John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13706
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#871 Post autor: Kaonashi » czw sty 28, 2016 17:10 pm

Czyżby Grześ dołączał do grona hejterów :?: :wink:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#872 Post autor: Wojteł » czw sty 28, 2016 17:14 pm

Nie wiem, może to kwestia tego, że ten filmik serio ma z 10 lat, a jako fanboj SW to wszystkie popularniejsze przeróbki już znam - na ten się natknąłem chyba w tym samym czasie, w którym odkryłem jutuba, czyli właśnie gdzieś w 2006 roku :P

Podrzucę zatem o połowę młodszą przeróbkę, którą poznałem dopiero, jak mi ją podesłał Paweł tuż przed świętami :wink:

https://www.youtube.com/watch?v=GxzR4WBaoW4
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6080
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#873 Post autor: kiedyśgrześ » czw sty 28, 2016 17:16 pm

Kaonashi pisze:Czyżby Grześ dołączał do grona hejterów :?: :wink:
a hejtuje coś, nic nie robię istotnego, to się przyglądam dyskusji :D mogę się tylko pochwalić, że tradycyjnie nie widziałem tego w kinie, mało brakowało, ale nie dałem się namówić :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#874 Post autor: Pawel P. » czw sty 28, 2016 17:17 pm

Wojtek pisze:Niczego takiego nie napisałem, napisałem tylko, że wbrew temu co mówisz, opinie są podzielone i jednak przeważają umiarkowane lub nieco krytyczne, a nie te wieszczące geniusz. Może ogranicz sobie to dramatyzowanie i hiperbole do polityki, bu tutaj ich jeszcze nie trzeba :wink:
Ironii, nawet dramatycznie brzmiącej, tłumaczyć nie będę, nie wypada.

Słowo "Geniusz" osobiście rezerwuję dla "Imperium kontratakuję". "Przebudzenie", w którym wcale nie mówię, że jest bez wad, jest jak na razie u mnie na drugim miejscu, razem z "Nową Nadzieją". Myślę, że warto będzie kiedyś spojrzeć na ten film, bez względu na swoje odczucia teraz, w kontekście całej trylogii, a na to chwilę jeszcze poczekamy.

Bardzo podobało mi się, co na forum Film Score Monthly napisał Jeff Bond. Zacytuję w całości:
Jeff Bond pisze:I loved the film, especially on second viewing. All of my nerdy objections are covered either in dialogue or visually in the movie. Let's face it, everyone came to this movie with massive expectations. You can certainly look at it as a remake of the first film (with elements from the others)--Abrams addressed that as very much intentional, a way of reintroducing viewers to the saga (and I'm willing to bet it was also done because Chinese audiences ARE unfamiliar with Star Wars, and that gamble paid off as the movie did very well in China). And if it is indeed a bit of a remake, so what? Star Wars is 38 years old--if it was any other successful movie it would have been remade twice by now (and Lucas started the ball rolling with the plot of Return of the Jedi).
It's interesting how some people dismiss Williams' score--I can't remember the last time I got carried away by a theme the way Rey's theme got to me in that introduction to her character in the desert. I loved Daisy Ridley but I think Williams' theme contributed to my involvement with the character as much as her performance. I had themes from the film, from Rey's to Poe's to Kylo Ren's--stuck in my head after my first viewing of the movie and the score has been spinning nonstop since. It's much more of a whole listening experience for me than the prequel scores, where I always just cherry picked cues I wanted to listen to (although Sith I do still love as a whole).
As for the whole Rey defeats Kylo moment, you have to ignore every visual and storytelling cue built into that sequence (and the movie) to find it "too easy." Yes, Kylo is shot, yes, he has to fight someone else before Rey, and yes, Rey is not an inexperienced fighter--and it's also clear she has force abilities (it's also more than implied that she learns "the ways of the Force" FROM Kylo Ren as he attempts to probe her mind, which would give her an instinctive advantage against him).
There's another thing that I'm not sure has been mentioned here--Kylo's act of killing his father is done because he thinks it's a necessary step along his path to becoming something like a Sith lord. But this is NOT the standard act of ascension of an apprentice slaying his master; Solo is not a Force user and he exists outside that hierarchy. So when I saw that I immediately thought that the act of killing Solo WEAKENS rather than strengthens Kylo. He is crippled by that every much as he is by being shot. When they put up the screenplay for Oscar consideration I looked at that scene and that is explicitly pointed out in the scene description, that the act of killing his father appears to weaken, rather than strengthen Kylo.
Now maybe this all needed to be spoon-fed to the viewer more but I love the fact that these characters are complex enough that you can actually theorize about their motivations and pasts. I'm very much looking forward to the next movie and especially to Williams' score(s). My God, the man is 83 years old, and he can still produce a work like this. I can't remember the last time I was actually looking forward to how an upcoming sequel sees its musical themes developed and enhanced. I'm just hoping Williams stays in good health to finish those scores--what a wonderful capper on such an incredible career.

