Tyler Bates - Conan

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60179
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#76 Post autor: Adam » wt lis 23, 2010 11:25 am

jasne... to w przedszkolu poziom angielskiego jest większy niż tego goglowego tłumacza :P
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9370
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#77 Post autor: Paweł Stroiński » wt lis 23, 2010 14:11 pm

Byłem zbyt zmęczony, jak wróciłem i nie chciało mi się już kompa włączyć. Zaraz wezmę się do przekładu.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60179
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#78 Post autor: Adam » wt lis 23, 2010 14:12 pm

dzięki :)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9370
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#79 Post autor: Paweł Stroiński » wt lis 23, 2010 15:58 pm

Cała przyjemność po mojej stronie. Tłumaczyłem na szybko, więc sorry za błędy stylistyczne:

SCHWEIGER: No, dwa filmy, do których ostatnio stworzyłeś muzykę musiały być ciężkie. Do Troi przyszedłeś, by zastąpić Gabriela Yareda i wcześniej zrobiłeś muzykę do Gniewu oceanu dla tego samego reżysera. Czy, na swój sposób było to tak samo trudne i łatwe? Ponieważ chyba miałeś 2-3 tygodnie, a studio nie miało czasu na jeszcze jedną zmianę kompozytora, po tym jak schrzanili sprawę z pierwszą ścieżką?

HORNER: Hmm, jak zacząć o Troi...

Wolfgang jest uparty. I bardzo dumny. I chce by wszystko było wielkie. Największe możliwe. "Nigdy nie mieliśmy ujęcia z 5 tysiącami statków, pięćdziesięciotysięcznej armii - patrz na ujęcie oceanu - jak mamy te 5 tysięcy statków, to największe ujęcie w historii kina!". Chyba stwierdził, że zrobi taki staroświecki wielki film epicki, najlepszy film dekady. Sądzę, że wyszedł z takiego podejścia.

Na początku mnie nie poproszono, co było dla mnie dziwne, bo ponoć zrobiłem świetną ścieżkę do Gniewu oceanu, tak mówił. Nawet, jeśli ja i parę osób mocno błagaliśmy go by ściszył efekty dźwiękowe oceanu, czego nie zrobił. No i film nie sprzedał się tak, jak się wydawało, pewnie cały ten hałas odstraszył ludzi. Wolfgang pewnie też pomyślał, że mógł mieć lepszą muzykę.

Zaczął więc Troję z Gabrielem, a Gabriel, jak wiadomo, jest bardzo znany w Europie. Chciał zrobić Film Dekady, Wojnę Trojańską, wiesz, coś bardzo dramatycznego. Pracował z Gabrielem i dał mu zupełną wolność, Gabriel mógł robić, co chce, zupełnie nie myśląc o tym, jak zareaguje widownia, czy coś. Obaj pracowali, a Gabriel solennie pisał to, co mu kazał Wolfgang, a preferencje muzyczne Wolfganga są takie, żeby dać za dużo wszędzie. Nie lubi subtelności. Wcale. Zupełnie. Dla niego emocja to orkiestra składająca się z 3000 osób grających sentymentalny temat na skrzypce.

Jestem miły, ale nie jestem. To mam na myśli, będąc bezpośrednim.

Wolfgang jest kochanym człowiekiem. Problemy pojawiają się wtedy - i muszą się pojawić - kiedy jest twoim pracodawcą i pracujecie nad czymś, co ma być zachwycające.

No i Wolfgang dał Gabrielowi bardzo wiele instrukcji, które były naprawdę złe. I strasznie starowieckie. Gabriel solennie wykonywał polecenia Wolfganga i wniósł jakość, która nie była koniecznie filmowa, raczej operowa. Nie miał doświadczenia z dużym filmem akcji w Hollywood. Jego kino jest trochę bardziej wyrafinowane.

