Game Of Thrones & House of the Dragon - Ramin Djawadi (dyskusja o score i serialu)

[Wojteł]

E, to chuj, to się zmuszę i przeslucham kiedyś wszystkie te chwalone prace Ramina, których nie znam, chociaż wątpię, żeby to poprawiło moje zdanie o nim

[Wawrzyniec]

I potem będzie na mnie, że zmarnowałeś czas.

[Wojteł]

Bardziej na Templara, bo zaczął Ramina bronić.


A że Ramin sobie pierdoli 3 po 3 w wywiadach, to już inna sprawa Zresztą mam wrażenie, że on sobie na tych studiach muzycznych radził chyba tak samo, jak ja na inżynierskich

[Templar]

Bardziej na Templara, bo zaczął Ramina bronić.

Tylko, żeby nie było, że ja tu Boga z niego jakiegoś robię, Ramina to ja ogólnie nie lubię, jedyne co na chwilę obecną od niego pamiętam to temat główny z GoT i trochę muzy z Person of Interest, o Fright Night to już zapomniałem, no i jeszcze w myślach mi tam trochę brzęczy temat z Prison Break, ale to dlatego, że serial lubiłem Po prostu nie zgadzam się z tym, że jest najgorszym kompozytorem na świecie i, że niby każdy z działu "Kompozycje" jest lepszy od niego, nawet na 2. miejscu bym go nie dał, jest wielu znacznie gorszych, on jest bardzo słaby i tyle

[Wojteł]

Ja nie napisałem, że jest najgorszym na świecie, ale bez dwóch zdań jest w czołówce najgorszych kompozytorów Hollywood

No i może faktycznie nie wszyscy z działu kompozycje, ale parę naprawdę dobrych kawałków tam słyszałem, lepszych od tego, co Ramin prezentuje w GoT czy Iron Manie

[Wojteł]

No bo w sumie Bates i RCP to antyelita Hollywoodu. Hans musi tych chłopaków bardzo lubić, albo serio muszą mu bardzo pomagać przy niektórych scorach, że ich tak promuje.

[Paweł Stroiński]

Byście się czasem zdziwili, co oni robili przy niektórych score'ach.

Wyobraźcie sobie Ramina jako orkiestratora Time Machine Badelta (!) albo Jablonsky'ego jako współautora Let My Home Be My Gallows.

[Templar]

Najlepsze rzeczy robią pod cudzym nazwiskiem, a jak przyjdzie co do czego i robią pod własnym to już same kupy im wychodzą, to trza mieć talent

[kiedyśgrześ]

albo Jablonsky'ego jako współautora Let My Home Be My Gallows.

a to pewne? bo te jego kawałki z Hannibala które pokazały się w sieci to action sieczka tylko,
w sumie z tego Hannibala do complete to jeszcze mi tylko brakuje tego motywu który jest powtórzony w Ringu (na napisach końcowych choćby) to chyba Hansu machnął?

[Wojteł]

No, w muzie w tym odcinku nawet coś się działo, chociaż brzmiało to raczej jak piąta woda po mumii Silvestra spotyka piratów z karaibów.

Co do odcinka - przez pierwsze 40 minut pokazali może dwie sceny, które były w książce (te z Jaimem). Reszta to dopisane fillery, żeby przypadkiem nie przyspieszyć akcji, chociaż niektóre mi się podobały, np. te z Varysem, chociaż one nieco zmieniają wydźwięk książki, np.

Spoiler:

O ile dobrze pamiętam, Varys nigdy już nie spotkał człowieka, który go okaleczył, a już na pewno nie zawlókł go w skrzyni do Królewskiej Przystani. Tak sam jego rozmowa z Lady Olenna - mimo, że podobała mi się, to sugeruje, że pomysł, by wywieźć Sansę do wysogrodu nalezał do Varysa a nie Olenny

Debilna była natomiast propozycja Margaery, która oferowała Sansie poślubienie Lorasa. W książce faktycznie, Tyrellowie oferowali jej ślub z bratem Margaery, ale z jakimś kulawym typem, a nie z Lorasem, który jako królewski gwardzista wyrzeka się żon, ziemi, tytułów, itd.

