JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#91 Post autor: Wawrzyniec » pt paź 19, 2012 11:47 am

Ojojojojojojojojojojojojojojojojojoj. :shock: Zapowiada się masakrycznie dobrze. Ale w końcu to John Williams. 8)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#92 Post autor: Adam » pt paź 19, 2012 11:48 am

Eric Woods napisał że audycja z dwiema duzymi suitami z Lincolna u niego na początku przyszłego tygodnia będzie.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#93 Post autor: muaddib_dw » pt paź 19, 2012 11:54 am

Skoro tak, to czekam na wrażenia na miarę "Hymn To The Fallen" 8)
Takie samem mam odczucia co do tej pracy, że będzie stonowana, minimalistyczna czasami lecz zawierać będzie przynajmniej jeden zginający kawałek, może na miarę Hymnu z Szeregowca właśnie - btw. w utworze nr 12. Freedom’s Call (06:06) pokładam spore nadzieje.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#94 Post autor: Adam » pt paź 19, 2012 19:47 pm

tak jak ze Skyfall, Clammensen dał dużego posta o Lincolnie:

Lincoln: Initial reaction to full listen

I'm not sure when I'll get time, as with Skyfall, to fully review Lincoln, so here's my first round of notes:

1. Exactly what you'd expect from Williams: restrained and noble orchestral tones, somber at most times and exuding all his Americana traditions heard in scores from Born on the Fourth of July to The Patriot.

2. Rather short album (under an hour) highlighted by extensive solos, led by piano with little accompaniment. Trumpet and clarinet also take turns.

3. The rest of the orchestra sometimes gracefully weaves in and out of the solos, and these moments, as always with Williams, are the highlights.

4. The fuller ensemble moments are not substantial in length or dramatic weight compared to Williams' previous efforts. The opening track does have the pulsating whole notes on key to denote gravity, but such usage is rather rare elsewhere.

5. No chime-banging heroism appropriate for the subject. The most "heroic" moment comes at the end of "Equality Under the Law," a string crescendo of noble intent as expected.

6. Tortured violins in "Elegy" rise out of the French horns, which are present frequently to bolster the patriotism factor.

7. One interlude of electronic dissonance (standard Williams technique) in "The Southern Delegation and the Dream."

8. One wordless choral contribution in the middle of "Appomattox, April 9, 1865"... I wish there had been more of this type of material, though given Lincoln's "mystique," perhaps that would have been overkill.

9. Two jaunty cues of playfullness in "Getting Out the Vote" and "The Race to the House" for fiddles, banjo, and spirited percussion. The first of the two has beefy bass strings as well, reminding of Far and Away.

10. Standout unique cue is "Call to Muster and Battle Cry of Freedom," opening with snare and flute stereotype for marching to war and continuing into vocalized song for male voices first and then with females added.

11. Aside form the opening track, the "powerhouse" in the score is "The Peterson House and Finale," which rotates through Williams' themes in 11 minutes with significant attention provided to each.

12. The themes are long-lined, which means that they can be somewhat difficult to latch onto given their somber, slow performances. Don't expect anyone in the mainstream (or even most film score fans) to walk away humming a melody from this one.

Overall, thie score is EXACTLY what everyone expected to hear from Williams for the assignment. No surprises here. On the upside, this means that Williams has provided yet another tender, throughtful, and pleasantly fluid Americana score for our collections. On the downside, there is nothing new, other than the song, to distinguish Lincoln from the rest of his career. It's the kind of situation where we'll love and respect the score because it is yet another Williams work, a bonus at this point that brings back fond memories of the 1980's and 1990's rather than a transcendent individual work. That said, it still puts to shame most current composers' music, especially when you consider the maestro's writing methodology.

There is no doubt that Lincoln is a solid four-star score and will garner an Oscar nomination, but I doubt I'll listen to it frequently for entertainment. It does not have the large-scale romanticism of War Horse or the technical brilliance of Tintin, and its themes are a bit derivative of Williams' prior ideas. Put together a suite of "The People's House," "Getting Out the Vote," "Appomattox, April 9, 1865," and "The Peterson House and Finale" and you'll have the twenty most essential minutes.

