The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60054
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#76 Post autor: Adam » śr lip 23, 2025 15:44 pm

Gunn jest indolentem muzycznym, zawsze był, a że Bates akurat zrobił poprawną rzecz, to wyszło ok.
To, jak niski poziom muzyczny mają filmy Gunna, pokazuje to, że jeden czy dwa scory Batesa dla niego, są dziś doceniane.
Ale to wcale nie świadczy o poziomie :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9357
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#77 Post autor: Paweł Stroiński » czw lip 24, 2025 20:20 pm

Adam pisze:
śr lip 23, 2025 15:03 pm
Wawrzyniec: Chór śpiewa "Czas Honoru" w Czasie Honoru i to jest krindżowe.
Też Wawrzyniec: Chór śpiewa "Fantastic Four" w Fantastic Four i to nie jest krindżowe.

ahh te podwójne standardy, normalnie jak u silnych i niezależnych kobiet :roll:
Ech, częściowo zgadzam się z Wawrzyńcem. Tzn. to radosne FAN-TAS-TIC-FOUR jest jednym z najmniej lubianych aspektów tego score (choć nie wiem, co innego śpiewa jeszcze chór), ale jakoś to pasuje do wstawek z lat sześćdziesiątych i w ogóle samego Giacchino, który dziwne teksty chóralne stosuje od czasów już Medal of Honor: Frontline (w jednym kawałku akcji chór wyśpiewuje imiona jego dzieci: MICK! GRACE! MICK AND GRACE!). Wiem. że w Czasie honoru był to dodatek koncertowy tylko, ale nijak nie pasuje do jednak traktującego się w miarę poważnie serialu wojennego. Fantastyczna czwórka z tego, co rozumiem, zbyt poważnie się nie traktuje.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60054
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#78 Post autor: Adam » czw lip 24, 2025 22:00 pm

w chwili pisania nikt nie widział filmu.

Po prostu oba przypadki użycia chóru są spoko, i oba powstałe utwory są spoko, co więcej - w obu przypadkach to czołówka cv danego kompozytora.
Ot czepianie się dlatego, że coś jest polskie..

A z przypomnieniem słów chóru w MOHu (też 2-Wojenna tematyka, jak Czas Honoru) idealnie podsumowujesz wybiórczość oceniania przez Wawrzyńca i jego podwójne standardy, bo jakoś tego nie wypomniał, tylko musiał polską 2-wojenną rzecz wypomnieć, zamiast tego samego kompozytora :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9357
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#79 Post autor: Paweł Stroiński » czw lip 24, 2025 22:34 pm

Frontline to inny przypadek, bo tam słowa chóru generalnie są totalnie bez sensu. Jeśli nie wiesz, że to są imiona jego dzieci, to się nawet nie zorientujesz (mnie to powiedział gość, który był na sesjach nagraniowych w Seattle; musiałem go zresztą dopytać, który to kawałek). Chyba najbardziej sensowny tekst wokalny to chłopiec śpiewający ARNHEM ARNHEM w kawałku pt. Arnhem. I znowu, o tym, że ten tekst chóru jest bezsensowny przez cały score wiem od tego samego gościa, który był na sesjach, to jest nie do rozpoznania. Nie sądzę, że Wawrzyniec o Frontline wiedział.

O Fantastic Four chyba od początku mówiono, w jaką estetykę idzie ten film. Ja sam za tymi przyśpiewkami tak średnio przepadam. Ale w kontekście całości score i, tak, stylu kompozytora, jest to dla mnie spójniejsze niż to, co zrobił Chajdecki.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25222
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#80 Post autor: Mystery » czw lip 24, 2025 22:44 pm

Tzn. to radosne FAN-TAS-TIC-FOUR jest jednym z najmniej lubianych aspektów tego score (choć nie wiem, co innego śpiewa jeszcze chór), ale jakoś to pasuje do wstawek z lat sześćdziesiątych i w ogóle samego Giacchino, który dziwne teksty chóralne stosuje od czasów już Medal of Honor: Frontline (w jednym kawałku akcji chór wyśpiewuje imiona jego dzieci: MICK! GRACE! MICK AND GRACE!).
A to nie był Speed Racer? :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=iy891Nq ... Fqxk&t=70s

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9357
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#81 Post autor: Paweł Stroiński » czw lip 24, 2025 23:23 pm

Możliwe, że też, ale Speed Racera nie słuchałem od lat.

