JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#856 Post autor: bladerunner22 » sob sty 07, 2012 15:10 pm

jak można w ogóle myśleć, że Giacchino czy Powell będą godnymi następcami Johna Williamsa ? :| Jedynym kompozytorem który może za 10 lat uzyska to miano to będzie Desplat ..
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#857 Post autor: hp_gof » sob sty 07, 2012 15:12 pm

Uuuuuuuuu, dolewasz oliwy do ognia :D Zaraz Cię zlinczują :P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26573
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#858 Post autor: Koper » sob sty 07, 2012 15:13 pm

Styl Williamsa a styl Desplata to troszkę dwie różne bajki.
Równie dobrze mógłbyś napisać, że Michael Nyman jest następcą Korngolda. :P

A swoją drogą Desplat już się powtarza, więc za 10 lat to on się całkiem skończy. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#859 Post autor: bladerunner22 » sob sty 07, 2012 15:19 pm

Koper pisze:Styl Williamsa a styl Desplata to troszkę dwie różne bajki.
Równie dobrze mógłbyś napisać, że Michael Nyman jest następcą Korngolda. :P

A swoją drogą Desplat już się powtarza, więc za 10 lat to on się całkiem skończy. :P
Tu nie mowa tylko o stylu, technice, bo obaj są świetni, ale również o tym jak faceci wypadają w-e filmie, z Desplatem jest taki problem, że dopóki się nie nauczy pisać tematów wpadających w ucho i nie mogących z niego wyjść, dopóty będzie dla kina kompozytorem chyba mniej ważnym. John wymyslił ich aż 5-10 ???? .. Już nawet HGW ma dwa słabe tematy, które publika chwyta . Od Desplata takiego nie otrzymałem.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25398
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#860 Post autor: Mystery » sob sty 07, 2012 15:33 pm

I znów te bezsensowne offtopy o następcach Williamsa, tak jak nie było drugiego Goldsmitha, tak nie będzie drugiego Williamsa.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7895
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#861 Post autor: DanielosVK » sob sty 07, 2012 15:38 pm

Sorry, bladu, ale następcy Williamsa nie będzie. Następcy Goldsmitha, Morricone, Zimmera, Elfmana, Herrmana i całej reszty też nie. To są ludzie unikalni, dlaczego ktoś miałby być ich następcą? Ja bym się raczej martwił o nowych mistrzów na ich miarę.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#862 Post autor: Wojteł » sob sty 07, 2012 15:39 pm

bladerunner22 pisze:jak można w ogóle myśleć, że Giacchino czy Powell będą godnymi następcami Johna Williamsa ? :| Jedynym kompozytorem który może za 10 lat uzyska to miano to będzie Desplat ..

http://www.youtube.com/watch?v=oavMtUWDBTM

bladerunner22 pisze: Tu nie mowa tylko o stylu, technice, bo obaj są świetni, ale również o tym jak faceci wypadają w-e filmie, z Desplatem jest taki problem, że dopóki się nie nauczy pisać tematów wpadających w ucho i nie mogących z niego wyjść, dopóty będzie dla kina kompozytorem chyba mniej ważnym. John wymyslił ich aż 5-10 ????
no chyba na jeden film :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14484
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#863 Post autor: lis23 » sob sty 07, 2012 15:56 pm

Mystery Man pisze:I znów te bezsensowne offtopy o następcach Williamsa, tak jak nie było drugiego Goldsmitha, tak nie będzie drugiego Williamsa.
DanielosVK pisze:Sorry, bladu, ale następcy Williamsa nie będzie. Następcy Goldsmitha, Morricone, Zimmera, Elfmana, Herrmana i całej reszty też nie. To są ludzie unikalni, dlaczego ktoś miałby być ich następcą? Ja bym się raczej martwił o nowych mistrzów na ich miarę.
Nic dodać, nic ująć - ja bym tylko do tej listy dodał Hornera a wywalił jednak Zimmera ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25398
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#864 Post autor: Mystery » sob sty 07, 2012 16:10 pm

lis23 pisze:Nic dodać, nic ująć - ja bym tylko do tej listy dodał Hornera a wywalił jednak Zimmera ;)
Zimmer to ma akurat pełno pseudo-następców :wink:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35046
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#865 Post autor: Wawrzyniec » sob sty 07, 2012 16:20 pm

Tylko, że gdyby niestety kiedyś i miejmy nadzieję, że nigdy, nadszedł ten wielki dzień smutku :cry: i Spielberg byłby zmuszony kogoś wybrać to byłby ewentualnie to Giacchino, albo ten niedobry Zimmer, którego akurat muzyką Spielberg bardzo ceni i lubi.

