Inspiracje i plagiaty
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
Artykuł o "Willow" i Hornerowych inspiracjach:
http://jameshorner-filmmusic.com/willow-between-quotes/
http://jameshorner-filmmusic.com/willow-between-quotes/
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26531
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
No, proszę, o ilu "zżynach" nie wiedziałem. 
Faktycznie temacik z Elory wziął z tego: http://www.youtube.com/watch?v=DXQ-eZqnVe0

Faktycznie temacik z Elory wziął z tego: http://www.youtube.com/watch?v=DXQ-eZqnVe0
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
Zdolniacha z tego Hornera. Ciekawe ilu forumowiczów zedytuje po tym swoje top 15Koper pisze:No, proszę, o ilu "zżynach" nie wiedziałem.
Faktycznie temacik z Elory wziął z tego: http://www.youtube.com/watch?v=DXQ-eZqnVe0

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34942
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
Dlaczego? Dopóki dobrze się słucha i w filmie dobrze się sprawdza, dla mnie nie ma problemu. Zresztą temat, chyba z "Balto" zdecydowanie lepiej wypada w "Enemy at the Gates" i jakoś mi to nie przeszkadza dać tego tytułu na listę.
Był zresztą taki meme informujący, że Hornerowi wolno więcej, wszak to Horner.

Był zresztą taki meme informujący, że Hornerowi wolno więcej, wszak to Horner.


#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
Ramin był kiedyś w teatrze?qnebra pisze:Oj, Ramin ma dużo wspólnego ze sztuką.Wojtek pisze:Kaonashi i Danielos mają recht. To ma z plagiatem tyle wspólnego, ile Ramin Djawadi ze sztuką

- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
Ano pewnie. Kiedyś bardziej zwracałem uwagę na zrzynki, teraz podobnie jak większość przywykłem już do tego. Willow to był mój pierwszy Horner na CDWawrzyniec pisze:Dlaczego? Dopóki dobrze się słucha i w filmie dobrze się sprawdza, dla mnie nie ma problemu. Zresztą temat, chyba z "Balto" zdecydowanie lepiej wypada w "Enemy at the Gates" i jakoś mi to nie przeszkadza dać tego tytułu na listę.
Był zresztą taki meme informujący, że Hornerowi wolno więcej, wszak to Horner.![]()

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
Temat główny z Enemy at the Gates to nie jest główny temat Balto, tylko poboczny temat, który pojawia się przez pół kawałka
.
Poza tym, bardzo podobna melodia powtarza się w Apollo 13 (ten sam rok) i Titanicu - w obu przypadkach też tylko raz i na chwilę (dokładnie mówiąc: Re-Entry and Splashdown i Death of Titanic).

Poza tym, bardzo podobna melodia powtarza się w Apollo 13 (ten sam rok) i Titanicu - w obu przypadkach też tylko raz i na chwilę (dokładnie mówiąc: Re-Entry and Splashdown i Death of Titanic).
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34942
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
Czy ja napisałem, że to główny temat z Balto? Napisałem, że temat z Balto, mając na myśli jeden z paru. Dawniej score'y miały po więcej niż jeden temat... O fuck, zaczynam sam wychwalać przeszłość i krytykować teraźniejszość.Paweł Stroiński pisze:Temat główny z Enemy at the Gates to nie jest główny temat Balto, tylko poboczny temat, który pojawia się przez pół kawałka.

Nie ważne o jaki temat chodzi, Balto jest w Enemy at the Gates i wypada tam lepiej niż w Balto i oto mi chodziło.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: "WILLOW" - BEZCZELNE PLAGIATY :P
Przypadkowe podobieństwo?
Fumio Hayasaka:
http://www.youtube.com/watch?v=HqtTPxWz ... page#t=44s
Jean Sibelius:
http://www.youtube.com/watch?v=1VGQzp98 ... age#t=308s
Fumio Hayasaka:
http://www.youtube.com/watch?v=HqtTPxWz ... page#t=44s
Jean Sibelius:
http://www.youtube.com/watch?v=1VGQzp98 ... age#t=308s
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: BEZCZELNE PLAGIATY :P
zżyny w scorach z gier tu też można podpinać?
w "Remember Me" jest wklejony w 2 traku (0:42-0:46) żywcem temat podróży/hibernacji z Aliena - dawno takiej perfidnej zżyny nie słyszałem w scorach, no poza wklejeniem w traku ataku na dom z IM3 paru sekund werbli z tematu Battle LA
(ale to z samego siebie zżynka, więc co innego).
w "Remember Me" jest wklejony w 2 traku (0:42-0:46) żywcem temat podróży/hibernacji z Aliena - dawno takiej perfidnej zżyny nie słyszałem w scorach, no poza wklejeniem w traku ataku na dom z IM3 paru sekund werbli z tematu Battle LA

