FMF i inne Festiwale Muzyki Filmowej oraz Koncerty
- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
No powinna. Moim zdaniem ta muzyka była po prostu za trudna, za awangardowa i paradoksalnie wyrządziła więcej szkody niż pożytku w promowaniu filmówki. To boli, ale więcej zyskał by ten gatunek jakby zagrano kupsztale Steviego, Djawadiego, że o Hansie juz nie wspomnę... Baaa coś mi się wydaje że bracia Figo Fagot też zrobiliby furrorę:P
Why So Serious !?
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
To swoją drogą, ale moim zdaniem akurat to wyjście było spowodowane tym, że Frida była za nudna. Taka ścieżka jest zbyt atmosferyczna na koncert, lepiej się jej słucha w domu, w samotności, podczas chwili na kontemplacje (chociaż ja osobiście fanem tej ścieżki nie jestem, ale za złą też ją nie uważam).Łukasz Wudarski pisze:No powinna. Moim zdaniem ta muzyka była po prostu za trudna, za awangardowa i paradoksalnie wyrządziła więcej szkody niż pożytku w promowaniu filmówki. To boli, ale więcej zyskał by ten gatunek jakby zagrano kupsztale Steviego, Djawadiego, że o Hansie juz nie wspomnę... Baaa coś mi się wydaje że bracia Figo Fagot też zrobiliby furrorę:P
Szczerze mówiąc, po tym koncercie chyba zacząłem bardziej doceniać Goldenthala

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
Dokładnie. Nie mówiąc już o tym, że było jej za dużo, była zapodana w bezsensowny sposób (mnóstwo krótkich, bliźniaczo do siebie podobnych fragmentów) i zwyczajnie kiksowała tak porą zapodania (w pół do 11 w nocy), jak i totalnym rozpieprzeniem klimatu tuż po rozbuchanych partiach Aliena, Wampira i Titusa. Ale nie tyle w tym winy organizatorów, co samego Elliota, który zamiast uciułać z materiału jakąś porywającą suitę (ostatni kawałek dopiero rozkręcił publikę) lub sięgnąć po swoje ciekawsze osiągnięcia (gdzie, do chuja Goldenthala był Michael Collins czy Heat) zakochał się w materiale (spotęgowanym w dodatku kolaboracją z żoną).Wojtek pisze: To swoją drogą, ale moim zdaniem akurat to wyjście było spowodowane tym, że Frida była za nudna. Taka ścieżka jest zbyt atmosferyczna na koncert
Ogółem cienka to była edycja - miała momenty, niektóre naprawdę wspaniałe, ale daleko jej było do koncertu Hisaishiego, czy suit z gier z poprzedniej edycji. Całość położyła zresztą jeszcze mega chujowa realizacja i brak reżyserii całości. Liczę, że za rok będzie lepiej.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10478
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
No kurde, czy coś takiego nie zrobiłoby furory?:Łukasz Wudarski pisze:Baaa coś mi się wydaje że bracia Figo Fagot też zrobiliby furrorę:P
http://www.youtube.com/watch?v=wadK20kK9BY


- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
kiedy oni będą w łodzi 

Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10478
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
A zrób jakiś Festiwal Bladej Dupy, to przyjadą 


- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012

Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26567
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
Nie do końca się zgodzę, bo i owszem, muzyka Elliota trudna jest, ale tu wracamy do mojego pytania - dla kogo ten koncert? Dla fanów, którzy nie mają z nią problemu, czy dla przypadkowych gości? Swoją drogą dlaczego wychodził właśnie sektor A? Czy aby nie dlatego, że rozdano do niego wiele zaproszeń wśród krakowskich notabli, którzy nie chcąc/nie mając czasu przyjść porozdawali je swojej rodzinie/znajomym? No bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktoś totalnie niezorientowany w temacie tak się rzuca na najlepsze rzędy na koncert, który za bardzo go nie interesuje... Ostatnią kwestią jest to, co poruszył Mefisto, a na co też zwracałem uwagę. Totalnie pokpiono sprawę prezentacji koncertowej. Jakoś Ennio robi suity pod koncerty, jakoś zrobił je Hisaishi, robił je ŚP Jerry... ale Goldenthal to chyba woli pić.Łukasz Wudarski pisze:No powinna. Moim zdaniem ta muzyka była po prostu za trudna, za awangardowa i paradoksalnie wyrządziła więcej szkody niż pożytku w promowaniu filmówki. To boli, ale więcej zyskał by ten gatunek jakby zagrano kupsztale Steviego, Djawadiego, że o Hansie juz nie wspomnę... Baaa coś mi się wydaje że bracia Figo Fagot też zrobiliby furrorę:P

