "Time" like melody over and over, but the variations he puts it through are interesting. Sometimes with strings, sometimes, piano, sometimes with low humming voices. It's really lovely. The score isn't just the "Solomon" track played over and over again ad nauseum.
Fox Searchlight is really pushing 12 YEARS A SLAVE. So much so they sent copies of the score out to critics groups for FYC Best Score Consideration. I received one in the mail yesterday - it's 21 tracks of Zimmer's score, so quite a bit more than the commercial album. I've listened to it a few times now, and it reveals quite a bit more variation than I expected based on what I remember from the film. Granted, Zimmer mostly uses the same "Time" like melody over and over, but the variations he puts it through are interesting. Sometimes with strings, sometimes, piano, sometimes with low humming voices. It's really lovely. The score isn't just the "Solomon" track played over and over again ad nauseum.
NO CD = NO SALE
-
Templar
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Jak Ty nie znasz filmu, to co Ty możesz wiedzieć o soundtracku, jak tam 3,5 minuty tylko jestWawrzyniec pisze:Paweł oczywiście wszystko bardzo mądrze, profesjonalnie i merytorycznie ocenił i wiadomo żadne z nas nie ośmieli się nie zgodzić. Przy czym ja, nawet jak nie znam jeszcze samego filmu, więc niby w pełni tej ścieżki nie mogę oceniać, to jednak dla mnie soundtrack ten pozostaje chyba NAJWIĘKSZYM ZAWODEM ROKUGdyż zawieść się można tylko czymś wobec czego miało się spore oczekiwania. A tutaj miałem z wiadomych powodów ogromne. I nie jest to tylko smutek, ale i złość! Nie przeczę, że może jest to ścieżka funkcjonalna, ale czy do tego naprawdę trzeba było zatrudniać Hansa Zimmer?
Był temptrack i można było to jakiemuś wyrobnikowi dać i pewnie efekty byłby podobny.
Cóż pozostaje mieć tylko nadzieję, że pozostanie na jednorazowej współpracy z McQueenem.
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
no i dlatego Wawrzyn pisze o zawodzie roku, że Hansu nawijał makaron na uszy jak to się chwalić nie chce tą muzą i dał tylko 3 minuty na album, a tym czasem j/w wszystkim "ważniejszym" rozsyła promosa z kompletnym scorem - ten który nie jest artystą i nie chce brać udziału w oskarach
tak, tak, wiem, wytwórnia go zmusiła i nie miał nic do gadania 
NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35156
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Do Zimmera mam mniejsze pretensje. Największe mam do McQueena i do producentów, którzy nie wiedzieć czemu zatrudnili Zimmera do tego? 
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7895
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
-
Templar
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Pewnie go porwali, grał w Waszyngtonie i po zakrapianej nocy obudził się w kajdanach, wywieźli go na Południe i kazali muzykę robić 
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35156
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Nigdzie nie napisałem, że Zimmer jest biedny. Po prostu jest mi bardzo przykro i ogólnie przez tą pogodę, różne przemyślenia nad sensem życia, niepewną przyszłością, ambicjami, marzeniami i innymi zagadnieniami mej duszy, w taki melancholijny, refleksyjny i depresyjny nastrój wpadłem.
Najmocniej przepraszam, ale się rozkleiłem.
Najmocniej przepraszam, ale się rozkleiłem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
jak chcesz się rozerwać to jedź do Kijowa 
NO CD = NO SALE
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9393
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Mam dwie informacje o tym score, ale podam tylko jedną, bo w drugą mi nikt nie uwierzy:
Ten efekt, który kojarzono z Incepcją, coś w stylu BRAWWWWRRRRM Hans osiągnął przy pomocy czterech fagotów, nie, jak zwyczajowo, blachy. I w filmie działa to jak rodzaj syreny zwiastującej zagrożenie, a nie jak w Incepcji.
Ten efekt, który kojarzono z Incepcją, coś w stylu BRAWWWWRRRRM Hans osiągnął przy pomocy czterech fagotów, nie, jak zwyczajowo, blachy. I w filmie działa to jak rodzaj syreny zwiastującej zagrożenie, a nie jak w Incepcji.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35156
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
A co to za zabawa w Macierewicza i Kaczyńskiego: "Wiem, ale nie powiem"?
Co do BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!! to nie tak dawno miałem okazję zajmować się pewną wystawą pt. "Year After Zero" tyczyła się ona okresu kiedy państwa afrykańskie zdobywały niepodległość. I jako, że w większości była to wystawa audio-medialna to było też sporo dźwięku. I wśród wielu afrykańskich rytmów, były też takie na afrykańskie trąby czy jak to tam nazwać, które właśnie brzmiały jak BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!
Ale to tylko tak na marginesie. A jak muzyka sprawuje się w obrazie to w sumie już chyba mnie tak bardzo nie obchodzi. Zresztą czytałem sporo recenzji, tych nowszych europejskich i są one zdecydowanie bardziej stonowane od tych amerykańskich. Wiadomo ich tematyka, to może ich bardziej dotyka i inaczej to odbierają. Ale też wyczytałem, że film jednak popada w tzw. "hollywoodzki" sentymentalizm i mimo, że nakręcony przez Brytyjczyka to jest bardzo amerykański. Jestem ciekaw co Marek i inni na to powiedzą.
