ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I & II)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#811 Post autor: DanielosVK » ndz lis 21, 2010 00:22 am

I will be back! <marsz imperialny w tle>

Geniusz. :D

Ale naprawdę radzę wrócić do Pottera.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34987
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#812 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 21, 2010 00:31 am

DanielosVK pisze:Ale naprawdę radzę wrócić do Pottera.
Racja, dlatego też aby wrócić dam fragment tej niezależnej opinii jednego z userów IMDb na temat oddziaływania i roli muzyki w najnowszym filmie o Harrym Potterze:
The soundtrack was okay. It would have been a great soundtrack if this movie wasn't part of a franchise, but as a Harry Potter movie it failed completely to incorporate the magic that John Williams so well added in his score. Also, this sounds too much like The Curious Case of Benjamin Button (change it up a bit Alexandre Desplat). No inclusion of the Hedwig's theme, whats up with that!? Maybe they played it once at the beginning really lightly so you can't hear it since everyone's cheering when the movie's starting anyway.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14379
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

#813 Post autor: lis23 » ndz lis 21, 2010 02:31 am

jojok21 pisze:
lis23 pisze:Film jest niezły aczkolwiek słabszy od " Księcia Półkrwi "
Proszę cię... :roll:

Half Blood Prince zasługuje na tróję i to bynajmniej nie w skali szkolnej, a "dziesiątkowej". Insygnia śmierci to naciągane trochę 6/10 (m.in. za scenę tańca, wspomnianą przez ciebie scenę w Ministerstwie Magii).

Zarówno treść, muzyka (u Hoopera zapamiętałem tylko świetne "Yourney to the cave" i niezły motyw śmierci Dumbledora) jak i grupa ogólnie pojęta jako efekty specjalne (toż to w Księciu Półkrwi amatorszczyzną wręcz miejscami zalatywało nie licząc sceny z "Yourney to the cave") są lepsze w Insygniach.
Na podobnym poziomie są zdjęcia, aczkolwiek w tej kategorii z tego co pamiętam lepiej wypada akurat poprzednia część (ogólny poziom zdjęć to jednak "poprawność i nic więcej").


Wawrzyńcu "Hedwige's theme" pasuje tu moim zdaniem nijak. Desplat musiałby chyba napisać megahardcorową, brutalną, mroczną wersję. A po tym przekształceniu mało by z oryginalnego Hedwige's Theme w ogóle zostało :).
" Książę Półkrwi " podoba mi się ze względu na to,iż widać że film był kręcony bardziej " na luzie " niż " Zakon Feniksa " - " Książę " mógłby być nawet najlepszą filmową adaptacja cyklu HP,gdyby nie koszmarnie spartolone zakończenie ( brak walki,pogrzebu Dumbledora,więcej wspomnień Voldemorta,oraz większej roli,nomen omen - Księcia Półkrwi )
Fajnie w filmie wypadły te sceny na luzie,cala scena gdy Harry jest pod wpływem eliksiru szczęścia,ogólnie na pewno film jest sporo lepszy od bardzo złego " Zakonu Feniksa ".

Co do " Insygniów " - bardzo wkurzała mnie kamera podczas ucieczki po lesie przed Szmalcownikami: rozumiem że na ekranie miał panować chaos ale ja mam słaby wzrok i coś takiego po prostu było dla mnie niestrawne ( podobnie jak " Projekt Monster " ).

A co do muzyki - może lepiej pogadać o tym że Howard Shore skomponuje muzykę do " Hobbitów "? ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60057
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#814 Post autor: Adam » ndz lis 21, 2010 08:36 am

lis23 pisze:A co do muzyki - może lepiej pogadać o tym że Howard Shore skomponuje muzykę do " Hobbitów "? ;)
taaa to będzie dopiero odgrzewany kotlet.. kompletnie na to nie czekam. biorąc pod uwage że co rok wydają nie publikownaą muzę z lotrów to shore już ma score gotowy w szufladach bo tej muzy ma z 15 godzin pewnie.. facet nie jest w stanie zaskoczyć już niczym bo cały arsenał dostępny w muzyce filmowej wypocił w trzech lotrach. dał do niej wszystko absolutne i zrobił dzieło doskonałe. jak ktoś chce powtórkę z rozrywki to spoko, mnie takie coś nie kręci bo skończy się jak score z Indiego 4 - kotlety, kotlety i jeszcze raz słabe kotlety przy których nawet siostra Wawrzyńca mówiła że lepsza muza była w poprzednich częsciach :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26552
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#815 Post autor: Koper » ndz lis 21, 2010 10:45 am

Mówiąc szczere, też wolałbym kogo innego i zgadzam się generalnie z Adamem. Znowu Jackson reżyseruje, znowu Shore komponuje... Powtórka z rozrywki. Szkoda, że odszedł Del Toro, on miałby swoją wizję. Może sięgnąłby po Navarrete albo jakiegoś innego ciekawego composera i dostalibyśmy muzycznie coś nowego.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

jojok21
Szofer w RCP
Posty: 134
Rejestracja: ndz sty 24, 2010 10:45 am

#816 Post autor: jojok21 » ndz lis 21, 2010 10:57 am

Adam Krysiński pisze:
jojok21 pisze:Nadzy, całujący się i obciskający się Harry i Hermiona :P - bodajże wygenerowani komputerowo, ale cała scena ukazana jest dość odważnie jak na tego typu film.
.
nic komputerowo tylko real, przecież pisałem o tym że Harry wkładał różdżkę do koszyczka Hermiony ale musieli ocenzurowac ze względu na PG-13
Twarze były przynajmniej w jednym z ujęć w tej scenie ewidentnie 'komputerowe'. :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26552
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#817 Post autor: Koper » ndz lis 21, 2010 11:00 am

Może aktorzy porno ich dublowali i potem na nich nałożyli komputerowo twarze głównych bohaterów? ;)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

#818 Post autor: muaddib_dw » ndz lis 21, 2010 17:37 pm


Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34987
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#819 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 21, 2010 18:13 pm

muaddib i tak, aby nie zarzucać, za jednym razem za dużo, wrzucił tylko kilka przykładów pokazujących, że "Williams z tych czasów", jest tak samo dobry jak "Williams z tamtych czasów".