I wiesz, jego poprzedni score, Angielski pacjent... Był bardzo wzorowany na muzyce Bacha [z czego Yared akurat jest dumny, kretynie, patrz mój wywiad - PS]. Jeśli posłuchasz fug i preludiów Bacha, i tych rzeczy, zrozumiesz, że to muzyka Gabriela. Może wymaga to trochę edukacji muzycznej, by się zorientować, ale takie są fakty. Słyszysz i mówisz: "To Bach".

Nie mówię tego, by oczernić Gabriela. Daję to tylko jako przykład faktu, że Gabriel nie miał doświadczenia z wielkim brzmieniem kina akcji, którego chciał Wolfgang. Pracowali tak fifty-fifty.

Mają więc Film i Muzykę pochodzącą od Boga. Siedzą z postprodukcją w Londynie. Gabriel ma wielki chór, wielką sekcję perkusyjną, wielkie to, wielkie tamto. I nim dodali chór, wzięli film do Kalifornii na pokaz - zażądało go studio. Wolfgang był bardzo pewny siebie "Zobaczcie, jak to zachwalą!" Gabriel nawet nie włączył chóru. Chór miał zdublować partie smyczków, by to brzmiało bardziej masywnie, jasne? Mieli też dużo bliskowschodnich elementów i...

Widownia. Puścili film w Sacramento, wzięli grupę docelową z kartkami, itd. i było dużo komentarzy o błędach filmu, ale co do jednego, wszyscy powiedzieli, że to najgorsza muzyka jaką słyszeli. W życiu. Jak mówię, 100% ludzi kazało zmienić muzykę. Nigdy nie słyszałem o pokazie, w którym ludzie by dostrzegli w ogóle muzykę, a co dopiero kazali ją wszyscy wyrzucić. Wszyscy powiedzieli: "Straszna muzyka, kto to zrobił?" Ja nie widziałem filmu - dowiedziałem się tego później - nie obserwowałem tego procesu.

Zrobili kolejny pokaz - wynik ten sam. Wolfgang zrobił się biały. Zupełnie wstrząśnięty. Stracił całą pewność siebie. Warner Brothers poprosili mnie, pewnie dlatego, że miałem doświadczenie z łączeniem kultur, ale przyszli do mnie i spytali. "Mógłbyś rzucić okiem na ten film i powiedzieć, co myślisz? Gdybyśmy wycięli ten score, mógłbyś napisać swój?"

Obejrzałem film i... nie wiem, jak określić muzykę.

Jak z filmu o Herkulesie z lat 50.

Nie dlatego, że Gabriel nie ma talentu. Dlatego, że nie wie jak pisać muzykę filmową, prawdziwą, jakiej potrzebowano tutaj. I... było to tak kiczowate, że przechodzi ludzkie pojęcie.

Podobno podczas poważnych scen widzowie się śmiali przez muzykę. I to połączenie "Chcę więcej, więcej, więcej" z "więcej to lepiej" u Gabriela i Wolfganga skończyło się muzyką, która była przerażająco zła. Przerażająco.

Obejrzałem to i powiedziałem: "Dobra, ile miałbym czasu?". Odpowiedzieli mi: "Wiesz, teraz trwa miks, więc musiałbyś to napisać w 9-10 dni". Nie miałem więc nawet, jak mówiłeś dwóch-trzech tygodni, ale 9-10 dni na zrobienie całości.

Spotkałem się z Wolfgangiem, który oczywiście był zawstydzony, poniżony, przepraszający. A w Europie Gabriel był wściekły, bo... Na stronie pisze, że go oszukano, że zwolnili tak szybko, że wstawili tę ścieżkę bez chóru, a chór zmieniłby wszystko. I mówisz wtedy sobie: "On nic nie rozumie, prawda?" Chór pogorszyłby tylko wszystko. Problemem było to grube, bardzo grube, czarne głośne brzmienie nad wszystkim. I kicz. Ale wtedy jeszcze... Jeszcze nie przyjąłem zlecenia. Spotkałem się z Wolfgangiem, który był bardzo zawstydzony i mnie błagał, czy mógłbym to zrobić jako przysługę dla niego, jaki to on mi będzie po tym wdzięczny.

