Agent pisze:
Nolanowy Batman walczy jedynie z mafia i vilannami

nie smiga po calym miescie w poszukiwaniu zbirow, ktorzy czekaja na bezbronnych obywateli

to jest sens Batmana

u Burtona bylo to pokazane

Konwencja konwecja, jednak brakuje u Nolana takich szczegolow w postaci Batmana, ktore by calkowicie scementowaly i uwiarygodnily te postac

po za tym ile ten Batman Nolana dzialal w ogole? 1 - 1,5 roku?

przez dekadę?

to dla mnie naciagane

w komiksach (czy w TAS) on, do momentu az cialo odmowi posluszenstwa, dziala na pelna skale

Dokładnie, ten Batman walczy tylko z mafia, Jokerem i Bane'em, tak jakby inna przestępczość w Gotham nie istniała, bo nie uwierzę, że ustawa Denta pozwoliła na wsadzenie wszystkich przestępców za kratki, zresztą, siedziały grube ryby, mafiozi a normalni przestępcy?, mordercy, gwałciciele, złodzieje?, Gotham u Nolana brakuje mroku i brudu, który obecny był tylko w BB - ale o tym póxniej
co do czasu przez który działał Batman u Nolana:
prześledźmy to od początku: Bruce Wyane traci rodziców w bardzo młodym wieku, giną oni na jego oczach, poprzysięga sobie wtedy, że będzie walczył z niesprawiedliwością - Wyane znika na 7 długich lat, nie wiemy co się z nim dzieje, w komiksach szkoli się w różnych sztukach walki, praktycznie lizną wszystkiego, u Nolana włóczy się po więzieniach a trening odbiera dopiero w Lidze Cieni - co jest jeszcze znamienne, Nolan nie pokazał, że Wyane / Batman to nie tylko mięśnie ale także intelekt, że posiada on nieprzeciętne zdolności detektywistyczne i dedukcyjne - ok, Bruce wraca po siedmiu latach do Gotham, tam postanawia zostać zamaskowanym mścicielem, symbolem, który byłby niepokonany, postrachem na przestępców, staje się Batmanem, używa sztuczek, siły i mroku, jest Batmanem przez ok. rok, potem na skutek wydarzeń w TDK, znika na 8 lat ...
Agent pisze:
Nolan nie jest konsekwentny

Gotham pokazane w BB jest swietne - szkoda, ze tego zniszczonego pod wzgledem mentalnym miasta nie pokazuje w dalszych czesciach

nie mowie, ze ma lapac piratow drogowych i dawac mandaty, ale jednak Gotham to jest miasto zepsute - gwalty, porwania, zabojstwa sa na porzadku dziennym - tego u Nolana nie ma niestety. Brakuje dzialalnosci batmana dla zwyklych ludzi, ktorzy sa nekani przez zbirow. A to sie swietnie wiaze z sytuacja jaka maly bruce przezyl - zabojstwem rodzicow. Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze w gotham zapanowal nagle spokoj i zli ludzie nagle zostali tymi dobrymi/grzecznymi (jak to pokazali w TDKR) - Batman dziala zawsze. No ale to taka konwencja przyjeta - pseudorealizmu - kupuje to, ale mam jednak swoje przemyslenia na ten temat

marzy mi sie batman z takim ostrym realizmem, ale to juz musialaby byc kategoria R a nie pg13
Dokładnie, nareszcie ktoś zauważył niekonsekwencję Nolana w budowaniu swojego filmowego świata: w BB mamy pokazany brud i mrok, mamy świetne Narrows, Arkham, po czym tak świetne lokacje znikają, nie ma ich, w TDK i w TDKR mamy już tylko szklane wieżowce i dzielnice bogaczy, nie ma już Narrows, biedoty, brudu, przestępczości, zwykłych ludzi - pojawił się Batman i nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, znika całe zło i przestępczość?, czy tylko ja mam wrażenie, że Nolanowski Batman działa tylko w imieniu bogatych?, nie broni zwykłych ludzi?
Najgorsze jest to, że Nolanowski Batman to twór czasowy, bohater " jednej akcji ", bohater na teraz, na zaraz, nie na potem - Wyane szkoli się przez 7 lat aby wrócić do Gotham, wymyślić sobie symbol, zdobyć strój i zabawki, zasiać strach w sercach bandytów, wyłapać mafiozów i ... zawiesić pelerynę na kołku - już pod koniec BB w rozmowie z Rachel było czuć, że ten Batman jest tworem ograniczonym czasowo, ma jakiś cel a potem zamierza zniknąć - to jest tak bardzo ,,, nie Batmanowe.