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6080
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#875 Post autor: kiedyśgrześ » czw sty 28, 2016 17:24 pm

Wojtek pisze:Podrzucę zatem o połowę młodszą przeróbkę, którą poznałem dopiero, jak mi ją podesłał Paweł tuż przed świętami :wink:

https://www.youtube.com/watch?v=GxzR4WBaoW4
coś ze mną nie tak, też nie śmieszne, nowy wariant Georgea był śmieszny
ps. w trakcie podbiegła do mnie czteroletnia siostrzenica:
Gwiezdne Wojny?
Oglądałam!
Pan Wader!
fanfarę też już rozpoznaje w oderwaniu od filmu, moja szkoła! :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#876 Post autor: Wojteł » czw sty 28, 2016 17:32 pm

Pawel P. pisze:Ironii, nawet dramatycznie brzmiącej, tłumaczyć nie będę, nie wypada.

Jeśli myślisz, że Twoja ironia wymagała tłumaczenia, to mam nadzieję, że jako dziennikarz o swoich czytelnikach na onecie masz poważniejsze mniemanie niż o mnie. Ja tez ironii tłumaczyć nie zamierzam, ani z poprzedniego postu, ani z tego.


Co do opinii - ciekawy był fragment o rynku w Chinach, no ale czy to, że tam Gwiezdne Wojny są średnio znane jest powodem, żeby olać oczekiwania całej reszty świata?

Bawi mnie też fragment o "spoonfeeding" - ludzie mają jakąś taką tendencję do bronienia filmu, twierdząc, że krytycy go nie zrozumieli, nawet, jak w nim nie ma nic do niezrozumienia - vide interstellar (Swoją drogą, to samo zjawisko dotyczy Twojego tekstu o tłumaczeniu ironii :P ).

I fakt, masz rację, że może ten film inaczej ocenimy w kontekście całej trylogii - ale póki ona nie wyszła, to wydaje się być tworem wtórnym i mało oryginalnym, którego znaczenie w kontekście następnych filmów jest chyba tylko takie, żeby zapewnić im bezpieczny start.

Zresztą, sam przyznałeś, że byłeś na prequelach 5 razy - fajnie, dla mnie też te filmy miały parę elementów, które były udane, mimo, że jako całość były fatalnie wyreżyserowane i miały mnóstwo mielizn fabulranych. I fajnie, że Ci się TFA podobało, ale tak jak w przypadku prequeli nie próbujesz utrzymywać, że w zasadzie każdy ten film widział po 3 razy i dał mu 9/10, tak samo nie utrzymuj, że TFA zbiera same pozytywne recenzje. Z tego, co widze, to ten fim najbardziej się podobał ludziom, którzy nie widzieli poprzednich części, ewentualnie die hard fanbojom - i taki był cel Disneya, zadowolić hardkorowych fanów na tyle, na ile mogą i przyciągnać nowy fandom.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#877 Post autor: Pawel P. » czw sty 28, 2016 18:00 pm

Lubię trzymać się faktów, a te są są takie, że TFA jest sukcesem zarówno finansowym, jak i wśród krytyków. Nie utrzymuję jednak, że zbiera same pozytywne recenzje - przecież już pod tym samym linkiem IMDB widać, ile jest negatywnych opinii. Nie twierdzę, że wszystkie autorstwa nieszczęśliwych malkontentów, zapewne nie.