Cóż, tak się gada w Hollywood. Nigdy nie spodziewam się wdzięczności. Zwykle tak jest przy kinie małobudżetowym. Tam są naprawdę wdzięczni, ale nie założyłbym się o moje konto bankowe, że w Hollywood ktokolwiek jest wdzięczny. Niech przykładem będzie to, że Wolfgang nie poprosił mnie o ten film, który właśnie skończył, jak on się nazywa? Ten, w którym fala przewraca statek?

Schweiger: Poseidon?

Horner: Nie zrobiłbym tego nawet za 10 milionów dolarów. Naprawdę. Ale poprosił innego kompozytora nim dowiedziałem się, co to jest, więc tak to jest z wdzięcznością w Hollywood, po tym, co zrobiłem dla niego przy Troi. Chcą, żebyś coś dla nich zrobił i tyle. Tak działa Hollywood.

Wziąłem to jako wyzwanie. Ile muzyki jestem w stanie zrobić w 9-10 dni? Nigdy nie miałem aż tak miało czasu, chociaż filmy Paramountu - np. Patriot Games - czy Disneya miały krótką post-produkcję. Myślałem, że to duże wyzwanie jako kompozytora - zobaczyć, ile zrobię w 9-10 dni.

Obiecałem im 75 minut. Nie wiedziałem, czy jestem w stanie napisać 95-100, ale zakontraktowane miałem 75. Kiedy obejrzeliśmy film i zrobiliśmy spotting, okazało się, że potrzeba aż 118.

Schweiger: Cóż, uważam, że to, co zrobiłeś, jest wspaniałe.

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

#80 Post autor: muaddib_dw » wt lis 23, 2010 17:14 pm

Ale ten Horner jest napuszony!!! Niech lepiej wytłumaczy dlaczego tak nagminnie nadużywał czteronutowca w Troi. Osobiście cenię bardziej muzykę Yareda bliżej jej do filmów sandałowych z lat 50-60 i to przeraziło hamerykańców. Muza jest potężna, archaiczna, wielkie chóry głoszące o wielkiej 10 letniej wojnie trojańskiej. Petersen i Horner opowiadają tę historię w taki sposób jakby trwała 10 dni. Lubię album Hornera ale po tym wywiadzie już mniej.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25379
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#81 Post autor: Mystery » wt lis 23, 2010 17:26 pm

Niech lepiej wytłumaczy dlaczego tak nagminnie nadużywał czteronutowca w Troi.
W 9 dni nic lepszego nie wymyślił :wink: Ale i tak jego zastosowanie tutaj należy do moich ulubionych w jego karierze. A u mnie Troja Hornera jak i on sam tutaj zyskali. Udany ten Petersen.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60179
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#82 Post autor: Adam » wt lis 23, 2010 17:33 pm