W Frontline to się pojawia w Sturmgeist's Armored Train (3:01-3:10)

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9357
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#82 Post autor: Paweł Stroiński » czw lip 24, 2025 23:24 pm

OK, we Frontline jest: Mick! Grace!

W Speed Race jest Mick and Grace, Mick and Grace :biggrin:

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25222
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#83 Post autor: Mystery » czw lip 24, 2025 23:35 pm

Właśnie wróciłem z przedpremiery i film się podobał, powrót Marvela do formy ze swoich szczytowych osiągnięć. Konsekwentny w przedstawionym świecie i z dobrze skoncentrowaną fabułą. Wizualnie świetnie, scenografia, kostiumy, zdjęcia, efekty, jedyny minus to CGI bobas, za to końcowa potyczka z Galactusem, to rozmach o jaki chodzi w tych komiksowych filmach.

Muza równie efektowna jak na albumie, który skupia praktycznie wszystko co najważniejsze z filmu, brak jedynie muzyki ze sceny genezy Silver Surfer, ale to był dokładnie fragment z suity, a brakuje głównie muzyki z początku End Credits i to ten sam fragment co początek suity jaką Michael grał podczas premiery filmu.

Silvestri ma tu kredyt w napisach końcowych, za scenę po napisach, którą wyreżyserowali bracia Russo, ale za nic nie pamiętam co tam zagrało.
OK, we Frontline jest: Mick! Grace!

W Speed Race jest Mick and Grace, Mick and Grace :biggrin:
A kto to Jordana? :mrgreen:
https://youtu.be/_1SdYfVqWps?list=RD_1SdYfVqWps&t=190

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60054
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#84 Post autor: Adam » pt lip 25, 2025 08:34 am

Dziwne że czegoś brakuje bo dziś przecież wydają cyfrowo od razy complety :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14376
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#85 Post autor: lis23 » pt lip 25, 2025 12:04 pm

Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9357
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#86 Post autor: Paweł Stroiński » pt lip 25, 2025 14:08 pm

Mystery pisze:
czw lip 24, 2025 23:35 pm
Właśnie wróciłem z przedpremiery i film się podobał, powrót Marvela do formy ze swoich szczytowych osiągnięć. Konsekwentny w przedstawionym świecie i z dobrze skoncentrowaną fabułą. Wizualnie świetnie, scenografia, kostiumy, zdjęcia, efekty, jedyny minus to CGI bobas, za to końcowa potyczka z Galactusem, to rozmach o jaki chodzi w tych komiksowych filmach.

Muza równie efektowna jak na albumie, który skupia praktycznie wszystko co najważniejsze z filmu, brak jedynie muzyki ze sceny genezy Silver Surfer, ale to był dokładnie fragment z suity, a brakuje głównie muzyki z początku End Credits i to ten sam fragment co początek suity jaką Michael grał podczas premiery filmu.

Silvestri ma tu kredyt w napisach końcowych, za scenę po napisach, którą wyreżyserowali bracia Russo, ale za nic nie pamiętam co tam zagrało.
OK, we Frontline jest: Mick! Grace!

W Speed Race jest Mick and Grace, Mick and Grace :biggrin:
A kto to Jordana? :mrgreen:
https://youtu.be/_1SdYfVqWps?list=RD_1SdYfVqWps&t=190
Myślę, że to mogą być przypadkowe sylaby, choć mam poczucie, że część materiału Galactusa/Silver Surfera jest po łacinie.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34985
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#87 Post autor: Wawrzyniec » sob lip 26, 2025 00:44 am

Chyba rzeczywiście nie jest źle, bo nawet Drinkerowi film się podobał:
“Not as shitty as I expected”
Plus określa "The Fantastic Four: First Steps", best superhero movie of 2025.