A wracając do HP, to mam pytanie do lisa: Czy rzeczywiście ten film wygląda i prezentuje się tak, że rzeczywiście "Hedwige's Theme" do niego nie pasuje.
A co do tej chaotycznej kamery to boję się powtórki z "Księcia Półkrwi", gdzie mieliśmy tę bezsensowną scenę ataku na Norę. :roll:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#820 Post autor: DanielosVK » ndz lis 21, 2010 18:31 pm

Też mogę wziąć kilka utworów z kilku najlepszych score'ów np. Zimmera z ostatnich lat i powiedzieć "Hans w wielkiej formie".

Te w.w. utwory to akurat najlepsze przykłady dobrej muzyki Williamsa z tego wieku. Z tym, że właśnie poza Geishą, A.I., Catch Me If You Can i paru niezłych (ale gdzie im do wybitności) tworów, Williams nie napisał nic wybijającego się ponad przeciętną. I w tym różnica. Kiedyś Big John pisał wielkie, wybitne partytury (które nawet ja, jako człowiek za stylem Williamsa nieprzepadający potrafiłem w pełni docenić), a dzisiaj nawet jeśli przyzwoite to nie wybijające się ponad średnią. To już nie to co kiedyś. Różnica jest wielka.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34987
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#821 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 21, 2010 18:35 pm

DanielosVK pisze: "Hans w wielkiej formie".
I agree 8)
DanielosVK pisze: Te w.w. utwory to akurat najlepsze przykłady dobrej muzyki Williamsa z tego wieku. Z tym, że właśnie poza Geishą, A.I., Catch Me If You Can i paru niezłych (ale gdzie im do wybitności) tworów, Williams nie napisał nic wybijającego się ponad przeciętną. I w tym różnica. Kiedyś Big John pisał wielkie, wybitne partytury (które nawet ja, jako człowiek za stylem Williamsa nieprzepadający potrafiłem w pełni docenić), a dzisiaj nawet jeśli przyzwoite to nie wybijające się ponad średnią. To już nie to co kiedyś. Różnica jest wielka.


Dodajmy do tego całą nową trylogię "Star Wars" i trylogię "Harry'ego Pottera" i otrzymujemy kilkanaście godzin muzyki filmowej w najlepszym wydaniu. Niestety taki problem jest z WIELKIMI kompozytorami, że za każdym razem oczekujemy od nich WIELKICH dzieł, a kiedy stworzy dobrą muzykę, która wybija się w porównaniu z konkurencją, to od razu zaczyna się dyskusja o spadku formy itd.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#822 Post autor: DanielosVK » ndz lis 21, 2010 18:39 pm

Star Warsy (oczywiście te nowe - stare SW megakult) jeno przyzwoite, Pottery też nic zanadto, prócz Więźnia Azkabanu. I nie mówię, że są złe, czy coś. Ale to NIE JEST TO SAMO CO KIEDYŚ. Niezaprzeczalnie brakuje temu tego geniuszu co kiedyś. I oto mi chodzi.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

jojok21
Szofer w RCP
Posty: 134
Rejestracja: ndz sty 24, 2010 10:45 am

#823 Post autor: jojok21 » ndz lis 21, 2010 18:41 pm

Wawrzyniec pisze: A wracając do HP, to mam pytanie do lisa: Czy rzeczywiście ten film wygląda i prezentuje się tak, że rzeczywiście "Hedwige's Theme" do niego nie pasuje.
To ja jeszcze dodam coś od siebie.

Hedwige's theme pasuje tylko na początku filmu, gdy pojawia się logo Warner Bros. I pojawia się tam faktycznie kilka ledwo słyszalnych nut z tego tematu :P. No ewentualnie można go by było pociągnąć przez całą scenę początkową (w zmodyfikowanej wersji) ale Oblivation jest lepsze :).

Jak kogoś do kina nie gna to użytkownik, który przesłał ten film, podał w jego opisie pewien link :)
http://www.youtube.com/watch?v=MyP8d_eL_m8
i samemu się przekonać czy do początkowej sceny Hedwige's theme by pasował.
Ostatnio zmieniony ndz lis 21, 2010 18:44 pm przez jojok21, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25229
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#824 Post autor: Mystery » ndz lis 21, 2010 18:42 pm

Wawrzyniec pisze:Dodajmy do tego całą nową trylogię "Star Wars" i trylogię "Harry'ego Pottera" i otrzymujemy kilkanaście godzin muzyki filmowej w najlepszym wydaniu. Niestety taki problem jest z WIELKIMI kompozytorami, że za każdym razem oczekujemy od nich WIELKICH dzieł, a kiedy stworzy dobrą muzykę, która wybija się w porównaniu z konkurencją, to od razu zaczyna się dyskusja o spadku formy itd.
Jak to powiedział Don Davis, “In Hollywood, you’re only as good as your last movie :wink:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60057
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#825 Post autor: Adam » ndz lis 21, 2010 18:45 pm

Davis się nie zna
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