#FUCKVINYL
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6082
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: BEZCZELNE PLAGIATY :P
miałem wkleić co ten Roj mówi o tej swojej kleptomanii, artu już nie znalazłem, więc podaję główne tezy z pamięci, w nawiasach moje spostrzeżenia:
otóż on Horner jest muzykologiem, doktorem ergo jego zawód to znać się na muzyce (
)
w Europie sztuka cytowania ma swoje tradycje i jest uznawana (prawda), w USA nie (nie wiem)
wg Roja uczciwszym jest zapodawanie cytatów wprost (tak jakby to zawsze robił) niźli kombinowanie i zmienianie nutki tu, czy tam, udając oryginalność (jakiś sens w tym jest), za przykład złej i nieuczciwej maniery podaje literalnie Goldsmitha (!!!)
i to tyle jego tłumaczenia
o podpisywaniu się pod tymi "cytatami" własnym nazwiskiem nawet się nie zająknął 
ps. art był stary, więcej niż dekadę miał na pewno
otóż on Horner jest muzykologiem, doktorem ergo jego zawód to znać się na muzyce (

w Europie sztuka cytowania ma swoje tradycje i jest uznawana (prawda), w USA nie (nie wiem)
wg Roja uczciwszym jest zapodawanie cytatów wprost (tak jakby to zawsze robił) niźli kombinowanie i zmienianie nutki tu, czy tam, udając oryginalność (jakiś sens w tym jest), za przykład złej i nieuczciwej maniery podaje literalnie Goldsmitha (!!!)
i to tyle jego tłumaczenia


ps. art był stary, więcej niż dekadę miał na pewno
Re: BEZCZELNE PLAGIATY :P
Nie zgodzę się z Rojem. Inspirowanie się uznanymi dziełami może prowadzić do powstania ciekawych odkryć/połączeń różnych stylów - przy względnej kreatywności kompozytora - zwłaszcza, że żyjemy w czasach kiedy ciężko napisać coś naprawdę oryginalnego. Natomiast takie wstawianie Prokofieva jakie Roy poczynił w Czerwonej Gorączce prowadzi donikąd, no tak naprawdę co mam z tego? W kontekście filmowym taki zabieg może mieć jakiś sens, ale w kontekście kompozytorskim ma minimalną wartość.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: BEZCZELNE PLAGIATY :P
A w przypadku Czerwonej gorączce to wypadło wprost idiotycznie w samym filmie 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: BEZCZELNE PLAGIATY :P
Mam pytanie, na które pewnie odpowiedź zna Grześ... Jak często w muzyce do horrorów główny temat jest opierany na Lacrimosie Mozarta, a przynajmniej coś z tego pojawia się w samym score?
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: BEZCZELNE PLAGIATY :P
Jeszcze do tego. Zwróćmy także uwagę, że argumentacja Hornera jest częściowo także, niestety, na poziomie: "A u was biją Murzynów" (przywołanie Goldsmitha). Córeczka Jerry'ego musiała mu zaleźć ostro za skórę na tych randkachKaonashi pisze:Nie zgodzę się z Rojem. Inspirowanie się uznanymi dziełami może prowadzić do powstania ciekawych odkryć/połączeń różnych stylów - przy względnej kreatywności kompozytora - zwłaszcza, że żyjemy w czasach kiedy ciężko napisać coś naprawdę oryginalnego. Natomiast takie wstawianie Prokofieva jakie Roy poczynił w Czerwonej Gorączce prowadzi donikąd, no tak naprawdę co mam z tego? W kontekście filmowym taki zabieg może mieć jakiś sens, ale w kontekście kompozytorskim ma minimalną wartość.
