JOHN CARTER - Michael Giacchino

[Templar]

Sprawdziłem jak tam zarabiały inne filmy, w których Stanton był reżyserem i/lub scenarzystą:

Toy Story - budżet 30 mln, zarobił ponad 360 mln
Dawno temu w trawie - budżet 45 mln, zarobił ponad 360 mln
Toy Story 2 - budżet 90 mln, zarobił ponad 480 mln
Potwory i spółka - budżet 115 mln, zarobił ponad 525 mln
Gdzie jest Nemo? - budżet 94 mln, zarobił ponad 865 mln
WALL·E - budżet 180 mln, zarobił ponad 530 mln

Był też producentem wykonawczym Odlotu, budżet 175 mln, zarobił ponad 730 mln.

Także koleś zna się na robieniu kasowych filmów, będzie dobrze

[Templar]

A i jeszcze uważam, że Disney powinien podkreślać, że film jest na podstawie książki, która została napisana 100 lat temu i niech rzucają jakimiś pierdołami marketingowymi typu "Zanim były Star Wary, był John Carter"

[Mystery]

A i jeszcze uważam, że Disney powinien podkreślać, że film jest na podstawie książki, która została napisana 100 lat temu i niech rzucają jakimiś pierdołami marketingowymi typu "Zanim były Star Wary, był John Carter"

I powinni dawać slogan "Twórcy Gdzie jest Nemo i Wall'e" i gdzieś jeszcze słówko Pixar wrzucić

[Wawrzyniec]

A i jeszcze uważam, że Disney powinien podkreślać, że film jest na podstawie książki, która została napisana 100 lat temu i niech rzucają jakimiś pierdołami marketingowymi typu "Zanim były Star Wary, był John Carter"

I powinni dawać slogan "Twórcy Gdzie jest Nemo i Wall'e" i gdzieś jeszcze słówko Pixar wrzucić

A ja proponuję "This film contains scenes of violence, nudity and coarse language"

[Templar]

Oglądam cały czas trailer i coraz bardziej mi się podoba, fajnie zmontowany i do tego świetny cover Kashmir Led Zeppelin

[Tomek]

Chciałem tylko zauważyć, że jak się pojawiły pierwsze zwiastuny "Avatara" to wszyscy też narzekali, że wygląda jak kreskówka, że plastykowe itd. Potem wszyscy zobaczyli to w kinie i wszystkich naraz ogarnęła euforia...

[Adam]

Chciałem tylko zauważyć, że jak się pojawiły się pierwsze klipy Tintina i War Horse to nie wszyscy narzekali, że brzmi średnio, że plastykowe itd. Potem wszyscy usłyszeli to całe i niestety nie wszystkich naraz ogarnęła euforia...

[Wawrzyniec]

Chciałem tylko zauważyć, że jak pojawiły pierwsze zwiastuny "Avatara" to wszyscy nie mówili o "Gwiezdne wojny: Atak klonów". Potem wszyscy zobaczyli to w kinie i wszyscy stwierdzili, że to rzeczywiście nie jest drugi epizod "Gwiezdnych wojen: Atak klonów".

P.S. A jakby co dzisiaj Stantom obchodzi urodziny. Za "Finding Nemo", a szczególnie "Wall-Ego" jest dla mnie geniuszem i wybitnym twórcą. Oby tylko nie przejechał się na tym Johnie Carterze.

[Templar]

wszyscy stwierdzili, że to rzeczywiście nie jest drugi epizod "Gwiezdnych wojen: Atak klonów".

Raczej wszyscy stwierdzili, że fajne to 3D, ale z fabułą to sobie Cameron w ch... leci i nam zapodał Pocahontas v2

[Mystery]

Chciałem tylko zauważyć, że jak pojawiły pierwsze zwiastuny "Avatara" to wszyscy nie mówili o "Gwiezdne wojny: Atak klonów". Potem wszyscy zobaczyli to w kinie i wszyscy stwierdzili, że to rzeczywiście nie jest drugi epizod "Gwiezdnych wojen: Atak klonów".

Racja mówiono o smerfach w kosmosie

[Koper]

Myślę, ze na razie nie ma co za bardzo dyskutować. Pewnie film okaże się lepszy niż myślę ja czy Wawrzek, a gorszy niż ma nadzieję Mystery.
Tylko trochę nie rozumiem tych przedwczesnych tłumaczeń Łacha, że najwyżej okaże się to film do innego targetu skierowany, niż on reprezentuje. Skoro familijne bajeczki Stantona do niego trafiały, to co z Johnem Carterem może być nie tak? Jak będzie dobry, to trafi i do niego, jak będzie denny to trafi co najwyżej do amerykańskiej młodzieży.

[Mystery]

Myślę, ze na razie nie ma co za bardzo dyskutować. Pewnie film okaże się lepszy niż myślę ja czy Wawrzek, a gorszy niż ma nadzieję Mystery.

Jak zobaczyłem, że scenariusz napisał jeden z najlepszych obecnie amerykańskich pisarzy, mający w kieszeni większość nagród literackich z Pulitzerem na czele, to moje oczekiwania jeszcze bardziej podskoczyły

[Koper]

i zerowy dorobek scenopisarski

a chciałem zauważyć, ze jak np. Stephen King się zabierał za adaptację własnych powieści to wychodziła z tego jedna wielka porażka

[Templar]

Ze Stantonem napisał scenariusz także jak już wspomniałem - będzie dobrze! Ja się o film nie martwię, martwię się o box office, chcę zobaczyć kolejne części, bo wierzę w to, że film będzie świetny

[Wawrzyniec]

a chciałem zauważyć, ze jak np. Stephen King się zabierał za adaptację własnych powieści to wychodziła z tego jedna wielka porażka

Ale za to za soundtrack robiło AC/DC