Podobała mi się scena z Tywinem, szczególnie zbliżenia na list, który pisał - Ci, którzy nie czytali książek, za parę odcinków dowiedzą się, dlaczego to takie ważne

[Templar]

Odcinek spoko, ostatnie sceny były nawet zajebiste, tam za Murem i później u Daenerys. A muza też spoko, trochę więcej jej w końcu było.

[Wawrzyniec]

Podobała mi się scena z Tywinem, szczególnie zbliżenia na list, który pisał - Ci, którzy nie czytali książek, za parę odcinków dowiedzą się, dlaczego to takie ważne

Tywin to jedna z najlepszych postaci, a Charles Dance to jeden z najlepszych aktorów w tym serialu. Właściwie najlepsi aktorzy grają Lannisterów.

A odcinek całkiem, całkiem. Coś się ruszyło, choć nie obyło się bez zgrzytów. Młody Stark działa mi na nerwy i spowalnia akcję.

Za to końcówka naprawdę porządna. Zresztą z tego wywiadu z Djawadim, z którego się śmiejecie wynika jedna rzecz, którą teraz jeszcze lepiej można dostrzec, czy usłyszeć: A mianowicie Ramin wspomina, że jego ulubioną postacią jest Daenerys i to słychać, gdyż dla niej komponuje najlepszą w serialu muzykę. Już w dwójce ciekawie "Finale" zaaranżował w "Mother of Dragon", a teraz z użyciem tego chóru też nieźle to wyszło. Ba nawet trochę lekkiej epiki do tego przaśnego serialu zawitało.
Dobrze, gdyż w ostatnich trzech utworach bałem się, że muzycznie wracamy do pierwszego sezonu.

[Marek Łach]

Zwykle większość epiki i akcji Djawadiego jest beznadziejna (z bezmyślnymi perkusjami na czele - vide pojedynek Brienne i Jaimiego na moście), ale faktycznie finał ostatniego odcinka nawet mu się udał - nie wyłączyłem odcinka przed napisami końcowymi. Szkoda, ze twórcy tak uparli się, żeby rola muzyki w serialu była podrzędna, bo im dalej w las, tym więcej okazji, żeby porządnie zagrać soundtrackiem.

[Wawrzyniec]

Zwykle większość epiki i akcji Djawadiego jest beznadziejna (z bezmyślnymi perkusjami na czele - vide pojedynek Brienne i Jaimiego na moście),

I ja się mogę założyć, że szykujący się pojedynek tego z jednym z okiem z Dogiem, też otrzyma walenie po garach. Już przy pierwszym sezonie mnie to irytowało, szczególnie, kiedy mieliśmy turniej rycerski i Djawadi po prostu zilustrował go waleniem po garach. Ale w sumie ze wspomnianego wywiadu na pytanie: "...why Thrones' creators hired you?" jedną z odpowiedzi było: "They also liked my percussion-driven music."

ale faktycznie finał ostatniego odcinka nawet mu się udał - nie wyłączyłem odcinka przed napisami końcowymi. Szkoda, ze twórcy tak uparli się, żeby rola muzyki w serialu była podrzędna, bo im dalej w las, tym więcej okazji, żeby porządnie zagrać soundtrackiem.

Nie znam książek, więc nie wiem czy będzie jeszcze wiele okazji, aby ładnie zagrać soundtrackiem. Ale zakończenie tego odcinka naprawdę mi się podobało. Oczywiście nie takie kawałki na chór już były. Ale muzyka dobrze spisała się w obrazie, miała trochę wyrazistości.
Tutaj do odsłuchania jakby co:

http://www.youtube.com/watch?v=EsCVobvRQn4

Nie żebym tradycyjnie bronił każdej lamy z RCP, ale zastanawiam się na ile to wina Djawadiego, że muzyka tak brzmi, jak brzmi, a na ile to zamysł i wina samych twórców serialu?

[Wojteł]

Wawrzyńcu, okazji będzie i BYŁO mnóstwo, żeby muzyka zaszalała, ale zwyczajnie tego nie wykorzystali