More than anything else, this score defines the word nostalgia.

Christian
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#95 Post autor: Tomek » pt paź 19, 2012 20:36 pm

Do przewidzenia. Wiadomo, że ta muzyka będzie tak brzmieć i wyglądać, w momencie, kiedy Spielberg ogłosił, że będzie to w końcu kręcić. Wszystko kiedyś się przejada. Być może refleksyjny, stonowany, restrykcyjny Williams również. Chociaż cieszy, że jest tam coś takiego jak wokale czy bezsłowny chór, rzecz której ostatnio Williams nie wykorzystywał raczej (ostatnio chyba Zemsta Sithów). Być może ciekawe będą też te "weselsze" utwory z użyciem instrumentarium z okresu (coś jak Sommersby Elfmana?).
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#96 Post autor: Adam » pt paź 19, 2012 20:43 pm

i jak zwykle będzie kolejna nominacja za nazwisko :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#97 Post autor: lis23 » pt paź 19, 2012 21:07 pm

Nie znam angielskiego ale co, pisze tam, że score jest do bani?
kiedyś też myślałem, że " SPR " i " MR " są do bani a nie są, więc wolę poczekać na score - a zresztą, muza w zwiastunie była dobra.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#98 Post autor: DanielosVK » pt paź 19, 2012 21:09 pm

Pisze, że jest to w porządku score, ale nieoryginalny i przewidywalny w swej budowie i raczej nie będzie do niego wracać zbyt często.

Btw jak to nie znasz angielskiego?
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#99 Post autor: lis23 » pt paź 19, 2012 21:12 pm

I znowu ta oryginalność - mi wisi oryginalność, byle by słuchalność była ;)

po prostu, nie znam, tylko poszczególne słowa, zwroty ale całości tekstu nie zrozumiem - ja się uczyłem rosyjskiego, z którego też już nic nie pamiętam. ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#100 Post autor: Tomek » pt paź 19, 2012 21:17 pm

Adam pisze:i jak zwykle będzie kolejna nominacja za nazwisko :)
i 4-gwiazdkowe recenzje. Tak jak ta przez Clemmensena zapowiedziana ;-) Na zasadzie: jest rozczarowanie/przewidywalność, ale to Williams, więc 4 gwiazdki z urzędu. Podobnie jak u niego Horner zresztą.
Koper pisze:A Wawrzek i tak powie, że to score roku bo Williams. :D
Chyba jednak nie, bo z tego co tam wcześniej zapowiadał to Zimmer będzie pierwszy w tym roku (bo chyba Williams to jego nr 1) :D
lis23 pisze:Nie znam angielskiego ale co, pisze tam, że score jest do bani?
kiedyś też myślałem, że " SPR " i " MR " są do bani a nie są, więc wolę poczekać na score - a zresztą, muza w zwiastunie była dobra.
http://translate.google.pl/ ;)

PS. Dlaczego/z jakiego powodu myślałeś, że Minority Report jest do bani?
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#101 Post autor: Wawrzyniec » pt paź 19, 2012 21:36 pm