I w ogóle mógłbym tu wiele swoich żalów i uwag wypisywać, ale z obawy przed Spikem Lee muszę się powstrzymać. Plus też przed tym co najchętniej bym zrobił.
Co do BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!! to nie tak dawno miałem okazję zajmować się pewną wystawą pt. "Year After Zero" tyczyła się ona okresu kiedy państwa afrykańskie zdobywały niepodległość. I jako, że w większości była to wystawa audio-medialna to było też sporo dźwięku. I wśród wielu afrykańskich rytmów, były też takie na afrykańskie trąby czy jak to tam nazwać, które właśnie brzmiały jak BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!
Ale to tylko tak na marginesie. A jak muzyka sprawuje się w obrazie to w sumie już chyba mnie tak bardzo nie obchodzi. Zresztą czytałem sporo recenzji, tych nowszych europejskich i są one zdecydowanie bardziej stonowane od tych amerykańskich. Wiadomo ich tematyka, to może ich bardziej dotyka i inaczej to odbierają. Ale też wyczytałem, że film jednak popada w tzw. "hollywoodzki" sentymentalizm i mimo, że nakręcony przez Brytyjczyka to jest bardzo amerykański. Jestem ciekaw co Marek i inni na to powiedzą.
I w ogóle mógłbym tu wiele swoich żalów i uwag wypisywać, ale z obawy przed Spikem Lee muszę się powstrzymać. Plus też przed tym co najchętniej bym zrobił.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9393
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Czy popada w sentymentalizm... Same ostatnie sceny są hollywoodzkie, to prawda, choć aktorstwo Ejiofora trochę ratuje je przed totalną przesadą. Generalnie, jeśli ktoś oczekuje formuły paradokumentalnej, to jej nie uświadczy. Film jest realistyczny, w systemie wartości JEST amerykański (chodzi o wolność i godność). W Spike'a Lee się nie ładuje chyba, ale pamiętajmy, że i reżyser, i scenarzysta, są czarnoskórzy, to oczywiście kształtuje perspektywę. Na mnie ten film zrobił wrażenie przez zestawienie sprowadzenia człowieka do własności, z którą można zrobić wszystko (kiedy McQueen powiedział scenarzyście - już po premierze Hunger - że chce zrobić film o niewolnictwie, z góry zlecił, by film był o wolnym człowieku, który staje się niewolnikiem i nic nie wychodziło, póki żona McQueena nie znalazła gdzieś pamiętnika Northupa) i walką o godność.
Przy całym politycznym i "kolorowym" środowisku (w tym znaczeniu, że jeśli chodzi o USA, niewolnictwo jest czymś, co się da bardzo precyzyjnie określić), jest to historia o tyle uniwersalna, że McQueen bada, i sądzę, że tu można potraktować "badanie" tak jak w swym programie powieści eksperymentalnej traktował Emil Zola, że jest to opowieść o sprowadzeniu kondycji ludzkiej do ekstremów. Czy jest to przesada i jest w tym sentymentalizm? Owszem, jest. Czy zmienia to wagę opowiadanej historii? Nie sądzę. Film, choć dystrybuowany przez niskobudżetowy/niezależny odłam Foxa (Searchlight), został jednak wyprodukowany przez Brada Pitta, ma hollywoodzką obsadę (Fassbender, Ejiofor, Giamatti, Dano, Cumberbatch...) i został zrealizowany w USA. To w żadnym razie nie jest arthouse.
Powodem, dla którego Hans nie chce wydać tego score jest to, że zależy mu na tym, by, niezależnie od własnej popularności, ludzie obejrzeli film, który uważa za bardzo ważny i którym jest zachwycony. Tak, chciał zablokować promo wytwórni, ale "nie zdążył".
Przy całym politycznym i "kolorowym" środowisku (w tym znaczeniu, że jeśli chodzi o USA, niewolnictwo jest czymś, co się da bardzo precyzyjnie określić), jest to historia o tyle uniwersalna, że McQueen bada, i sądzę, że tu można potraktować "badanie" tak jak w swym programie powieści eksperymentalnej traktował Emil Zola, że jest to opowieść o sprowadzeniu kondycji ludzkiej do ekstremów. Czy jest to przesada i jest w tym sentymentalizm? Owszem, jest. Czy zmienia to wagę opowiadanej historii? Nie sądzę. Film, choć dystrybuowany przez niskobudżetowy/niezależny odłam Foxa (Searchlight), został jednak wyprodukowany przez Brada Pitta, ma hollywoodzką obsadę (Fassbender, Ejiofor, Giamatti, Dano, Cumberbatch...) i został zrealizowany w USA. To w żadnym razie nie jest arthouse.
Powodem, dla którego Hans nie chce wydać tego score jest to, że zależy mu na tym, by, niezależnie od własnej popularności, ludzie obejrzeli film, który uważa za bardzo ważny i którym jest zachwycony. Tak, chciał zablokować promo wytwórni, ale "nie zdążył".
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
Ciekaw jak Hans się będzie tłumaczył odbierając Oscara 
Re: HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)
A te wywiady, których udzielał, to co? Też "nie zdążył" się ugryźć w język? Przecież to tłumaczenie jest niepoważne.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.