Henry Jackman - Captain America 2 (2014) / Captain America 3
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9340
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
Ten materiał na smyczki jak najbardziej można nazwać tematem.
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
Nie czaję zachwytów nad filmem. Uwielbiam Kapitana Amerykę jako postać, i lubię Marvelowskie uniwersum filmowe (chyba najbardziej pierwszego Iron Mana), ale zbyt często coś takiego jak character development albo w nich nie istnieje, albo jest tak płytki, że zęby bolą. Wątek Winter Soldiera to zwyczajny paździerz, nie znam komiksu, na którym to bazuje, ale gdybym miał robić ranking worst movie villain ever, to chyba bym znalazł dla niego miejsce
A dodatkowo nowy (super?)bohater, Falcon, to chyba żart - jego rola ogranicza się do uciekania przed pociskami, no i ma jeden całkiem zabawny dialog, ten ze śniadaniem.
Pozostaje jeszcze moja ukochana kwestia: świat wali się w posadach, HYDRA chce przejąć kontrolę nad ludzkością: co robią w tym momencie inni superbohaterowie?
Ale ok, rozumiem, to po prostu trzeba zaakceptować.
Czepiam się, jednak seans zaliczam do udanych, konwencja polityczno-szpiegowska jest w porządku, i mimo wszelkich głupotek, to po prostu dobre kino rozrywkowe, stojące wysoko w hierarchii produkcji Marvela, tyle, że dla mnie zbyt bezpłciowe i marnujące potencjał postaci.
Całkiem fajne są nawiązania do innych filmów, np. niemalże skopiowana Jokerowska scena Hit me! z The Dark Knight (łudząco podobna sytuacja i bliźniacze kadrowanie), czy też masa nawiązań lub też zrzynek ze Star Wars, głównie z A New Hope (Vader namierzający Luke'a = piloci namierzający Falcona, odpalanie Gwiazdy Śmierci z polecenia Tarkina = odpalanie programu przez pracowników HYDRY, setting finałowej walki czasem przypomina ten z finału TESB). Ach, i cameo Danny'ego Pudi z Community jest urocze.
Muzyka: hmm... nie przeszkadza
Wydaje mi się, że jest lepiej, niż w Avengers (ale prawie nic już z tej pracy nie pamiętam i jakoś nie zamierzam pamiętać) i o wiele gorzej, niż w Iron Manie 3, czyli powiedzmy, że taka Marvelowska średnia ( i to nie jest komplement). Znajdzie się kilka niezłych momentów, generalnie jednak to dobrze znana zasada: napieprzanie w gary w trakcie scen akcji. Wleciało jednym uchem, drugim wyleciało. Po płytę raczej nie sięgnę 

Pozostaje jeszcze moja ukochana kwestia: świat wali się w posadach, HYDRA chce przejąć kontrolę nad ludzkością: co robią w tym momencie inni superbohaterowie?

Czepiam się, jednak seans zaliczam do udanych, konwencja polityczno-szpiegowska jest w porządku, i mimo wszelkich głupotek, to po prostu dobre kino rozrywkowe, stojące wysoko w hierarchii produkcji Marvela, tyle, że dla mnie zbyt bezpłciowe i marnujące potencjał postaci.
Całkiem fajne są nawiązania do innych filmów, np. niemalże skopiowana Jokerowska scena Hit me! z The Dark Knight (łudząco podobna sytuacja i bliźniacze kadrowanie), czy też masa nawiązań lub też zrzynek ze Star Wars, głównie z A New Hope (Vader namierzający Luke'a = piloci namierzający Falcona, odpalanie Gwiazdy Śmierci z polecenia Tarkina = odpalanie programu przez pracowników HYDRY, setting finałowej walki czasem przypomina ten z finału TESB). Ach, i cameo Danny'ego Pudi z Community jest urocze.
Muzyka: hmm... nie przeszkadza


Ostatnio zmieniony ndz mar 30, 2014 13:19 pm przez Dexter, łącznie zmieniany 1 raz.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14317
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
Nie przesadzaj, Winter Soldier wypadł bardzo dobrze, idealny, zimny i bezpłciowy czarny charakter, który wygląda idealnie jak komiksowy pierwowzór a po pierwszej części filmu nie wierzyłem, że ten aktor uciągnie tę rolę, ale podołał - najfajniejsze w tym filmie jest to, że wystarczyłoby wstawić inną postać za CA i byłby to nadal dobry film tyle że bez komiksowych korzeni.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
Co?lis pisze:idealny, zimny i bezpłciowy czarny charakter


Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14317
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
Źle to może ująłem
bardziej pasowałoby " beznamiętny "
( oczywiście, do pewnego momentu ).


Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2



płyta wychodzi w kwietniu w intradzie.
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14317
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
Akurat zaletą " Zimowego Żołnierza " jest to, że nie jest to właśnie film " epicki " ( gdzie epikę rozumiemy jako wielkie widowisko pełne fajerwerków ) a zwykły film szpiegowski z superbohaerem w roli głównej i wydaje mi się, że takie w miarę realistyczne podejście do tego filmu nie jest efektem jakiejś szczególnej inteligencji szefów Disney'a i Marvela, tylko zostało ono wymuszone przez postać samego bohatera, który nie jest taki, jak inni bohaterzy Marvela, nie ma żadnych mocy, jest tylko zwykłym człowiekiem ( o ile można tak o nim powiedzieć ), zwykłym żołnierzem, więc fabuła filmu musiała ten fakt zaakceptować i przetworzyć i o ile w pierwszym CA mięliśmy jeszcze do czynienia z elementami SF pod postacią, min. broni Hydry, o tyle w przypadku WS dostaliśmy najbardziej realistyczny i twardo stąpający po ziemi film Marvela / Disney'a od czasu pierwszego " Iron Mana " ( który jest jednak lepszy od trójki ).
A muzyka może i daje radę " we filmie "
ale na płycie już nie.
A muzyka może i daje radę " we filmie "

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
aha, for siurlis23 pisze:najbardziej realistyczny i twardo stąpający po ziemi film Marvela / Disney'a od czasu pierwszego " Iron Mana "
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34958
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
Z tym, że najlepszy score Jackmana to już naprawdę nie przesadzajmy. "Wreck It-Ralph" to najlepsza praca Jackmana pod względem funkcjonalności w obrazie, wykonania, czy też odbioru na płycie. Ale po części się zgadzam, że ten "Captain America" wcale nie jest aż tak zły jak to Southall z Broxtonem sugerują. I też nie jest to score beztematyczny. Słuchając na płycie jednak wyłapuje się te ostinatowe fragmenty, które wnioskuję, że są przypisane Captainowi Americace (?). Tak samo jak Winter Soldier z tą dziwaczną elektroniką też się przewija przez płytę, a więc w sumie już dwa tematy mamy.Adam pisze:ogólnie to najlepszy score Henia, bo score nie przeszkadza i nie irytuje (tylko fragmentami - o czym dalej), choć ten film (zaskakująco mocno dobry - recki się potwierdziły) nie zasługiwał na taki przeciętny score. praca jest beztematyczna, wszystko brzmi jak temp track bez ambicji, ale pasuje w większości do filmu i nie przeszkadza, więc ok, można jakieś 2,5/5 naciągane dać (za cała płytę) a 3/5 za score w filmie. a najbardziej mi się chciało rzygać przy muzie z traku Fury - okropny track do epickiego chase'u, oraz całego tematu bad assa track 6 - przecież tych zgrzytów się słuchać nie da
Problem jest taki, że mogło to brzmieć jeszcze lepiej i gdyby Jackman jeszcze bardziej te tematy rozwinął to byłoby lepiej.
Jak się zaś ten score w obrazie spisuje to nie wiem i pewnie się nie dowiem, gdyż filmów Marvela nie oglądam. Ale skoro twierdzicie, że jest w porządku to może rzeczywiście z 3/5 ca całość dałoby się wystawić.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
OWNED!Wawrzyniec pisze:Captainowi Americace

- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
byłem wczoraj na seansie w kinie, płytę przesłuchałem. Już zapomniałem
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6086
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
o widzę, że do Ghostkowych recek duch Southalla zawitał
Uuuu
Uuuuu

stawiam piwo... wirtualne
jak ktoś mi tu napisze jaki inny poza Kapitanem Ameryką materiał Silvestriego z przeszłość miał swój udział w tym bida-dziele Jackmana, bardzo prosta zagadka jeśli ktoś śledzi wypowiedzi Jackaman publikowane również na tym forum, no i zna zmiankowanego megakulta Alana 




stawiam piwo... wirtualne


Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
Jungle Trek 2kiedyśgrześ pisze:o widzę, że do Ghostkowych recek duch Southalla zawitałUuuu
Uuuuu
![]()
stawiam piwo... wirtualnejak ktoś mi tu napisze jaki inny poza Kapitanem Ameryką materiał Silvestriego z przeszłość miał swój udział w tym bida-dziele Jackmana, bardzo prosta zagadka jeśli ktoś śledzi wypowiedzi Jackaman publikowane również na tym forum, no i zna zmiankowanego megakulta Alana


#FUCKVINYL
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6086
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Henry Jackman - Captain America 2: The Winter Soldier (2
blisko, blisko, przy okazji jednego z tych paneli kompozytorski Jackman słodził Alanowi w oczy jaki to piwotalny okazał się dla niego score z Predatora 2, jak to zarzynał vhs, męczył nauczyciela pianina itd.Adam pisze:
Jungle Trek 2![]()
tam jest od pyty przeszkadzajek dźwiękowych, mutowanych trąbek, takie soniczne rzyganie, to są dokładnie takie same dźwięki jakie towarzyszą zimowemu żołnierzowi, jedyne co fajne w score Jackmana, zrobił to pewnie inaczej, ale efekt ten sam, w głowie mu pewnie siedziało przez lata