DanielosVK pisze:Pisze, że jest to w porządku score, ale nieoryginalny i przewidywalny w swej budowie i raczej nie będzie do niego wracać zbyt często.
Mam nadzieję, że to nie oznacza od razu jedynki za oryginalność? :wink:
Tomek pisze:
Adam pisze:i jak zwykle będzie kolejna nominacja za nazwisko :)
i 4-gwiazdkowe recenzje. Tak jak ta przez Clemmensena zapowiedziana ;-) Na zasadzie: jest rozczarowanie/przewidywalność, ale to Williams, więc 4 gwiazdki z urzędu. Podobnie jak u niego Horner zresztą.
Od kiedy to Clemmensen taką wyrocznią? Zresztą już nie krytykujcie, gdyż nawet nie słyszeliście muzyki. A za nazwisko to dostawał Santaoalalla, gdyż wtedy modne i poprawne politycznie było nagradzanie Latynosów. Williams zawsze nominowany był za jakość. 8)
Tomek pisze:
Koper pisze:A Wawrzek i tak powie, że to score roku bo Williams. :D
Chyba jednak nie, bo z tego co tam wcześniej zapowiadał to Zimmer będzie pierwszy w tym roku (bo chyba Williams to jego nr 1) :D
"Bo chyba Williams to jego Nr 1"? Myślałem, że po tych 4 latach to już jest oczywistość? :P Ale racja, że w tym roku Zimmer postawił poprzeczkę niezwykle wysoko i nie wiem czy z tego typu pracą jak "Lincoln" Williams po raz drugi z rzędu zajmie pierwsze miejsce. Będzie zażarta walka o podium, to już wiem. 8)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#102 Post autor: Tomek » pt paź 19, 2012 22:08 pm

lis23 pisze:po filmie, nie słuchając muzy i czytając reckę bodajże w " Nowej Fantastyce " o atonalności muzy uznałem, że będzie ona zbyt ilustracyjna a tymczasem oferuje bardzo ładne tematy.
Seana - na pewno, ale innych za bardzo nie pamiętam.
Wawrzyniec pisze:Mam nadzieję, że to nie oznacza od razu jedynki za oryginalność? :wink:
A Ty będziesz pisał tą recenzję czy znowu Paweł? :roll:
Wawrzyniec pisze:Od kiedy to Clemmensen taką wyrocznią? Zresztą już nie krytykujcie, gdyż nawet nie słyszeliście muzyki. A za nazwisko to dostawał Santaoalalla, gdyż wtedy modne i poprawne politycznie było nagradzanie Latynosów.
No właśnie nie jest żadną... :?
Ciekawe czy dożyjemy czasów, kiedy poprawne politycznie i modne będzie nagradzanie białych? :mrgreen:
Wawrzyniec pisze:Williams zawsze nominowany był za jakość. 8)
Nie wątpię w to. Ale może daliby szansę komuś innemu? :roll:
Wawrzyniec pisze:"Bo chyba Williams to jego Nr 1"? Myślałem, że po tych 4 latach to już jest oczywistość? :P Ale racja, że w tym roku Zimmer postawił poprzeczkę niezwykle wysoko i nie wiem czy z tego typu pracą jak "Lincoln" Williams po raz drugi z rzędu zajmie pierwsze miejsce. Będzie zażarta walka o podium, to już wiem. 8)
Będziemy śledzić ten wyścig z niecierpliwością. Aż na 50% nie znamy końcowego zwycięzcy :P
Jeżeli Zimmer TDKR-em postawił poprzeczkę niezwykle wysoko, to aż się boję roku, kiedy stworzy naprawdę wybitny score (jeżeli kiedykolwiek dojdzie jeszcze do takiej sytuacji...).
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#103 Post autor: Adam » sob paź 20, 2012 07:19 am

klipy - http://www.jwfan.com/?p=4950

płyta w naszych sklepach (i w EU) pojawi się na przełomie stycznia i lutego - prawdopodobnie koło 24.01) dzięki Sony.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
bartex9
Spec od additional music
Posty: 696
Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
Lokalizacja: Cracovia

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#104 Post autor: bartex9 » sob paź 20, 2012 10:23 am

Jest moc :!:
Williams jakiego lubię najbardziej :D

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#105 Post autor: Mystery » sob paź 20, 2012 11:16 am

Średniawe te klipy, mało ciekawe i przewidywalne, ale takich się mniej więcej spodziewałem. Ot, takie dostojne, ładne granie od Williamsa, toteż score zmiażdżyć raczej nic zmiażdży i do bogactwa War Horse będzie tu daleko, za to wciąż liczę na moc tych najdłuższych tracków.

Tak po dzisiejszych klipach:
Life of Pi > Lincoln

ODPOWIEDZ