Ale jak Mystery zauważył, że ta dyskusja jest bez sensu, a prowokacje z Desplatem już na mnie nie działają.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26573
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#866 Post autor: Koper » sob sty 07, 2012 16:20 pm

bladerunner22 pisze:Tu nie mowa tylko o stylu, technice, bo obaj są świetni, ale również o tym jak faceci wypadają w-e filmie, z Desplatem jest taki problem, że dopóki się nie nauczy pisać tematów wpadających w ucho i nie mogących z niego wyjść, dopóty będzie dla kina kompozytorem chyba mniej ważnym.
Tematy jak chce to umi pisać (Lust, Caution czy Ides of March) ino z nim jest taki problem, że on pisze taką strasznie przeintelektualizowaną muzę i dopóki sobie ilustruje głębokie dramaty, to może i się sprawdza, ale jak dostaje proste filmy przygodowe czy fantasy, to jego muzyce brakuje właśnie takiej prostoty, napisania jej od serca dla szerokiej publiki. Oparcia na jednym, dwóch melodyjnych tematach, walnięcia takiej wręcz przesadzonej emocjonalności, takiego kopa jak u Hornera choćby.

No ale to nie jest temat o Desplacie. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14484
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#867 Post autor: lis23 » sob sty 07, 2012 18:40 pm

Koper pisze:
Tematy jak chce to umi pisać (Lust, Caution czy Ides of March) ino z nim jest taki problem, że on pisze taką strasznie przeintelektualizowaną muzę i dopóki sobie ilustruje głębokie dramaty, to może i się sprawdza, ale jak dostaje proste filmy przygodowe czy fantasy, to jego muzyce brakuje właśnie takiej prostoty, napisania jej od serca dla szerokiej publiki. Oparcia na jednym, dwóch melodyjnych tematach, walnięcia takiej wręcz przesadzonej emocjonalności, takiego kopa jak u Hornera choćby.

No ale to nie jest temat o Desplacie. :P
Czyli, takie przeciwieństwo Williamsa, według Spielberga:
John czuł tę muzykę całym sobą. Nie ma przeintelektualizowanego podejścia do tworzenia ścieżek.
i chyba dlatego Desplat mi po prostu nie pasuje do filmów typu HP, choć w " New Moon " stworzył bardzo ładny i taki dostojny temat, cała muzyka jest tam właśnie taka, dostojna.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7895
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#868 Post autor: DanielosVK » sob sty 07, 2012 19:02 pm

I przeintelektualizowana. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#869 Post autor: hp_gof » sob sty 07, 2012 19:21 pm

lis23 pisze: i chyba dlatego Desplat mi po prostu nie pasuje do filmów typu HP, choć w " New Moon " stworzył bardzo ładny i taki dostojny temat, cała muzyka jest tam właśnie taka, dostojna.
A Ty znowu o tym New Moon :D Powtórzę się raz jeszcze: Desplat był błogosławieństwem dla tej serii :P ogólnie współpraca z Chrisem Weitzem dobrze mu idzie, jak na razie nie widzę ani jednego faila (na te 3 filmy).

Koniec offtopa :P

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14484
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#870 Post autor: lis23 » ndz sty 08, 2012 00:06 am

Szukam sobie jakiejś recenzji filmu aby dowiedzieć się, czy mamy tu do czynienia z klasycznym happy enden ( chcemy iść do kina całą rodziną ) i natrafiłem na krytyczne opinie o ... muzyce Williamsa, że jest zbyt radosna jak na dramat:
However, the quality of the cinematography and the performances are almost completely overshadowed by John Williams‘ abysmal score. When it comes to adventure—Indiana Jones, Star Wars, Harry Potter, Jurassic Park—Williams is untouchable. But with drama his approach lacks subtlety, and his work on War Horse sounds like a cross between self-parody and a brazen attempt to steal Howard Shore’s amazing Lord of the Rings score. Spielberg decides to open the movie by letting Williams do an overture as the camera sweeps across the lush, gorgeous vistas, as if to say, “Don’t worry. Everything’s going to be triumphant.”
http://collider.com/war-horse-review/134061/
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