youtu.be/ZTON5_5NH7A
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14376
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#88 Post autor: lis23 » sob lip 26, 2025 04:16 am

Fajny film, ale ... ... "Superman" bardziej mi się podobał ;)
Chodzi o to, że niewiele się tu dzieje, jest sporo gadania ale akcji jak na lekarstwo, jest klimat ale nie wykorzystano potencjału retro futuryzmu, bo cały czas widzimy te same lokacje, ten sam fragment miasta - Pamiętacie panoramę miasta z pierwszego "Sędziego Dreeda" ze Stallone? Tutaj czegoś takiego mi zabrakło i ten NYC nie robi takiego wrażenia. Czuć też trochę, że to taki film przejściowy, prowadzący do "Avengers Doomsday" a samo ratowanie Ziemi z uniwersum F4 traci na znaczeniu skoro wiemy,
Spoiler:
Aktorzy wypadli dobrze, muzyka bardzo dobrze, efekty są ok ale tu także film Gunna wygrywa u mnie. Nie wiem, chyba spodziewałem się większych fajerwerków po F4 a tu nawet bardzo rzadko widzimy moc Pana Fantastycznego, tak jakby brakowało budżetu na CGI.
To nie jest zły film, wręcz przeciwnie ale w porównaniu do wizji Gunna jest trochę zbyt sterylnie, zbyt bezpiecznie i za mało dziwacznie ;)
Ostatnio zmieniony sob lip 26, 2025 17:38 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25222
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#89 Post autor: Mystery » sob lip 26, 2025 08:22 am

Rozumiem porównania do Supermana, głównie przez zbliżoną datę premiery, ale to zupełnie inne filmy i nie wiem po co porównywać je pod każdym względem, jeden jest dobry w innych rzeczach, drugi w drugich. Mi się F4 bardziej podobało, głównie przez te rzeczy które wymieniasz na korzyść filmu Gunna. Produkcja Marvela jest bardziej przyziemna, opowiada o rodzinie, więzi, relacjach i wcale nie potrzebuje cudów na kiju, a akcja nie jest wymuszona, że musi być w co drugiej scenie, a osadzona fabularnie, wizyta F4 u Galactusa i vice versa. Film jest trochę za krótki, ale dałbym tu więcej scen o tych postaciach, niż akcji, choć i tak w 1h45m (będzie gdzieś tyle bez napisów) zamieszczono tu i tak sporo.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60054
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Fantastic Four: First Steps - Michael Giacchino

#90 Post autor: Adam » sob lip 26, 2025 08:30 am

Lisu woli pstrokate bajeczki z nawalanką, zamiast dojrzałego filmu o tym, co wymienił Mystery. :roll: No ale czy ktoś jest tym zaskoczony skoro lisu się podnieca każdą bzdurną animacją lub liveaction Disneya? :D

Film jest świetny, jestem mega zaskoczony, szczególnie tym jak dobrze wyszła retro scenografia, efekty no i muzyka, której nawet w akcji wyraźnie słychać i nie ginie pod SFX. Świetnie dobrani aktorzy, świetne efekty bez cienia fałszu. Bijmy pokłony bo Marvel po raz pierwszy od jakichś 20 produkcji zrobił coś bardzo dobrego na kilku płaszczyznach. A kompozytorom powinni puszczać ten film jako masterclass jak robić i podkładać dziś scory superhero. Marvel nie zasługuje na ten film, powinno to isc na konto innego studia :P

Wielka szkoda, że bardzo ładna piosenka żony Gjaczina (ale babka ma piękny głos!) została upchnięta na sam koniec end credits i prawie nikt na nią nie zwróci uwagi. A mogli ją dać do filmu z radia choćby do rodzinnych, domowych scen z synem, tym bardziej, że to spokojna ballada i na pewno wtedy by została zauważona.

Fanserwisu nie oceniam, bo nie oglądałem poprzednich części ani serialu animowanego, ale po filmie wygląda że nawiązań jest dużo do bajki, jeśli tak, to zrobione to jest świetnie, godny ukłon.
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