Templar pisze:A mnie to wisi i powiewa ile osób robiło dany score, byle muzyka była dobra, a czy robiła ją jedna osoba, czy też 1000 osób, to co to za różnica? Jak wam się coś spodoba i później dowiecie się, że to jednak 10 kompozytorów robiło to nagle przestaje wam się podobać?

No ja kiedyś tak miałem, ale wtedy interesowały mnie nazwiska i etykiety. Kupowało się płytki Zimmera w ciemno i się później człowiek męczył z asłuchalnym Renaissance Man racjonalizując pod nosem

Teraz jest mi to obojętne kto napisał, kto się podpisał, podoba się albo nie, koniec