wybrałem najlepsze cytaty Hornera - jak ciśnie skubany :D
Widownia. Puścili film w Sacramento, wzięli grupę docelową z kartkami, itd. i było dużo komentarzy o błędach filmu, ale co do jednego, wszyscy powiedzieli, że to najgorsza muzyka jaką słyszeli. W życiu. Jak mówię, 100% ludzi kazało zmienić muzykę. Nigdy nie słyszałem o pokazie, w którym ludzie by dostrzegli w ogóle muzykę, a co dopiero kazali ją wszyscy wyrzucić. Wszyscy powiedzieli: "Straszna muzyka, kto to zrobił?"
Nie dlatego, że Gabriel nie ma talentu. Dlatego, że nie wie jak pisać muzykę filmową, prawdziwą, jakiej potrzebowano tutaj. I... było to tak kiczowate, że przechodzi ludzkie pojęcie.
Podobno podczas poważnych scen widzowie się śmiali przez muzykę. I to połączenie "Chcę więcej, więcej, więcej" z "więcej to lepiej" u Gabriela i Wolfganga skończyło się muzyką, która była przerażająco zła. Przerażająco.
Spotkałem się z Wolfgangiem, który oczywiście był zawstydzony, poniżony, przepraszający. A w Europie Gabriel był wściekły, bo... Na stronie pisze, że go oszukano, że zwolnili tak szybko, że wstawili tę ścieżkę bez chóru, a chór zmieniłby wszystko. I mówisz wtedy sobie: "On nic nie rozumie, prawda?" Chór pogorszyłby tylko wszystko. Problemem było to grube, bardzo grube, czarne głośne brzmienie nad wszystkim. I kicz. Ale wtedy jeszcze...
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#83 Post autor: Tomek » wt lis 23, 2010 18:04 pm

Jeszcze lepsze teksty cisnął jak w tym samym wywiadzie opisywał jak to rzekomo tłumaczył Malickowi, że jego (Malicka) wersja filmu (The New World) nie ma sensu i nie ma love-story pomiędzy Pocahontas a Smithem, a montażyści Hornera zmontowali film pod muzykę Hornera i wszyscy płakali :D

Rozumiecie, Horner-"filmowiec" tłumaczy Malickowi-geniuszowi jak zmontować własny film ;) Malick się pewnie wkurzył, Horner wylądował na podłodze a zastąpił go słusznie Mozartem i Wagnerem :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60179
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#84 Post autor: Adam » wt lis 23, 2010 18:08 pm

nie przesadzajmy z tym geniuszem przy Maliku :? koleś reżysernął DWA filmy ledwo.. wspomnianego New World nie liczmy z wiadomych powodów..
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#85 Post autor: DanielosVK » wt lis 23, 2010 18:14 pm

A ja myślałem, że to Zimmer jest nadęty. :shock:
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9370
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#86 Post autor: Paweł Stroiński » wt lis 23, 2010 18:31 pm

Adam Krysiński pisze:nie przesadzajmy z tym geniuszem przy Maliku :? koleś reżysernął DWA filmy ledwo.. wspomnianego New World nie liczmy z wiadomych powodów..
Nie licząc The New World, Malick zrobił TRZY filmy. Nie liczę tu jeszcze jego krótkiego metrażu z czasów studenckich. Teraz kończy piąty.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#87 Post autor: Koper » wt lis 23, 2010 18:37 pm

Dwa czy trzy, specyficzne, oryginalne, nieszablonowe, ale też raczej bym nie przesadzał z tym geniuszem.

A Horner jaki mądry. Jak mu Cameron "the Might of Rome" podkładał w "Avatarze" to ciekawe czy też się mądrzył. :wink:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60179
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#88 Post autor: Adam » wt lis 23, 2010 19:12 pm

Paweł Stroiński pisze:Nie licząc The New World, Malick zrobił TRZY filmy. Nie liczę tu jeszcze jego krótkiego metrażu z czasów studenckich. Teraz kończy piąty.
chodziło mi o takie które cokolwiek znaczą - czyli Days Of Heaven i TTRL.. z Tree Of Life nie przesadzajmy (i nawet go nie liczę jeszcze) bo jeszcze się - chyba - nie spotkałem z filmem którego premiera była by stale przekładana i był w efekcie dobry ;-) przekładają i kombinują bo jest słaby na chwilę obecną lub nie spełnił oczekiwań kogoś tam i stąd ciągłe przekładki dat.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#89 Post autor: Koper » wt lis 23, 2010 19:31 pm

Skąd się w ogóle wziął Malick w temacie Conana? :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60179
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#90 Post autor: Adam » wt lis 23, 2010 19:34 pm

Tomek - jaki oftop :D
NO CD = NO SALE

ODPOWIEDZ