"Lo Impossible" ma mocno klasyczny ton. Faktycznie, teraz po kilku przesłuchach czuć tu mocno dramatycznego Morricone. Może to jedna z najlepszych kopii Morricone?

Ale na serio, muzyka dramatyczna jest wysokiej próby, pierwszy i ostatni utwór to oczywiście highlighty całego soundtracka i faworyci do utworu roku na pewno. Klasy, melancholii, emocjonalnej magii dodaje temu subtelny chór. Album jako całość nieco za jednostajny w emocjach, brak trochę jakiejś różnorodności (jest jeden utworek z takim horrorowym underscore, jeden z chórem) i całość nieco się zlewa. Dlatego też 5-owe oceny kolegów zza Wielkiej Wody na wyrost, ale czołówka roku z pewnością i mocne ****. Hiszpańska filmówka rulez