Nie mogę polemizować z tym, jaki Ci się ten film wydaje, bo jak pisałem wyżej, uważam, że to dosyć bezcelowe. Ani ja Ciebie nie przekonam, ani Ty mnie. "Film wtórny i mało oryginalny"? Do pewnego stopnia tak, skoro powiela pewne fabularne schematy. Problem, że ja to traktuję jako działanie celowe, pewne puszczenia oka do fanów, a Ty, jak i parę innych osób tutaj, widzisz w kategoriach artystycznej porażki. No problem, żaden koniec świata. Trochę jednak, przyznaję, zirytowało mnie - to nie do Ciebie - twierdzenie, że sale kinowe polewają w scenie, w której Ren zdejmuje maskę - z niczym takim się nie spotkałem, poza tym dla mnie to jedna z bardziej zapadających pamięć scen w całym TFA (Tu miejsce na polewkę)

Wśród ludzi, których znam, najprzeróżniejszych profesji, zdecydowanie przeważają entuzjaści tego filmu. Czy mają lat 20, czy 55. Jedni jeżdżą na konwenty, inni widzieli sagę raz w życiu. Dwie nawet są z tego forum, ale nie zabrały akurat w tej dyskusji ani razu głosu.

Wspomniane prequele, które całkiem lubię, pomimo kiepskiego często aktorstwa i zbytniego dla mnie ubajkowienia, do dziś są przez znaczącą część fanów dosłownie gnojone, a Gwiezdne wojny i tak to przetrwały. Przetrwają też niejedną o wiele twardszą dyskusję :)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#878 Post autor: Wojteł » czw sty 28, 2016 18:09 pm

No i ja to szanuję :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26527
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#879 Post autor: Koper » czw sty 28, 2016 18:21 pm

Wojtek pisze:
Pawel P. pisze:Tak jak moim zdaniem, jest to film znakomity, zabawny, inteligentny i wzruszający. A że przypadkiem uważa tak większość, nie ma na mój osąd żadnego wpływu.
Sorry, przegapiłem kilkadziesiąt postów... rozmowa zeszła na "Forresta Gumpa" czy na co? :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14280
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#880 Post autor: lis23 » pt sty 29, 2016 16:47 pm

Taka ciekawostka: Disney wraca chyba do niektórych pomysłów i postaci ze skasowanego EU. W serialu " Rebelianci " ma zadebiutować Wielki Admirał Thrawn:

http://naekranie.pl/aktualnosci/kultowa ... ach-771812
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#881 Post autor: Wojteł » pt sty 29, 2016 16:55 pm

Oni już sami nie wiedzą, co jeszcze do tego serialu wpierniczyć :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

hp_gof

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#882 Post autor: hp_gof » pn lut 01, 2016 23:30 pm

Dzisiaj w empiku widziałem jewela z anglojęzyczną okładką za 54,99 zł. Szkoda że tak późno, bo bym sobie sprawił plastik zamiast digipacka... No ale trudno ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59946
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#883 Post autor: Adam » pn lut 01, 2016 23:42 pm

pierwszy rzut miał być tylko w digipaku tego deluxa. widać nakład się wyczerpał skoro z nową dostawą dostali już w jewelach..
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#884 Post autor: hp_gof » pn lut 01, 2016 23:51 pm

Jewela były tylko dwie sztuki, a oprócz tego kilka sztuk digipacków obok i kilka(naście) polskich jewelów ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59946
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#885 Post autor: Adam » pn lut 01, 2016 23:55 pm

no tak, ale nakład który zrobili w gigipakach rozdali po sklepach i pewnie w magazynach już kolejnych nie ma, stąd kolejne partie tłoczenia są już w jewelach. to stała i normalna praktyka - nawet w polskiej muzyce rozrywkowej tak robią, e pierwszy rzut z tłoczni to digipaki, a po pół roku czy roku w sklepach te płyty są już tylko w jewelach.
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