Wesołych Świąt!Wawrzyniec pisze:nie lubiącym MV/RCP Wesołych Świąt![]()
![]()

Jeszcze do reszty nie zdurniałem, żeby z nimi na parkingach koncertować.Wawrzyniec pisze:Mam pewny problemy natury etycznej z tym zachowaniemGdyż Koper, czyli Ty
nie ukrywasz, że przyłączyłbyś się do RCP tylko po to, aby móc się wybić i w przyszłości nie mieć z nimi nic wspólnego do czynienia. To nie jest do końca ładne, to jest zwykłe wykorzystanie kogoś
![]()
Na pierwszy plan udawałbyś dobrego kolegę: "Witaj Steve! Co tam u Baya?", "Geoff, Twój najnowszy score, miodzio!", "Miło Cię widzieć Atli", "Czy już mówiłem, że podziwiam Ciebie Ramin?"
Ale to wszystko to tylko pozory, gdyż tak naprawdę to chciałbyś, aby oni wszyscy poszli do diała
![]()
![]()
Nieładnie, nieładnie i pomyśleć, że oddałem na Ciebie głos
![]()
![]()
Nieetyczne może nie jest to, że traktujesz RCP jako trampolinę do wielkiego świata muzyki filmowej. Gdyż zapewne każdy kto się do wielkiej rodziny Hansa zapisuje ma ambicje tworzyć kiedyś coś samodzielnie. Trochę nieetyczny wydaje mi się fakt, że nie lubiąc, gardząc tą muzyką i tak byś do nich przystąpił, aby móc się wybić. To trochę smutneKoper pisze:Poza tym nie widzę w tym nic nieetycznego. Którykolwiek z nich, kto ma jakieś ambicje wychodzi na pewno z założenia, że pomęczy się trochę robiąc additionele, zdobywając szlify i kontakty a po jakimś czasie wyfrunie z tego gniazda.
Tak, bardzo zabawne;) Mnie chodzi o takie bardziej solowe, gdzie będzie napisane jak byk "Music Composed by Lorne Balfe. Na razie na www.imdb.com nie znalazłem żadnych informacji, aby się coś na 2010 rok szykowałem. Jedyne co się dowiedziałem to, że ten Lorne Balfe jest Szkotem i znany jest również jako Oswin Mackintosh. Ale z tymi 70% to chyba trochę przesadziłeś MW2 jak najbardziej, ale "Sherlock Holmes"?Ele pisze:Przecież ma w tym roku aż 2 solowe praceSherlock Holmes i MW2 to w 70 % prace Balfego.
"Transformersów"
Niech to! Źle się nauczyłem i teraz trudno mi się odzwyczaić. Ale poprawę obiecujęEle pisze:Transformerów.
Oczywiście, wybacz, że zapytałemTak jak zawsze: wywiady, maile, ze słuchu, z obserwacji, z dyskusji, z tajnych portali z creditsami etc. Prawdziwy magik nie zdradza swoich sztuczek Smile
Na pocieszenie powiem, że te 70 % dotyczy muzyki w filmie, więc nie wiem jak to wypada na płycie.
To chyba dobrze o nim świadczy, gdyż znane są inne przypadki.Stara marketingowa prawda (również u nas w kraju), nie od dziś znana, a i Zimmer specjalnie się z tym nie kryje.. Smile
Polemizował bym, ale tylko delikatnie, kwestia gustu, czy trzepanie kasy na cudzej robocie jest czymś dobrym, ale to już kwestia spojrzenia z danej perspektywy, oraz, co najważniejsze, zależy od kręgu twórczo-słuchalnego że tak powiem - producent spojrzy na to z zachwytem, młody padawan Balfe tym bardziej, słuchacz również bo będzie "wiedział" co kupuje, wytwórnia tylko przyklepie pomysł z zadowoleniem zaklepując w wpływach w najbliższym kwartale miejsce dla płyty, amerykański zaiks zrobi dokładnie to samo... Ale to nic złego i bardzo to popieram, o ile coś dobrego z tego wychodzi. No i na końcu - dla Hansa, jego portfela i dla młodego padawana (jego portfela też) na pewno to wszystko jest dobreWawrzyniec pisze:To chyba dobrze o nim świadczy, gdyż znane są inne przypadki.
Nie jestDlatego też dla mnie Jablonsky nie jest aż tak straszny