Widzicie chłopaki, dla mnie właśnie o to chodzi w muzyce filmowejfilold pisze:W dodatku po jednokrotnym obejrzeniu filmu. Naprawdę Paweł, szacun, że wyłapujesz po jednym seansie i wielokrotnym przesłuchaniu albumu takie rzeczy.Adam pisze:ke?nic nie rozumiem, za trudne to dla mnie, nie ogarniam jak można tak rozkminiać


Adamowi spróbuję wyjaśnić:
Cały wątek Kryptonu ma u Hansa dość specyficzne brzmienie (pisałem w recce, ale spróbuję uprościć). Muzyka składa się z harmonii (doboru akordów, ich następstwa, itd.), aranżacji, melodyki (a także dynamiki i tempa, ale w to nie wchodźmy), prawda? Więc Krypton odróżnia się od Ziemi przez harmonię, aranżację i melodykę właśnie.
Harmonia muzyki kryptońskiej jest oparta na skalach molowych (dla nie znających tematu, typowy zabieg Hansa, klasykiem tematu w moll jest Crimson Tide czy tematy z Twierdzy). Wszystko to rozpoczyna się od tego motywu (dla recenzentów z Zachodu nie wiedzieć temu uznano to za dwie nuty, a to są tak naprawdę cztery) z Look for the Stars. I na tym motywie Hans buduje dalsze motywy, z niego wprost wynika temat dla Kal-Ela, który tak, jest głównie na Kryptonie, ale zwróćcie uwagę, w ilu z kryptońskich scen i TAM pojawia się ten motyw, pojawia się Kal-El jako niemowlę). I jak mówię, Hans rozwija ten temat dla Kal-Ela bezpośrednio ze swojego motywu dla Kal-Ela.
Myk Hansa jest jeszcze bardziej subtelny. Motyw Clarka Kenta (suita Earth, This Is Clark Kent, itd.) zaczyna się od motywu Kryptonu przerzuconego w skalę dur (Adam, klasyk tematu w dur - John Dunbar Theme), co przy całym jego smutku powiązane jest z tym, co mi mówił Hans w swoim czasie, że to nie ma być mroczny score tylko mówić o byciu porządnym człowiekiem i nadziei. To są te same cztery nuty, ale przerobione na inną skalę po prostu. To pierwszy subtelny znak, że
mówimy o tej samej postaci, ale o innej części jego osobowości/podróży osobistej.
Motyw Kal-Ela pojawia się w zniszczeniu Kryptonu. To prawda, ale zwróćmy uwagę, że jest to bezpośrednio powiązane z odlotem niemowlęcia z planety przed jej eksplozją. Teraz wreszcie mogę przejść do głównego aspektu narracyjnego pracy Hansa, jakim jest rozwój tematu Supermana.
W tym celu wróćmy do tego, co dostrzegliśmy - początek tematu Clarka, który (za suitą, czego nie wziąłem pod uwagę w recenzji) można nazwać "motywem Ziemi", ale byłoby to nadużyciem, ponieważ nigdy nie pojawia się samodzielnie i motyw Kryptonu to ten sam motyw w innych skalach muzycznych - molowej i durowej. Pamiętajmy to podstawowe ustalenie.
Rozwój tematu Supermana w filmie powiązany jest z trzema podstawowymi sekwencjami filmu. Pierwszą nieśmiałą zapowiedź całości (bo motyw Kryptonu narasta do "mikrowybuchu") dostajemy przy narodzinach Kal-Ela. Logiczne i dość proste do zrozumienia.
W następnej sekwencji, w której się pojawia, pierwszym locie, Hans rozwija temat Supermana (znowu z motywu Kryptonu!) do momentu, w którym nasz bohater spada na ziemię. Ważne - nieudany lot = nieudana intonacja tematu. Clark/Kal-El zaczyna być Supermanem, ale ta podróż jest jeszcze nieskończona. Ale poczekajmy. Zbiera się w sobie - Hans subtelnie, na fortepianie, intonuje temat Kal-Ela. W tym momencie zaczyna akceptować swoje kryptońskie pochodzenie, ponieważ to ono daje mu takie, a nie inne możliwości. I wtedy wylatuje poza atmosferę. Kal-El osiąga swój triumf, więc jego temat jest słyszany triumfalnie.
Jak kończy się rozwój tematu Supermana? Sam koniec. Superman wybrał (bo tu ciągle chodzi o wybór!!) Ziemię, więc tym razem do tematu Supermana dochodzimy od strony tematu Clarka Kenta. I tym razem wybrzmi triumfalnie. Clark Kent/Kal-El został tym Supermanem, którego znamy i kochamy. Dlatego tam i w napisach końcowych słyszymy w pełni główny temat naszego superbohatera.
Adamie, dla ciebie najważniejszy jest fun i pumpin... Dla mnie takie akcje, choć oczywiście nie jest to żaden narracyjny geniusz (chociaż pomysł ten przebija całą narrację Batmana, bo w sumie KTÓRY temat to Batman, który to Bruce Wayne, a ten, który chwalili Lis i Wojtek to co, pies?!)... To jest właśnie powód, dla którego uwielbiam muzykę filmową. A jeśli są ścieżki takie jak Cienka czerwona linia, Tora! Tora! Tora!, to w to mi graj