A ja mam podobne odczucia co do niektórych kawałków Kilara. Jak często w domu wracam do "Portretu Damy" tak tracki grane na koncercie w ogóle mnie nie ruszyły.Wojtek pisze:To swoją drogą, ale moim zdaniem akurat to wyjście było spowodowane tym, że Frida była za nudna. Taka ścieżka jest zbyt atmosferyczna na koncert, lepiej się jej słucha w domu, w samotności, podczas chwili na kontemplacje (chociaż ja osobiście fanem tej ścieżki nie jestem, ale za złą też ją nie uważam).
No a już taki "Pianista" wynudził na maksa. Zaś bis "Zemsty" to już był suchar totalny, ale to szczegół już.

Tak wyglądał finał koncertu Wojtka z 1994 (też był w TVP2) i tak winien wyglądać na FMF (pomijając fakt, że Kilar już by na scenę nie wbiegł

http://www.youtube.com/watch?v=QO78Quoi5Qo
Swoją drogą wie ktoś, kto dyryguje? Bo to chyba nie Wit...
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
"Gloria" została zagrana na bis w Poznańskiej Filharmonii, gdy byłem na koncercie poświęconym Kilarowi bodajże w styczniu.
Nie było tego w programie, nie spodziewałem się takiego kopa na koniec i gdy w finale, po znakomicie wykonanej "Drakuli" rozbrzmiała "Gloria", Marysia musiała zbierać mnie z podłogi
Geniusz
Nie było tego w programie, nie spodziewałem się takiego kopa na koniec i gdy w finale, po znakomicie wykonanej "Drakuli" rozbrzmiała "Gloria", Marysia musiała zbierać mnie z podłogi

