ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I & II)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26551
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#631 Post autor: Koper » pn lis 01, 2010 21:55 pm

A wszystkie zagraniczne z filmtracksa gdzie ktoś ma jobla na punkcie orkiestrowego brzmienia Williamsa... :roll:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34974
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#632 Post autor: Wawrzyniec » pn lis 01, 2010 21:57 pm

Kiedy filmtracks jedzie po Zimmerze to jest "cacy", ale kiedy chwali Williamsa to jest "be" :roll:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26551
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#633 Post autor: Koper » pn lis 01, 2010 21:59 pm

to skoro jadą po Hansie to raczej nie powinieneś ich dawać za przykład... :roll:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9355
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#634 Post autor: Paweł Stroiński » pn lis 01, 2010 22:00 pm

Wawrzyniec pisze:Hej, wrzuciłem kilka recenzji i podałem parę przykładów. A moje recki są też po to, gdyż nie chce mi się wiele rzeczy powtarzać. Dzięki nim użytkownicy otrzymują lepszy i klarowny obraz moich poglądów co do muzyki z Harry'ego Pottera Johna Williamsa.
Zgodzę się z Koprem, nie używa się swojej własnej tezy dla poparcia swojej własnej tezy, trzeba było zacytować inne polskie pozytywne recenzje.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34974
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#635 Post autor: Wawrzyniec » pn lis 01, 2010 22:02 pm

OK, najmocniej przepraszam i poprawę obiecuję. Ale wrzuciłem także zagraniczne linki, a zresztą lis wrzucił już recenzje z soundtracks.pl.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26551
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#636 Post autor: Koper » pn lis 01, 2010 22:02 pm

s.pl to jest portal Adama Krysińskiego więc siłą rzeczy niestety ale niezbyt wiarygodny i opiniotwórczy. ;););)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14365
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

#637 Post autor: lis23 » pn lis 01, 2010 22:36 pm

Koper - jeśli już mamy dojść do jakiegoś wniosku to może tak:
co ma takiego najnowsza praca Desplata,czego brakuje trzem soundtrackom Williamsa do przygód młodego czarodzieja?

i na odwrót: co jest takiego w muzyce Williamsa do owej serii,czym nie uraczył nas Francuz w swojej pracy?

czekam na jakieś konstruktywne wnioski ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26551
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#638 Post autor: Koper » pn lis 01, 2010 22:47 pm

A ten dalej swoje... :P
Żeście się czepili porównań Williamsa i Desplata, a ja wam mówię cały czas, że to podobny poziom, tj. solidne, ok, ale bez rewelacji.
Żeby w pełni porównywać musiałbym usłyszeć Desplata jak działa w filmie, dlatego na razie wolę nie wchodzić w szczegóły, bo trudno ocenić, jak się ma albumowa prezentacja do faktycznej wartości kompozycji.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14365
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

#639 Post autor: lis23 » pn lis 01, 2010 23:00 pm

Koper pisze:A ten dalej swoje... :P
Żeście się czepili porównań Williamsa i Desplata, a ja wam mówię cały czas, że to podobny poziom, tj. solidne, ok, ale bez rewelacji.
Nie można postawić znaku = między trzema pierwszymi pracami Williamsa a obecną pracą Desplata - choćby dlatego,że u Williamsa jest cała masa tematów a u Francuza,nie
nijakie i zakamuflowane się nie liczą ;)

dwie pierwsze prace Williamsa do serii są dobre ( o wiele więcej niż solidne aczkolwiek nie rewelacyjne ),trzecia natomiast jest bardzo dobra i tu Desplat nie ma nawet do czego startować ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34974
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#640 Post autor: Wawrzyniec » pn lis 01, 2010 23:03 pm

