Koper pisze: ↑pt wrz 24, 2021 17:49 pm
Taksówkę? A Streitenfeld nie może odwieźć?
Pewnie może i odwoził.

Plus jak wspominałem, mogę się tylko domyśleć jaki byłby jazgot, gdyby Hans tutaj poszedł w coś całkowicie eksperymentatorskiego jak Serra przy Goldeneye. To chyba dobrze, że jest Bond to jest i Barry?

Plus z tego co wiem, nie jest to anonimowe rżnięcie i Hans się przyznaje w creditsach do wszystkiego.
lis23 pisze: ↑czw wrz 23, 2021 15:49 pm
Paweł Stroiński pisze: ↑czw wrz 23, 2021 15:40 pm
Są całe takie fora internetowe, które naprawdę chciałyby wyeliminować wszystkich kompozytorów, którzy nie piszą jak Goldsmith czy WIlliams albo Horner.
Może problemem jest to, że jest coraz mniej kompozytorów, którzy piszą klasyczną muzykę symfoniczną? Zimmer też tworzy obecnie coś ala sound design zamiast muzyki filmowej, jest jeszcze Giacchino, Powell ( który niewiele robi bo nie chce ), czasami HG Williams ( który też ulega eksperymentom ) i? ... Nie dziwię się, że słuchacze tacy jak ja czują się sfrustrowani

Piszę tu o najbardziej znanych kompozytorach, wiadomo, że jest ich więcej ale nie każdy zna wszystkich.
Ja tylko przypominam, że Wonder Woman 1984 była zaledwie rok temu. I choć Adam przewidywał, że będą retro-synthy to Hans Zimmer wyjechał klasycznym scorem. To wszystko zależy od filmowego kontekstu, a i Goldsmith nie same czysto orkiestrowe prace tworzył, a w wypadku Hornera mam przypomnieć Apocalypto.
I też nie jest tak, że nie ma teraz kompozytorów piszących na orkiestrę. Przede wszystkim Powell też nie zawsze klasycznie komponuje. A co do HGW to ciekawie, gdyż podobnie John Lunn (kompozytor od Downton Abbey) oboje klasycznie wyszkoleni i podczas rozmów jakie przeprowadziłem z nimi na Festiwalu Muzyki Filmowej, to oboje powiedzieli mi, że wolą komponować elektroniczne score'y, gdyż więcej przy tym zabawy.

A z kompozytorów to jest jeszcze James Newton Howard i Alexandre Desplat o którym może zamykamy, gdyż jest ciągle zwalniany z blockbusterów.
Plus w ogóle dlaczego tutaj poruszamy wątek klasycznie brzmiących score'ów, skoro podobno Hans Zimmer zerżnął Barry'ego i Arnolda?

To oznaczałoby, że brzmienie powinna mieć ta ścieżka odpowiednie.