Geniusz

- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
Koncert musi bilansować pewne rzeczy. A ten nie bilansował. Pomijam fakt złej prezentacji muzyki, o której zresztą gadaliśmy stojąc w kolejce do autobusu (bądź co niektórzy do kibla). Musi to być rodzaj dla każdego coś miłego. A tutaj po prostu program był źle ułożony. nudna Frida, powinna być krótsza, bo to ładna muzyka, ale na dwa tracki... Powinien być Michael Collins, mógłby być SWAT, coś co jest melodyjne, przy czym tupie się nóżką. A między te utwory wepchnąć coś bardziej awangardowego. No i koncert był za długi, bo za dużo było gadania. Myślę tez że program można było skondensować. Ja wiem że wielu było zachwyconych Wywiadem z wampirem, ale można było zagrać o dwa utwory mniej i nie byłoby wielkiej szkody. Podobnie kwestia miała się z Tytusem. No a najlepiej jakby zrobić z każdego filmu 10-15 minutową suitę zbierającą wszystkie tematy. A co do wychodzenia, to nic nie poradzimy. Sponsorzy, VIPy i inne gadziny dostają bilety za darmo i wiadomo że na koncert nie przychodzą dla muzyki, a dla lansu, albo dlatego że wypada. Ważniejsza jest kiecka, perfumy, odpicowane buty i taki tam entourage.Koper pisze:Nie do końca się zgodzę, bo i owszem, muzyka Elliota trudna jest, ale tu wracamy do mojego pytania - dla kogo ten koncert? Dla fanów, którzy nie mają z nią problemu, czy dla przypadkowych gości? Swoją drogą dlaczego wychodził właśnie sektor A? Czy aby nie dlatego, że rozdano do niego wiele zaproszeń wśród krakowskich notabli, którzy nie chcąc/nie mając czasu przyjść porozdawali je swojej rodzinie/znajomym? No bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktoś totalnie niezorientowany w temacie tak się rzuca na najlepsze rzędy na koncert, który za bardzo go nie interesuje... Ostatnią kwestią jest to, co poruszył Mefisto, a na co też zwracałem uwagę. Totalnie pokpiono sprawę prezentacji koncertowej. Jakoś Ennio robi suity pod koncerty, jakoś zrobił je Hisaishi, robił je ŚP Jerry... ale Goldenthal to chyba woli pić.Łukasz Wudarski pisze:No powinna. Moim zdaniem ta muzyka była po prostu za trudna, za awangardowa i paradoksalnie wyrządziła więcej szkody niż pożytku w promowaniu filmówki. To boli, ale więcej zyskał by ten gatunek jakby zagrano kupsztale Steviego, Djawadiego, że o Hansie juz nie wspomnę... Baaa coś mi się wydaje że bracia Figo Fagot też zrobiliby furrorę:P
Moim zdaniem z takiego zachowania płynie nauczka dla organizatorów, że powinni bardzo ostrożnie dobierać repertuar, bo samo opakowanie trudnej muzyki w elegancki papier hasła Obcy nie wystarcza. Czasami dobrze aby pod tym papierem istniało ździebko pop kultury... Bilans to słowo klucz:)
Why So Serious !?
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
W sumie zgadzam się, balans jest niewątpliwie potrzebny, ale ta druga część koncertu nazywała się, tak dla przypomnienia: "Kino Sztuki i Krwi Elliota Goldenthala"
To nie mogło być przyjemne, do potupania (czy do obierania ziemniaków). Jedynym błędem być może było danie tego na finał festiwalu, no ale rozmach, prestiż, goście itp.
Jeszcze raz pytanie należy sobie zadać, dla kogo robimy ten event: dla mas, dla VIP-ów, dla relacji telewizyjnych czy dla fanów-hardkorów. Założę się, że żaden z hiszpańskich festiwali (Ubeda, Madryt, Teneryfa) nie ma takich wątpliwości i nikt by tam nie zastanawiał się 2 razy czy zapraszać Goldenthala czy nie, bo jego muzyka może być za trudna, bo część audytorium wyjdzie.
To jest właśnie sytuacja również, gdzie muzyka filmowa ma szansę pokazać, że jest czymś więcej, że jest tu artyzm (wspaniały moment koncertu gdy Penderecki "błogosławił" Goldenthala), że może otrzeć się o sztukę wyższą. Czy nie o to jednak walczymy? A tak mamy znowu sytuację, że a jednak przydałby się popkorn a la Piraci. Te rzeczy były ważne, żeby w poprzednich edycjach wypromować imprezę, w tym momencie powinna ona szukać bardziej ambitnego, bardziej wymagającego repertuaru. Być może ta sytuacja da do myślenia również tym wszystkim przypadkowym widzom, lansiarzom, dziewczynom-modelkom, które założę się, że nigdy w życiu nie słyszały nuty Goldsmitha czy Elliota, którzy nie mieli pojęcia gdzie trafili i dadzą w przyszłych edycjach szansę zobaczenia koncertów faktycznie osobom, którym na tym zależy i które się tym interesują...

Jeszcze raz pytanie należy sobie zadać, dla kogo robimy ten event: dla mas, dla VIP-ów, dla relacji telewizyjnych czy dla fanów-hardkorów. Założę się, że żaden z hiszpańskich festiwali (Ubeda, Madryt, Teneryfa) nie ma takich wątpliwości i nikt by tam nie zastanawiał się 2 razy czy zapraszać Goldenthala czy nie, bo jego muzyka może być za trudna, bo część audytorium wyjdzie.
To jest właśnie sytuacja również, gdzie muzyka filmowa ma szansę pokazać, że jest czymś więcej, że jest tu artyzm (wspaniały moment koncertu gdy Penderecki "błogosławił" Goldenthala), że może otrzeć się o sztukę wyższą. Czy nie o to jednak walczymy? A tak mamy znowu sytuację, że a jednak przydałby się popkorn a la Piraci. Te rzeczy były ważne, żeby w poprzednich edycjach wypromować imprezę, w tym momencie powinna ona szukać bardziej ambitnego, bardziej wymagającego repertuaru. Być może ta sytuacja da do myślenia również tym wszystkim przypadkowym widzom, lansiarzom, dziewczynom-modelkom, które założę się, że nigdy w życiu nie słyszały nuty Goldsmitha czy Elliota, którzy nie mieli pojęcia gdzie trafili i dadzą w przyszłych edycjach szansę zobaczenia koncertów faktycznie osobom, którym na tym zależy i które się tym interesują...

