The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

[hp_gof]

Ten utwór/motyw jest w sekwencji otwierającej i zamykającej film. Mam na kompie scenariusz ze strony FYC (zdążyłem ściągnąć zanim usunęli), mógłbym sprawdzić, ale nie chcę się spoilerować. Ale na pewno chodzi o tę sekwencję z narratorem i zalanym wodą mieszkaniem.

[Wawrzyniec]

Ale ten utwór, to jakby co to nie jest ten wyrazisty motyw, tylko coś pobocznego, tak? Gdyż brzmi to ładnie, elegancko, akordeonowo w drugiej połowie, ale nie żeby mi wiele w głowie zostawało. Plus skojarzenia z Benjaminem Buttonem został uzasadnione. Przy czym w moim przypadku i też pewnie niektórych użytkowników forum, pojawia się też czerwona lampka, jak też ta muzyka będzie spisywała się w obrazie, czy nie będzie kiksowała itd.
Zobaczymy, posłuchamy...

[hp_gof]

Ech, Wawrzek, Ty jesteś na tyle specyficznym przypadkiem, że nawet jak Desplat pisze wyraziste tematy, to dla Ciebie są one wciąż zbyt mało wyraziste Czerwoną lampkę (wina, najlepiej francuskiego) wypij, na zdrowie

[hp_gof]

Solidny wywiadzik z Olkiem na temat scoru. Sporo mówi o orkiestracjach i o tym za pomocą jakich instrumentów stworzył podwodny świat
http://www.awardsdaily.com/2017/11/25/i ... ape-water/

[Koper]

Ech, Wawrzek, Ty jesteś na tyle specyficznym przypadkiem, że nawet jak Desplat pisze wyraziste tematy, to dla Ciebie są one wciąż zbyt mało wyraziste

Ale temu akurat do wyrazistości to jeszcze sporo brakuje

[hp_gof]

Skoro założenie jest takie, że to sekwencja podwodna, to i temat musi być nieco rozmyty

[Wawrzyniec]

Wiesz z taką teorią to muzyka z "The Abyss" powinna być rozmyta i niewyrazista, gdyż się dzieje pod wodą, o "Das Boot" nie wspominając.

Ale też, żeby nie było, gdyż widzę, że mamy trochę problemy z rozumieniem pojęcia "wyrazistych tematów". i też żeby nie było, że teraz będę się tutaj opierał o Zimmera, czy Williamsa, gdyż byłoby to za proste. To podam przykłady wyrazistych temtów od Desplata, gdzie chyba najlepiej wypada "Ghost Writer". Temat przewodni jest wyrazisty, pamięta się go, można zanucić, jest aranżowany i zostaje po seansie i po przesłuchaniu muzyki. "Ides of March" ze świetnym "Cadidate" na czele też ma naprawdę dobry, jak nie świetny temat.
Ten utwór przesłuchałem wiele razy i wiadomo brzmi to ładnie i mogę też z profesjonalnie-merytorycznego punktu widzenia zachwycać się bogactwem brzmienia, umiejętnościami kompozytorskimi i akordeonem na końcu. Ale nie zostaje mi ten temat w pamięci, nie jestem go w stanie jakoś zanucić. I gdyby ktoś mi go wplótł między "Benjamina Buttona" nie odczułbym raczej różnicy. Przykro mi.

[hp_gof]

No widzisz, a ja go potrafię gwizdać z pamięci A właściwy temat tak naprawdę usłyszysz 1 grudnia, więc wyluzuj

[Adam]

Desplat ma wyraziste tematy. Nawet mega wyraziste Ale to było parę lat temu ta Woda ostatnim ratunkiem dla mistrzunia, bo Greenwood mu zabierze Oscara w przeciwnym razie

[hp_gof]

LOL, "ostatnim ratunkiem" Weź mnie nie rozśmieszaj Olek ma zajebisty rok, a Ty tu niemal jego koniec wieszczysz

[Koper]

Hmm... Może i ma zajebisty, może mu dopisuje zdrowie, może kury dobrze się niosą, może zbiory winogron się udały, może remont mieszkania wyszedł lepiej jak oczekiwał...no ale niczego nadzwyczajnego jeszcze od niego nie słyszałem w tym roku.

[Adam]

otóż to. jeden utwór - Perły z Mułu <3

[Koper]

Wiesz, jeden dobry track na rok to nawet Junkiemu wychodzi.

[hp_gof]

Olek regularnie utrzymuje bardzo wysoki poziom (porównań do Junkiego nie skomentuję...), a Adam wieszczy, jakby to była ostatnia deska ratunku przed zagładą świata Litości!

[Koper]

Solidny ale bez błysku od jakiegoś czasu.