I to będzie właśnie sporym wyzwaniem dla Babucha w ocenieniu tego score'u. Zważywszy jak surowo potraktował Pottery Williamsa równie surowo powinien podejść do pracy Desplata. Gdyż jak oceni na 3.5 na co chyba się zbiera to oznaczać to będzie, że to score na miarę "KF" i "KT". (wiem ułatwienie). A score, score'wi nie równy. Oj, trudne jest recenzowanie, chociaż jak na razie to wiedziałbym co wystawić Desplatowi za tę muzykę: 3.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26551
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#641 Post autor: Koper » pn lis 01, 2010 23:04 pm

Ale ja piszę i mówię: oglądałem te filmy z muzyką Williamsa i po pierwszych dwóch ja nawet nie wiedziałem co to jest ten temat Hedwigi o którym wszyscy mówią. Dopiero w trzeciej części zauważyłem znaczącą poprawę muzyczną i to się zgodzę, że Azkaban jest lepszy od Desplata... chociaż by to w 100% potwierdzić musiałbym obejrzeć nowy film.
Tematy Williamsa z pierwszych dwóch części też nie są rewelacyjne - dla mnie te prace są średnie i nie zaprzątam sobie nimi głowy. Znam kilkadziesiąt lepszych score'ów w gatunku fantasy z lepszymi tematami, więc nie wiem coście się czepili tych Williamsów.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#642 Post autor: bladerunner » pn lis 01, 2010 23:11 pm

Koper pisze:s.pl to jest portal Adama Krysińskiego więc siłą rzeczy niestety ale niezbyt wiarygodny i opiniotwórczy. ;););)
:? :?

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26551
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#643 Post autor: Koper » pn lis 01, 2010 23:14 pm

dziekan pisze:No to je wymien 8)
Czekamy :wink:
Ech, wielki problem...

Trevor Jones - Excalibur
Laurence Rosenthal - Clash of the Titans
Basil Poledouris - Conan the Barbarian
Trevor Jones - The Dark Crystal
James Horner - Krull
Ennio Morricone - Hundra
Klaus Doldinger, Giorgio Moroder - The Neverending Story
Clannad - Robin of Sherwood
George Fenton - The Company of Wolves
Jerry Goldsmith - Legend
Ennio Morricone - Red Sonja
David Shire - Return to Oz
Michael Kamen - Highlander
James Horner - Willow
Robert Folk - The NeverEnding Story II: The Next Chapter
John Williams - Hook
Robert Folk - Beastmaster 2: Through the Portal of Time
Randy Edelman - Dragonheart
Trevor Jones - Merlin
Howard Shore - Fellowship of the Ring
Lee Holdridge - The Mists of Avalon
Howard Shore - The Two Towers
Howard Shore - Return of the King
Joe Hisaishi - Four Gods

litościwie pomijam filmy animowane i starsze niż 30 lat...
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34974
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#644 Post autor: Wawrzyniec » pn lis 01, 2010 23:24 pm

Jakby co to a propos fantasy mieliśmy ciekawy temat:
http://www.filmmusic.pl/forum/viewtopic.php?t=927
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#645 Post autor: Łukasz Wudarski » pn lis 01, 2010 23:24 pm

No więc jestem po pierwszym odsłuchu. Nic specjalnego. Ciekawe jak to w filmie wypadnie, bo od tego będę uzależniał ocenę. Może to dostać od 2,5 do 3,5 - bo raczej wyżej dać nie dam. Za mało tu inspiracji a za dużo typowości. Za mało silnego tematu a za dużo samego klimatu (który owszem jest potrzebny, ale przecież sam klimat to nie dzieło, tylko sprawne rzemiosło). Desplat jest elegancki, momentami nawet wytworny, jednak niestety ogólnie jest to raczej rozczarowanie, bo myślałem że Alexandre wniesie do serii coś zupełnie innego, a on po prostu sprawnie wszczepił swój styl. Trochę to na płycie przypomina sytuację Doyla. O ile jednak tu jest zdecydowanie lepiej technicznie, to u Doyla ciekawiej było tematycznie. Tutaj jest jakaś mizeria... Szkoda.
Why So Serious !?

ODPOWIEDZ