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35042
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
Mniej więcej wszystko co miało zostać napisane już zostało napisane. Sam napisałbym wcześniej, ale przybywszy do domu w niedzielę dostałem gorączki i ostatnie dni kurując chorobę i mówiąc głosem Batmana z filmów Nolana przeleżałem w łóżku. Ale i tak warto było. Warto było spędzić ponad 12 godzin w pociągu, warto było chorować dla tych kilku dni.
Sam Festiwal był taki sobie.
"Pachnidło" tak sobie wypadło. Koncert Kilara, co do którego miałem wielkie oczekiwania, zawiódł mnie niemiłosiernie i niestety był to swoisty "suchar" z beznadziejną reżyserią i oświetleniem ekranu, które podobnie jak światła z Las Vegas widać z Księżyca. Za to koncert Obcy/Goldenthal szalenie mi się podobał. Dobór kawałków z "Obych" dobry. Z Goldsmitha idealnie, Hornera było "Futile Escape", które wedle Adama nie miało być i "Bishop Countdown" i od razu chciało się robić headbanging. "Alien 3" piękny, tajemniczy, awangardowy. "Alien 4" OK, ale niepotrzebny. Tak samo jak ten łomot na koniec, który ponoć nazywa się "Requiem". Słyszałem już parę "Requeim", ale takiego czegoś to jeszcze nie.
Za to koncert Goldenthala, to "Wampir" świetny, genialny! Bałem się, że będzie mało utworów, a był wręcz cały soundtrack. "Titus" równie genialny, a pod koniec wzruszający. "Frida" mogła być lepiej dobrana, ale było ciekawie. I "Batman" na koniec, przynajmniej dla tych, którzy zostali, a nie jak ostatnie chamy wyszli przed czasem.
Według mnie to koncert Elliota uratował tegoroczny Festiwal. Ale wiadomo mówię o moich odczuciach, gdyż np. koncert "Obce/Elliot" podobał mi się bardziej niż zeszłoroczny Hisaishi.
Ale wiem, że to nie muzyka dla każdego. Tylko z drugiej strony, gdybym wiedział, że odbywa się gdzieś "Dubstet Festival" to bym nie kupował na niego biletów.
A i tak, teraz zarzucę laurkę lepszą od tych od Zanussiego, Wajdy i całej reszty, dzięki tym wszystkim spotkaniom uznaję ten Festiwal za udany.
Świetne się bawiłem i wszystkim tutaj serdecznie dziękuję.
A sam Elliot jest nie tylko świetnym kompozytorem, ale i spoko gościem.

Sam Festiwal był taki sobie.



Za to koncert Goldenthala, to "Wampir" świetny, genialny! Bałem się, że będzie mało utworów, a był wręcz cały soundtrack. "Titus" równie genialny, a pod koniec wzruszający. "Frida" mogła być lepiej dobrana, ale było ciekawie. I "Batman" na koniec, przynajmniej dla tych, którzy zostali, a nie jak ostatnie chamy wyszli przed czasem.

Według mnie to koncert Elliota uratował tegoroczny Festiwal. Ale wiadomo mówię o moich odczuciach, gdyż np. koncert "Obce/Elliot" podobał mi się bardziej niż zeszłoroczny Hisaishi.
Ale wiem, że to nie muzyka dla każdego. Tylko z drugiej strony, gdybym wiedział, że odbywa się gdzieś "Dubstet Festival" to bym nie kupował na niego biletów.
A i tak, teraz zarzucę laurkę lepszą od tych od Zanussiego, Wajdy i całej reszty, dzięki tym wszystkim spotkaniom uznaję ten Festiwal za udany.


A sam Elliot jest nie tylko świetnym kompozytorem, ale i spoko gościem.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
Wawrzyniec pisze:Mniej więcej wszystko co miało zostać napisane już zostało napisane. Sam napisałbym wcześniej, ale przybywszy do domu w niedzielę dostałem gorączki i ostatnie dni kurując chorobę i mówiąc głosem Batmana z filmów Nolana przeleżałem w łóżku.
Oj, mam nadzieję, że to nie ja zaraziłem

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
Jak się miało "nasze" wykonanie "Pachnidła" w stosunku do fenomenalnego wykonania Berlińczyków ?
Re: 5. Festiwal Muzyki Filmowej - Kraków - 24 - 26 Maj 2012
Nie byłem na "Pachnidle", ale odpowiedź jest raczej łatwa do przewidzenia... 

